Ogródek Gosi cz. 8

[[Iza]]

No super ten chodniczek A z trawnikiem to wielka sprawa cię czeka. Będziecie sami zrywać darń i siać nową trawę? O matko, to się narobicie. Ja na pewno będę wertykulować. Po wertykulacji powinno się jeszcze porządnie wygrabić, ale ja zwykle nie mam już na to sił i czasu.

[Wanda7]

Małgosiu, ta trawa to chyba chwastnica, co? Czy ona ma takie grube, włochate korzenie. A wlaściwie rozłogi? Ja też mam to paskudztwo. Bez przekopania się chyba nie da tego zwalczyć. Gdzieś tami pisali, że jak się krótko kosi, to ona wyginie, ale ja tam u siebie nie widzę, żeby miała zamiar paść. Też wiosną muszę przekopać swój szczątkowy trawnik.

[robaczek_Poznan]

Gosiu, ta ścieżka dla psa wyglada świetnie! Może biegać wzdłuż ogrodzenia bez szkody dla roślinek
Metamorfoza rabaty imponująca - super zobaczyć jak wszystko nabiera masy
Z trawnikiem warto się pomęczyć i zrobić porządny - nie ma ladniejszej oprawy dla kwitnących rabat jak zielony dywan
Miłego popołudnia

[edulkot]

Tak, te zielone dywany to wielkie wyzwania i tak trudno im sprostać. Niby ładnie rośnie i zdobi a tu nagle wyłazi tyle mleczy i innego chwaściska łącznie z trawami rozłogowymi że odechciewa się tych zielonych dywanów.

Piękny chodniczek dla psiunia.
Ostatnie róże troszkę już sfatygowana ale jak cieszą że jeszcze kwitną.

[ewamaj66]

Pogoda się całkiem zepsuła Pocieszają mnie zimowe koty kolankowce.

[dwostr]

No tak Gosiu ,ty jesteś przed trawnikową robotą ,ja już po i ledwo zdołałam o niej zapomnieć a już krety robią swoją robotę od nowa.i to właśnie z ich powodu już dwukrotnie zmienialiśmy trawnik.Upłynęły zaledwie dwa lata a trawnik znów przypomina pole minowe .Nawet jak wyzbieram wszystkie kopce ,nie rozwiąże to problemu ,bo po zimie w miejscach korytarzy murawa się zapada i znów jest do kitu.

[Tamaryszek]

Witaj Gosiu! Fajne takie zdjęciowe podsumowania.Czasem trudno uwierzyć , jak zmienia się ogród.
Pomysł połączenia schodków ścieżką do frontowego ogrodu bardzo dobry. Myślę,że Twoja koncepcja pociągnięcia ścieżki u stóp żywotników jest słuszna. Będzie można wygodnie i bezpiecznie je przycinać.Ja osobiście lubię, kiedy dom jest otulony zielenią, a rabata przy domu dałaby taki efekt. Opaski przy domu nie można usunąć, ale może dałoby się ją nieco zwęzić..? A przed okienkami piwnicznymi posadzić niższe, ażurowe byliny. Tak poprowadzoną ścieżkę dałoby się nawet lepiej poprowadzić wokół tej ślicznej rabaty na prawo od wejścia do domu, powstałby łagodny łuk, bez ostrego zakrętu.

[Margo2]

Dzisiaj popracowałam trochę w ogródku. Powiązałam trawy. Pozbierałam i oberwałam niektóre liście różane przed domem. na jutro zostawiłam róże z tyłu domu. Najgorsze jest to, że jeszcze nie wszystkie liście opadły. Obejrzałam długoterminową pogodę i stwierdzam, że chyba czas będzie obsypać róże w przyszły weekend. Zapowiadają mrozy i to bez śniegu.

Ewa, Adrianno, na początku psiulowu się strasznie nie podobało. Nie wiem, czy chodnik był jeszcze niestbilny, czy w ogóle mu się nie podobało, ale omijał go z daleka. Teraz już jest wszystko w porządku i chodzi po nim.

Adrianno, niestety nie
Ale w kolejnym miejscu, które wydeptał, też zamierzam zrobić sciezkę. Niedługo zobaczycie wszystkie jego dróżki

Danusiu, to jest mało spektakularna zmiana. Nie mam zdjęć z zakładania rabaty. Dzisiaj pokażę trochę większą zmianę. Może powinnaś zastanowić się nad założeniem siatki pod trawnik. Własnie to bedzie robił mój znajomy na wiosnę. Też nie może sobie poradzić z kretami.
Ja na razie tego problemu nie mam

Geniu, u Ciebie no stop jakieś zmiany zachodzą. Masz rację, że przez forum kupujemy rosliny o których wcześniej nawet nie słyszałyśmy, albo nawet ich nie chciałyśmy. Tak jak ja irysów.

Maju, ja sobie też współczuję
Ale nie ma innego wyjścia. Zakładjąc trawnik byłam zielona jeśli chodzi o ogrodnictwo. Posiałam i zostawiłam. Nie wiedziałam, że to trzeba co roku zasilać, aerować. wertykulować i dosiewać. Trawnik ma 13 lat. Muszę go założyć od nowa, bo tam trawy już prawie nie ma.
Niestety nie biorę pod uwagę ostatecznego wzrostu sadząc rośliny.
Nie lubię pustych przestrzeni, dlatego sadzę gęsto, a potem przesadzam.
Chociaz ostatnio wpadłam na pomysł, że pomiędzy stałe rośliny będę sadziła jednoroczne. To powinno rozwiązać sprawę.

Małgosiu, może Ty masz taką jednoroczną, która układa się rozetowato i ma małe kłoski? Tez to miałam. Faktycznie zwalczyłam widelcem. Niestety to jest praca na 2-3 lata, zanim się pozbedziesz tego.
Ale ona w sumie jest mało groźna.

Aga, ja też bym chciała robić wertykulację i grabienie. Mam nadzieję, że od przyszłego roku już będę się cieszyła takim trawnikiem jak masz TY.
Na trawnik z rolki mnie nie stać. Mam około 500 m trawnika.

Izuś, niestety dla oszczędności będę to robiła z tatą. On już jest specjalistą w tej dziedzinie, bo zakładał tak trawnik na swojej działce. Bardzo liczę na to, że znajdzie czas dla mnie.

Wandziu, mój trawnik ogromny. Gdybym miała takie skrawki jak Twoje już dawno bym to zrobiła. Nawet po kawałeczku. Ta trawa jest strasznie ekspansywna jak wiesz i im wcześniej się jej pozbedziesz tym lepiej.

Kasiu, chodniczek zrobiłam bardziej dla siebie, bo kiedy pies biegał po ziemi po deszczu do domu przynosił błoto. Teraz się bardzo poprawiło.
Właśnie dlatego chcę zmienić trawnik. Chcę, żeby podkreślał rabaty. Taki zielony dywan.
Może wtedy już nie będe miała ochoty na tak drastyczne jego zmniejszanie?

Maju Kocia, z mnieczami mogę walczyć, innymi też. Gorzej z tą trawą, bo na nią żadnych środków chemicznych nie ma.
Nie mam innego wyjścia. Mam duży trawnik, chcę, żeby ładnie wyglądał.
Mam jeszcze ostanie różyczki. Dzisiaj jak zbierałam liście to nawet powalczyłam ze skoczkami. Ubiłam kilkadziesiąt. Wiem, że to kropla w morzu, ale i tak dobrze. Teraz są bardzo ospałe i nie uciekają tak szybko jak latem.

Izuniu, u mnie w sumie nie ma spektakularnych zmian. Chyba, że powstają nowe rabaty. Najczęstsze zmiany to powiększenie rabaty i dosadzenie nowych roslin. Mam nadzieje, że na tylnej rabacie będzie widoczna zmiana jaką chcę wprowadzić wiosną.
M. nie zgodzi się na zmniejszenie opaski. To mi akurat nie przeszkadza, bo jeżeli kiedykolwiek posadziłabym tam jakieś rośliny, to przede wszystkim funkie, które swoimi liśćmi złagodziłyby brzeg obwódki.
Ścieżkę chcę własnie poprowadzić koło nowej rabaty.

A to krótka relacja z jej powstawania.
Trochę mi żal tego modrzewia, ale mówi sie trudno



Początki sadzenia

[ewamaj66]

Wszystko widać-najpierw maleństwa, potem busz Zazdroszczę możliwości pracy w ogrodzie, u mnie się rozpadało i znów nic nie zrobiłam Z obsypaniem róż zaczekam, kompost łatwo wyjąc ze skrzyni, może nawet przymrozić.

[magos13]

Gosiu pracusiu, czyżby u Ciebie nie padało ?
Ja nosa nie wyściubiłam za drzwi. A nie przepraszam dosypałam słonecznika do karmników.

[Margo2]

Ewo, Gosiu, u mnie też popadało, a raczej mżyło.
Jednak wcale mi to nie przeszkadzało. Było rewelacyjnie ciepło jak na tę porę roku.
Całkiem przyjemna praca.
Jutro mam zamiar dokończyć zbieranie liści spod róż.

Ewa, ja jak wracam do domu jest już ciemno, a od 3 grudnia ma być w nocy -8, a w dzień -5. To chyba najwyższy czas na obsypanie. A śniegu nie widać.

[ewamaj66]

Przy takich temperaturach pewnie wyruszę do boju Jedno pewne-sucho będzie

[roza333]

Witaj masz piękny ogród tyle pięknych kwiatów,cudne róże.Schodki bardzo urokliwe i piesio ma super ścieżkę pewno jest bardzo zadowolony pozdrawiam i będę zaglądać do Ciebie.

[robaczek_Poznan]

(...)od 3 grudnia ma być w nocy -8, a w dzień -5. To chyba najwyższy czas na obsypanie. A śniegu nie widać.

Gosiu, u mnie zupełnie inne prognozy.. zapowiadają od grudnia śnieg, ale jedynie -2 w nocy a w dzień ciągle na plusie. Pewnie w ciągu 2 tygodni zacznę robić kopce.

[Margo2]

Kasiu, własnie weszłam na prognozę i dzisiaj pokazują to samo co u Ciebie. W ciągu jednego dnia tak diametralnie różna pogoda.
Nie ma co wierzyć jednak długoterminowym i codziennie sprawdzać co ma być.

Justynko, już byłam u Ciebie.

Ewuś, jak tam pogoda u Ciebie? U mnie dzisiaj było zimniej niż wczoraj. Wiał wiatr. Dużo gorzej się pracowało, więc jak tylko wyzbierałam wszystko to uciekłam do domku. Zaobserwowałam, że wiele róż ma niektóre pędy martwe. Ciekawe co jest tego przyczyną. W ogóle moje róże nie rozwijają nowych pędów od szczepienia, najwyżej rozgałęziają się na już istniejących. A często właśnie jeden, czy dwa pędy zamierają.