Z tym douczeniem to mnie już ręce opadają. jak widzę amarylis na etykiecie to już nie zwracam uwagi, ale jeśli "kwiaciarka" z uporem maniaka powtarza, że to nie jest hippeastrum ,to mnie jasny Sz...ag trafia,

bo ile razy można to samo powtarzać. Tak w ogóle jeśli ktoś chce pracować przy kwiatach to priorytetem powinno być to, żeby znać rośliny, które się sprzedaje.
Iwonko te dwa to nie były najtańsze, bo z kwiaciarni, (razem kosztowały 28 zł) ale jak kupuję w centrach lub hipermarketach to więcej jak 8 zł za szt nie daję.
Jeszcze 4 lata temu odwiedzając M w Niemczech to w OBI kupowałam po 1 Euro za cebulę w ceramicznej osłonce z takąż podstawką. To była okazja.
Mnie też zdarza się kupić nie to co na etykiecie, ale jeśli to okazyjna cena to nie wybrzydzam

.