Witajcie!
Mam nadzieję, że wybaczycie mi poślizg w pisaniu. Robiłam przymiarki do zamówień. Mam dylemat : co i u kogo. Marek P. czy nasz Mariusz-szczytnica

Na wszystkie chciejstwa portfel zbyt chudy

Tym bardziej, że targów sobie na pewno nie odpuszczę i do okolicznych ogrodniczych też będę zaglądała.
Ewo z poślizgiem, ale posłusznie melduję - przy ścianie zachodniej ( widocznej na zdjęciu wyżej ) posadziłam powojnik
Błękitny Anioł, z przodu
Purpurea Elegans Plena, a przy wschodniej rosną już 4 powojniki:
Multi Blue, nn o białych kwiatach,
Ivan Olsson i botaniczny o niebieskich kwiatach od Krysi-christinkrysia. Był jeszcze jeden, ale nie przeżył poprzedniej zimy
Agness tez mam nadzieję, że zbyt wiele strat nie będzie. Choć trzeba przyznać, że pogoda mało zimowa. Bynajmniej w moim rejonie. Pierwsze dni stycznia były tak ciepłe, że czuło się wiosnę w powietrzu. Jeszcze sporo zmian na rabatach mnie czeka. I oby jak najdłużej tak było, bo różnie może być z tymi działkami.
Elu cieszę się, że zaglądasz. Nawet jak nie zostawiasz śladu. Nie da się ukryć, że zmiany klimatyczne to nasza rzeczywistość. Nie przyglądałam się zbyt uważnie roślinom by potem nie zamartwiać się czy dadzą radę. Poza tym wiesz, że ja raczej nie rozpieszczam swojego "zielska" nadmierną opieką. Lubię rośliny "samoobsługowe".
Elżbieto w takim gąszczu wątków łatwo się pogubić. Wiesz, że coś w tym jest. Większą przyjemność sprawia tworzenie rabaty niż później, regularne, monotonne dbanie o nią. Ja na swego M w sprawach działkowych dopiero od roku mogę liczyć. Tak się dziwnie złożyło, że On teraz częściej na działce niż ja
Grażynko witaj w Nowym Roku! Mam nadzieję, że uda Wam się mnie odwiedzić też w realu. Zaproszenie wciąż aktualne. Z utęsknieniem czekam na wiosnę i te wszystkie cebulowe, które co roku sadzę w hurtowych ilościach
Grażynko-kogro dziękuję! Zobaczymy jak to będzie wyglądało w sezonie. Mówisz, że mało tam liliowców...Miałam troszkę wątpliwości co do samej koncepcji i potem już było zbyt późno na przesadzanie. Nie chciałam ryzykować ewentualnymi stratami. Sporo odmian rośnie nadal przy kręgu i czeka na przeprowadzkę. Większych zakupów liliowców raczej nie planuję. Może jeszcze 2-3 odmiany.
Danusiu storczyki były (i chyba nadal będą) pod brzozą i ona wciąż rośnie na swoim miejscu. Póki ja tam gospodarzę nie przewiduję jej wycinki. To przecież dla niej kupiłam tę działkę

Miło, że podobają Ci się zdjęcia.
Była rabata liliowcowa, to może kilka liliowców na dobranoc:
