
Ale mam zdjęcie płożącego pomidorka.


Miałam go nawet zamiar zapalikować i podwiązać ale rośnie ... dziwnie.
Ma długie międzywęźla i w ogóle jakiś cały taki długi się zrobił.
Ale chyba nie będzie wyboru bo wpycha się mi na hortensje.
Dzisiaj walczyłam ambitnie z chwastami.
Nie tylko ambitnie ale i dokładnie, zaczyna być widać nasadzenia.

Serio. Strasznie w czasie mojej dość długiej nieobecności zarosło mi wszystko chwastami.
Niejako "przy okazji" wyrwałam też jeden pęd clematisa.

Jego wina - po co zaplątał mi się w powój ?
Przy okazji zauważyłam że padł mi jeden clematis przesadzany wiosną.
No to pierwszego padniętego już zaliczyłam.

Na koniec bolało mnie już wszystko, byłam tak zmęczona że musiałam skończyć i iść do domu.
A byłoby tak pięknie gdyby udało mi się skończyć całą drugą rabatę.....
Na pocieszenie pooglądałam sobie owocujące jak oszalałe dynie.
Siałam dynie i cukinie i do niedawna byłam przekonana, że cukinie powschodziły a dynie nie.
A tu siurpryza - dynie powschodziły a cukinie owocujące mam tylko dwie.
Na dodatek dynie włażą mi na krzewy porzeczek i ostrokrzew.
Nigdy więcej tyle dyń ! Nie mam na takie potwory tyle miejsca.
Pobieżnie przejrzałam i dojrzałam jakieś 10 zawiązanych dyń.
I co ja z nimi zrobię ?

Co jeszcze ?
Pomidorki dojrzewają, moje oczko w głowie ukochane.

Teraz mam pewność - pomidory posadzone nie w kupce, ale porozrzucane to tu, to tam, rosną o wiele lepiej.
Te same odmiany na poletku pomidorowym rosną słabiej niż upchnięte jako single gdzie popadnie.
Niestety zauważyłam też, że single są bardziej podatne na burze i silne deszcze, dwa z nich po wczorajszym silnym deszczy się pokrzywiły i prawie położyły.
Chyba biorą sobie za wzór mój "płożący pomidor".

Po bobie posiałam coś, nie za bardzo pamiętam co, na pewno buraki liściowe i ze trzy inne warzywa.
Teraz muszę czekać by zobaczyć co mi wyrośnie.

Teoretycznie mogłabym przejrzeć nasiona ale to byłoby zbyt proste.
P..S. Lespedeza po tej dziwnej zimie wyrosła mi na jakieś 2 metry i zaczyna kwitnienie.
Oj, chyba będę miała co pokazywać.
