
A cięcie zachęca do wychodzenia nowych przyrostów ze śpiących oczek...To samo robimy wiosną ,przez co krzak przyozdobiony wieloma nowymi zielonymi gałązkami...

Ewuś zawsze możesz to nadrobić...Purpurea czeka na Twoją decyzję...

Perennial jest różą powtarzającą kwitnienie...tylko u mnie wypuściła zbyt mało pędów i dlatego takie skąpe kwitnienie...


Niestety deszcze nie służą naszej Theresie Bugnet...a szkoda ,bo to naprawdę ładna i pachnąca Hybrid Rugosa...
Wiesiu dzięki za zachwyty..


Jackmani i Luxurians może stworzyć niezły duet...bardziej kontrastowy...Powojniki to niezastąpione pnącza ,nie wyobrażam sobie lata bez spektaklu z masą kwiatów ...i to cieszy...


Grażynko jeżeli Twoje róże maja przyrosty nawet podczas kwitnienia to tylko pozazdrościć...

Ja muszę je ścinać bo bym się nie doczekała nowych przyrostów...Tylko nieznaczna ilość krzaków rośnie wzorcowo...

Rodzaj cięcia zależny jest również od odmiany...Ostatnio czytalam ,że nie należy zbyt nicko przycinać róż po kwitnieniu...gdyż dłużej im zajmuje zregenerowanie...
Ale ja ścinając kwiatostany nieraz trafiałam na otwory w pędach po bruzdownicach ,czy zwiotach więc musiałam ciąć coraz niżej aż do zdrowej tkanki...