
Ziemniaczki się gotują, a ja do kompka

Dziś, korzystając z dziury w opadach, zabraliśmy się za kratki dla pnączy, które mają jednocześnie pełnić rolę ażurowej zasłony przed oczmi ciekawskich w okolicach kącika wypoczynkowego... który ma powstać w najbliższym czasie

No dobra... razem to kupiliśmy materiał, a M teraz walczy

Mój udział na razie ograniczył się do wykopania kolidujących nasadzeń... a potem wzięłam się za rozsadzanie hostowiska...
Co pospolitsze odmiany poszły pod płot od zewnątrz...
Tworzę tam ozdobną obwódkę...
To po prawej... chyba

A po lewej, na zmianę, mięta i melisa... niezniszczalna para, a będzie ładnie... i kosić nie będzie potrzeby...
Dalu... w taki dzień jak wczoraj, to kocyk, ciepły napitek i czytadło... tylko to może nas uratować
Iza... dziołcha? A nie mówi się tam w Twojej okolicy "dziopka"?

Dawid... nazwa jest z tyłu na wbitym znaczniku, jeśli pamięć pozwoli - odczytam...
Ten irysek to łup forumkowy... tylko za skarby świata, nie przypomnę sobie, od kogo

Sami widzieliście, jaka giełda była na parkingu...
Jadziu... moje ślimory póki co karmią się granulkami... deszcz ich całkiem nie rozpuścił... niestety, krewni przybędą tłumnie na stypę

Do Chorzowa się nie wybiorę, bo primo: brak czasu, secundo: miejsca na nasadzenia...
Heliotrop kupny... niech moje mają wzorzec

Aga... M dużo jeździ, jeszcze zahaczy o Ikeę

Igor... jak widać, sasanka ma wiele walorów...
Ewa... a to nie ar nawet

Jakbym miała więcej, to pewnie nie wiedziałabym, w co ręce wsadzić... ale marzy mi się i tak...
Aniu... jak Ty tak będziesz podpatrywać, to Ci nawet ścieżek do sadzenia braknie

Basia... nie wiem, co to gaura... znów będzie okazja sie dokształcić...
Marcin... dzięki... a nie wróci, bestia? Bo mój ojciec ma takie, co wracają

A tak serio... nie przepadam za gołębiami... ale ten nawóz...
Zdjęć nie będzie... Tiny coś wariuje...