Małgoś, dziękuję za potwierdzenie tego co mi chodzi po głowie.

Nie mam nic przeciwko iglaczkom, bardzo je lubię, zwłaszcza o tej porze roku, kiedy cały las za płotem jest łysy i depresyjny. Iglaczki dzięki swojemu pokrojowi i różnorodności odcieni zielonego wprowadzają nieco życia. I to mi się w nich podoba, natomiast cmentarna aleja już niekoniecznie mnie kręci.
Aguś nie będę ukrywała, że naTwoje rady liczę bardzo!

Uściślę temat, a przynajmniej spróbuję...
Rabata jest ...

jak widać dość wąska, na nasadzenia mogę sobie pozwolić powiedzmy do 2 m max, licząc od siatki. Muszę zostawić miejsce na ewentualny przejazd auta w razie powodzi (przed domem mamy rzeczkę; zwyczajna ucieczka na górkę, a pod lasem jest jedyna droga, której w takich momentach nie zalewa). Zdarza się to niezwykle rzadko, ale się zdarza. Brzegi rabaty chcę wiosną lekko zaokrąglić, puścić w lekką falę, a bardziej "poczarować" strukturą samych krzewów. Wiem, że 2 m to niewiele, korony mogą się rozpościerać szerzej, w końcu autobusem tam nie będę jeździć

Chciałabym żeby było kolorowo, ale nie pstrokato (liście raczej w jednym kolorze, bez deseni) jedne wyższe, inne niższe, raczej kwitnące biało lub kremowo-różowo, chciałabym też nieco zachować "powtarzalność elementów", ale nie symetrię w sensie dosłownym, wiesz 3 lilaki, 3 pęcherznice... itd. Dodatkowo zamiast kamieni polnych na obwodzie dość "długimi paskami" chcę dodać barwinek i czyściec wełnisty...
Obecnie na całej rabacie jest włóknina i żwirek, bez polnych kamieni, wystarczy zerwać nieco darni i podsypać kształt taki, jaki będzie pasował. To było znienawidzone przeze mnie miejsce z wielu przyczyn, czwarty raz wymieniałam rośliny, różne (bo wcześniej były tam też byliny) ale wszystko zniszczył ganiający pod płotem pies. Teraz jest już dorosły i nie robi szkód w ogrodzie. Ponadto krew mnie zalewała podczas usuwania chwastów, długi monotonny kawałek...
A propos kolorków, chyba pod wpływem wrażeń i emocji dostarczanych przez życie, potrzebuję raczej spokoju w ogrodzie, bez krzykliwych barw, raczej bardziej pastelowo. Większość "żółtaczek" już wyjechała z ogródka...