Choroby róż Cz.1
-
- Przyjaciel Forum - Ś.P.
- Posty: 1406
- Od: 14 sty 2014, o 19:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: podkarpackie
Re: Choroby róż
diana80 Czy Ty przypadkiem nie sypałaś popiołu z kominka. Ja zgłupiałam i tak zrobiłam,a w tym roku mam wyraźne objawy zasolenia gleby (nie tylko na różach) zupełnie podobne do Twoich.
Re: Choroby róż
Nie sypałam.Jedyne co przychodzi mi do głowy,to moze ta kora...wrrr.Sąsiadka doradziła mi,zeby pod młode sadzonki podsypac troche trocin z kawałkami kory.Moze to to?Nie mam pojecia jak to wszystko ponaprawiac ...Obie maja sie naprawde marnie.Westerland wiednie a Santana =jak widac zasycha.
Skoro wyglądem nasze sadzonki są podobnie zmarniałe, to co Ty robiłas? Jak Ty sobie z tym radzisz?Wymieniałaś część podłoża??Szukałam na forach i znalazłam jeszcze coś takiego, jak "plamistość liści-choroba grzyb Cercospora rosicola" .Liście faktycznie przypominają moją W.?
Skoro wyglądem nasze sadzonki są podobnie zmarniałe, to co Ty robiłas? Jak Ty sobie z tym radzisz?Wymieniałaś część podłoża??Szukałam na forach i znalazłam jeszcze coś takiego, jak "plamistość liści-choroba grzyb Cercospora rosicola" .Liście faktycznie przypominają moją W.?
-
- Przyjaciel Forum - Ś.P.
- Posty: 1406
- Od: 14 sty 2014, o 19:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: podkarpackie
Re: Choroby róż
Według mojej książki należy przelać podłoże, ale to jest możliwe i skuteczne tylko w wypadku dobrego drenażu.Moja róża jest starsza bo ubiegłoroczna, drenaż mam słaby, więc leje wodę, ale nie tyle co powinnam. Poprawę widzę minimalną, tyle, że nie więdną mi pędy, ale róża która w tamtym roku rosła jak smok stoi w miejscu. Wypuściła pędy ,które prawie się nie rozwijają w stosunku do innych róż. Liczę na jej silę, bo w tamtym roku rosła pięknie. Jak podleje róże to na powierzchni zostaje taki popielaty osad, ja to zbieram i w to miejsce sypie dobrą ziemie. Pytałam w warzywnym co robić w wypadku zasolenia to mi powiedzieli, że tylko wymiana podłoża.
Edit. to nie jest plamistość.
Edit. to nie jest plamistość.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1300
- Od: 13 lis 2011, o 21:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: pomorskie
Re: Choroby róż
A spróbuj przełamać tą zwiędniętą końcówkę Westerlanda, albo zgnieć żeby zobaczyć czy nie jest pusta w środku. To trochę wygląda na bruzdownicę albo zwiota.
Jeśli jest to pierwszy sezon Santany to może to wina sadzonki
. Może być z wirusem albo osłabiona przez mróz, przesuszenie itp. Jeśli nikt nie rozpozna jednoznacznie tego problemu to chyba pozostaje poczekać co będzie dalej.
Jeśli chodzi o korę to generalnie jestem jej zdecydowanie przeciwna w różach. Nie napisałaś skąd ta kora pochodziła, a wiem niestety z zawodowego doświadczenia że ona może być nosicielem naprawdę różnego paskudztwa
.
Jeśli jest to pierwszy sezon Santany to może to wina sadzonki

Jeśli chodzi o korę to generalnie jestem jej zdecydowanie przeciwna w różach. Nie napisałaś skąd ta kora pochodziła, a wiem niestety z zawodowego doświadczenia że ona może być nosicielem naprawdę różnego paskudztwa

Pozdrawiam. Sławka
- ewka36jj
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3666
- Od: 10 cze 2012, o 18:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Choroby róż
- ewka36jj
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3666
- Od: 10 cze 2012, o 18:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Choroby róż
- Mandragora
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4046
- Od: 25 maja 2008, o 16:18
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Beskid Śląski
Re: Choroby róż
Ewa - to najprawdopodobniej larwa śluzownicy różanej. Jak zwał tak zwał
Ja zbieram ręcznie, ale możesz prysnąć Decisem lub Confidorem.

- ewka36jj
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3666
- Od: 10 cze 2012, o 18:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Choroby róż
Milenko - spróbuję zebrać owady ręcznie. Jeżeli się nie uda, chemia pójdzie w ruch.
Re: Choroby róż
W zeszłym roku róże w przedogródku obsypałam korą i wydzieliłam je przez to na rabatce, co zdecydowanie ułatwia koszenie trawy. I zaczęły się problemy z wybarwieniem liści
Koleżanka oceniła,że kora rozkładając się pożera dużo azotu i powinnam je zasilić azotem właśnie. Jednak była to jesień, więc nie było to możliwe
Obecnie pierwsze liście Schneewitchen już mają żółte plamy
Podpowiedzcie co robić. proszę o podpowiedź czym podsypać konkretnie?

Obecnie pierwsze liście Schneewitchen już mają żółte plamy

Re: Choroby róż
Biorąc pod uwagę zwiększone zapotrzebowanie na azot ja startowo zasiliłbym azotanem amonu, a przed kwitnieniem wieloskładnikowym nawozem z mikroelementami (miedź, magnez, żelazo) dla róż. Przebarwienia mogą być spowodowane także brakiem w/w mikroelementów, dlatego będzie łatwo zauważyć czy po dawce azotanu amonu się poprawi. Jeśli nie to właśnie szedłbym w stronę mikroelementów.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1300
- Od: 13 lis 2011, o 21:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: pomorskie
Re: Choroby róż
Zaczęłabym od usunięcia kory
.
Zabiera azot, jak słusznie zauważyła Twoja koleżanka.
Utrudnia spulchnianie gleby, co róże bardzo lubią.
Właściwie uniemożliwia porządne kopczykowanie.
Mniejsze grzechy pominę.
Poza tym jeśli chcesz żeby nawóz zadziałał szybko (interwencyjnie) to lepiej użyć nawozu w płynie- podlać albo opryskać.

Zabiera azot, jak słusznie zauważyła Twoja koleżanka.
Utrudnia spulchnianie gleby, co róże bardzo lubią.
Właściwie uniemożliwia porządne kopczykowanie.
Mniejsze grzechy pominę.
Poza tym jeśli chcesz żeby nawóz zadziałał szybko (interwencyjnie) to lepiej użyć nawozu w płynie- podlać albo opryskać.
Pozdrawiam. Sławka
- ewka36jj
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3666
- Od: 10 cze 2012, o 18:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Choroby róż
Na poprzedniej stronie pokazałam , jakie robaki zżerają mi liście róż. Przed chwilą zobaczyłam, że takie same zniszczenia są też na moreli i czereśni
. Czy ktoś może jeszcze potwierdzić rozpoznanie Milenki?

Re: Choroby róż
Witam, w tym roku posadziłam przy nowym domku ok 95 róż
mialam dostęp do hodowlii, gdzie roze mialy piękne korzenie i były bardzo tanie. Widze, że niektore zaczynają puszczać listki, a niektore usychają ( liczylam się z tym, że wszystkie nie przetrwają) i mam pytanie... nie mam pojecia jak i czym je pryskac... zaleca się jakies profilaktyczne opryski? Proszę o poradę, pozdrawiam. Ola

- ewka36jj
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3666
- Od: 10 cze 2012, o 18:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Choroby róż
Po pierwsze daj swoim różom czas i nie usuwaj jeszcze tych, które wydaja się uschnięte. Może wypuszczą pączki trochę później, jest nadzieja, że odbiją. Na usunięcie zawsze jest czas. Teraz możesz nawieźć róże dostepnymi w sklepach nawozami. Chyba najtaniej dostaniesz w L-u. Gdy rózyczki będą trochę większe, jest fajny preparat, który poleciły mi dziewczyny z Forum o nazwie: Magiczna Siła ( do dostania prawie w każdym ogrodniczym ). Opryski stosuj tylko w konieczności, chemia osłabia rośliny, choć ja już w tym roku pryskałam przeciw mszycom, bo zaczęły kłębić się na różach. Warto skorzystać też skorzystać z nawozu: Mączka rogowa ( dziś jeszcze widziałam w L-dlu). Jest to nawóz naturalny, więc nie ma obawy, że go przedawkujesz, ale niestety trochę kosztuje. Opryski profilaktyczne? - ja nie stosuję i nie słyszałam.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1300
- Od: 13 lis 2011, o 21:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: pomorskie
Re: Choroby róż
Pewnie trochę zamieszam Ci w głowie
ale doradziłabym inaczej.
Nie nawożę róż w pierwszym roku po posadzeniu. Powinny rozbudować korzeń a nie część nadziemną którą "pompują" nawozy. Przypuszczam że posadziłaś je w dobrą ziemię i to musi wystarczyć. Wióry rogowe można jak najbardziej wymieszać z górna warstwą gleby bo one rozkładają się powoli.
Co do oprysków zgadzam się z Ewką że osłabiają roślinę i nie ma ich co stosować na wyrost. Zobaczysz jak będą zachowywały się Twoje różyczki i ewentualnie z czasem będziesz wiedziała które będą wymagały profilaktycznej ochrony i na jakie choroby. W tym roku chemia tylko interwencyjnie, jeśli będzie się coś działo.
Życzę powodzenia bo 95 krzewów to już będzie piękna różanka. A to pewnie dopiero początek
.

Nie nawożę róż w pierwszym roku po posadzeniu. Powinny rozbudować korzeń a nie część nadziemną którą "pompują" nawozy. Przypuszczam że posadziłaś je w dobrą ziemię i to musi wystarczyć. Wióry rogowe można jak najbardziej wymieszać z górna warstwą gleby bo one rozkładają się powoli.
Co do oprysków zgadzam się z Ewką że osłabiają roślinę i nie ma ich co stosować na wyrost. Zobaczysz jak będą zachowywały się Twoje różyczki i ewentualnie z czasem będziesz wiedziała które będą wymagały profilaktycznej ochrony i na jakie choroby. W tym roku chemia tylko interwencyjnie, jeśli będzie się coś działo.
Życzę powodzenia bo 95 krzewów to już będzie piękna różanka. A to pewnie dopiero początek

Pozdrawiam. Sławka