No co mogę napisać ... w sumie nic wyjątkowego nie robię... mam żyzną ziemię na działce, więc przy sadzeniu nawozów nie daję. Generalnie z nawożeniem trzeba być bardzo ostrożnym, bo to może tylko zaszkodzić. W tym roku zasiliłam gnojówką moje peonie drzewiaste, jedna z nich najwyraźniej dostała więcej od innych, więc pędzi jak szalona, przyrost już chyba z 50 cm ma. Na początku się ucieszyłam, bo ta moja peonia generalnie siedziała w ziemi i nie rosła. Teraz już raczej z tego się nie cieszę, bo jeszcze nadal rośnie i nie wiadomo, czy pęd zdąży zdrewnieć przed zimą ... Widzisz, generalnie cały czas eksperymentuję

Muszę powiedzieć, że każda moja peonia drzewiasta rozwija się inaczej. Czasami myślę, no to w następnym roku ta będzie kwitła jeszcze lepiej, niż w tym, a jest zupełnie odwrotnie... są to dla mnie rośliny z charakterem i to każda z innym... Miejsce posadzenia oczywiście jest bardzo ważne. P. drzewiaste lubią zaciszne miejsca, lubią słońce i nie znoszą podmokłych miejsc. Podlewanie więc lubią umiarkowane, oczywiście muszą się dobrze zakorzenić, wtedy nawet suszę dobrze znoszą. A korzenią się głęboko, więc to je ratuje przed suszą. Odniosłam także wrażenie, że jeżeli p.drzewiasta już dobrze się zakorzeniła, to robi się taką bezobsługową rośliną. Mam już kilka takich

Więc jeszcze raz przestrzegam przed dużymi dawkami nawozu z azotem, lepiej w ogóle nie karmić.
W następnym roku napiszę, czy moja ta teraz pędząca peonia zachowa ten swój soczysty pęd po zimie, czy nie przemarznie. Jak będzie długa i ciepła jesień to może będzie mała szansę.
Pozdrawiam serdecznie
