Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją.
Re: Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją.
Moroznaja Wisznia i Sunkissed Rose - ogromnie się cieszę
i jeszcze raz
.
- Black Rose
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2888
- Od: 5 cze 2017, o 15:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją.
Cieszę się, że się cieszysz 
Pokaż koniecznie kwitnienia!
A ja się trzeci dzień denerwuję, bo idą do mnie malutkie fiołki w upał i dojść nie mogą, a miały fizycznie do pokonania mniej niż 2 godziny drogi samochodem.
Te usługi doręczycielskie, to jakaś kpina jest...
Ostatnie dwa razy, jak czekałam na paczki dostarczane pocztą polską, to widziałam takie oszukańcze wpisy na stronie, że nóż się w kieszeni normalnie otwierał.
Wpisywali, że nikogo nie było w domu, i to o dziwnych godzinach jakichś, a to nieprawda, bo cały dom ludzi był, a doręczyciela śladu nie było nawet w okolicy.
I żeby to raz taki wpis... Nie! Dwukrotnie! Sprawdzałam co chwilę e-monitoring, a tam cuda niewidy, powtórne awizowania itp. Szok i niedowierzanie. A niemało liczą sobie za przesyłki przecież.
Zakupy przez net, to straszny stres za każdym razem.
Pół biedy, jak jeszcze czeka się na coś, czemu podróż, czas, temperatura, czy wstrząsy nie szkodzą, ale żywe rośliny....?!
Horror.
Sadzonki pomidorów dotarły kiedyś do mnie po 13 dniach w stanie płynnym, bo były opakowane w folię.
Upał daje się daturom we znaki. Mają też chyba jakieś braki pokarmowe żarłoki jedne

Bardzo podobają mi się ich fioletowe łodygi.

A aksamitek to nawet nie skomentuję...



Na działkę zgodnie z planem przeprowadziły się kanny, jedna datura i jedna niewdzięczna aksamitka.
Zobaczymy, jak to na nie wpłynie. Teoretycznie powinny być zadowolone. Tam są niższe temperatury niż na balkonie, no i grunt się tak nie nagrzewa, jak ziemia w doniczkach.
Pokaż koniecznie kwitnienia!
A ja się trzeci dzień denerwuję, bo idą do mnie malutkie fiołki w upał i dojść nie mogą, a miały fizycznie do pokonania mniej niż 2 godziny drogi samochodem.
Te usługi doręczycielskie, to jakaś kpina jest...
Ostatnie dwa razy, jak czekałam na paczki dostarczane pocztą polską, to widziałam takie oszukańcze wpisy na stronie, że nóż się w kieszeni normalnie otwierał.
Wpisywali, że nikogo nie było w domu, i to o dziwnych godzinach jakichś, a to nieprawda, bo cały dom ludzi był, a doręczyciela śladu nie było nawet w okolicy.
I żeby to raz taki wpis... Nie! Dwukrotnie! Sprawdzałam co chwilę e-monitoring, a tam cuda niewidy, powtórne awizowania itp. Szok i niedowierzanie. A niemało liczą sobie za przesyłki przecież.
Zakupy przez net, to straszny stres za każdym razem.
Pół biedy, jak jeszcze czeka się na coś, czemu podróż, czas, temperatura, czy wstrząsy nie szkodzą, ale żywe rośliny....?!
Horror.
Sadzonki pomidorów dotarły kiedyś do mnie po 13 dniach w stanie płynnym, bo były opakowane w folię.
Upał daje się daturom we znaki. Mają też chyba jakieś braki pokarmowe żarłoki jedne

Bardzo podobają mi się ich fioletowe łodygi.

A aksamitek to nawet nie skomentuję...



Na działkę zgodnie z planem przeprowadziły się kanny, jedna datura i jedna niewdzięczna aksamitka.
Zobaczymy, jak to na nie wpłynie. Teoretycznie powinny być zadowolone. Tam są niższe temperatury niż na balkonie, no i grunt się tak nie nagrzewa, jak ziemia w doniczkach.
Pozdrawiam, Urszula. * Wady i zalety to często jedno i to samo, tylko z różnych punktów widzenia.
Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2,
Moje nadwyżki - zapraszam.
Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2,
Moje nadwyżki - zapraszam.
- Black Rose
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2888
- Od: 5 cze 2017, o 15:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją.
.
Przeprowadzone kanny:


Trochę minie, zanim się zaaklimatyzują. Na razie wyglądają biednie.
Rekordzistką jednak w mizernym wyglądzie jest hortensja ukorzeniona z patyka. To Polar Bear, jeden jedyny, który zechciał współpracować. Oby zdrowo rósł.

Tykwa uraczyła mnie pierwszym kwiatem!

Czosnek główkowaty ładnie się wybarwił:

Borówki amerykańskie coraz większe...

Niedobitki słoneczników również...

Kannowisko.

Ktoś widzi takie małe coś z kwiatostanem na samym przedzie rabaty?
Nie?
Takie mniejsze od chwastów.
Nadal nie?
No to proszę zbliżenie:

Ów dzielny maluch, zabrał się za kwitnienie, żeby zawstydzić większych kolegów.
Można, mając 15 cm?
Można.
Coraz więcej funkii rozkwita.
Niestety, teraz robienie zdjęć to nie lada wyczyn.
Jest taka plaga komarów od pewnego czasu, że wytrzymanie w bezruchu 1 sekundę po to, by ustawić ostrość jest w zasadzie nieosiągalne.
Wszystkie zdjęcia od kilku dni robię bardzo szybko i miotając się jak oszalała.
Proszę więc o wyrozumiałość i wybaczenie pogorszenia jakości zdjęć.
Obiecuję poprawę.... gdy wyginą komary.


Cynie.

Widać różnicę w kolorze liści pomiędzy poszczególnymi roślinami. Fajnie. Czyli będzie trochę ciekawych odmian do nacieszenia oczu.
Będą różne kolory i kształty.


Na daliowej rabacie petunie samosiejki szykują już pączki.

A oto fragment rzeczonej rabaty.
Opowiem, co na niej widać:
w lewym górnym rogu jest mamusia - Babylon stripped, pozostałych 7 roślin, to jej dzieci.
Za chwilę ją przerosną (o ile jedna już tego nie zrobiła). Nie spodziewałam się, że tak szybko nadrobią braki we wzroście, wszak to maleńkie sadzonki były!
Brawo, maluchy!

Nie mogę się doczekać, aż to całe towarzystwo zakwitnie.
A to jeżówki już się szykują. Powinny być w dwóch różnych kolorach.


Ponoć trojeść bulwiasta.
Ja się tam nie znam, ale mi to wygląda na firletkę chalcedońską....

Młodziutka jeżyna ładnie się w tym roku rozrasta. I ma dużo więcej owoców niż w ubiegłym sezonie.

A to jakiś tajemniczy gość, który pojawił mi się w sporej liczbie z brzegu warzywnika. Ciekawe, co to?

Jak się właśnie okazało - to czarnuszka damasceńska o siewie której zupełnie zapomniałam!
Przeprowadzone kanny:


Trochę minie, zanim się zaaklimatyzują. Na razie wyglądają biednie.
Rekordzistką jednak w mizernym wyglądzie jest hortensja ukorzeniona z patyka. To Polar Bear, jeden jedyny, który zechciał współpracować. Oby zdrowo rósł.

Tykwa uraczyła mnie pierwszym kwiatem!

Czosnek główkowaty ładnie się wybarwił:

Borówki amerykańskie coraz większe...

Niedobitki słoneczników również...

Kannowisko.

Ktoś widzi takie małe coś z kwiatostanem na samym przedzie rabaty?
Nie?
Takie mniejsze od chwastów.
Nadal nie?
No to proszę zbliżenie:

Ów dzielny maluch, zabrał się za kwitnienie, żeby zawstydzić większych kolegów.
Można, mając 15 cm?
Można.
Coraz więcej funkii rozkwita.
Niestety, teraz robienie zdjęć to nie lada wyczyn.
Jest taka plaga komarów od pewnego czasu, że wytrzymanie w bezruchu 1 sekundę po to, by ustawić ostrość jest w zasadzie nieosiągalne.
Wszystkie zdjęcia od kilku dni robię bardzo szybko i miotając się jak oszalała.
Proszę więc o wyrozumiałość i wybaczenie pogorszenia jakości zdjęć.
Obiecuję poprawę.... gdy wyginą komary.


Cynie.

Widać różnicę w kolorze liści pomiędzy poszczególnymi roślinami. Fajnie. Czyli będzie trochę ciekawych odmian do nacieszenia oczu.
Będą różne kolory i kształty.


Na daliowej rabacie petunie samosiejki szykują już pączki.

A oto fragment rzeczonej rabaty.
Opowiem, co na niej widać:
w lewym górnym rogu jest mamusia - Babylon stripped, pozostałych 7 roślin, to jej dzieci.
Za chwilę ją przerosną (o ile jedna już tego nie zrobiła). Nie spodziewałam się, że tak szybko nadrobią braki we wzroście, wszak to maleńkie sadzonki były!
Brawo, maluchy!

Nie mogę się doczekać, aż to całe towarzystwo zakwitnie.
A to jeżówki już się szykują. Powinny być w dwóch różnych kolorach.


Ponoć trojeść bulwiasta.
Ja się tam nie znam, ale mi to wygląda na firletkę chalcedońską....

Młodziutka jeżyna ładnie się w tym roku rozrasta. I ma dużo więcej owoców niż w ubiegłym sezonie.

A to jakiś tajemniczy gość, który pojawił mi się w sporej liczbie z brzegu warzywnika. Ciekawe, co to?

Jak się właśnie okazało - to czarnuszka damasceńska o siewie której zupełnie zapomniałam!
Pozdrawiam, Urszula. * Wady i zalety to często jedno i to samo, tylko z różnych punktów widzenia.
Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2,
Moje nadwyżki - zapraszam.
Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2,
Moje nadwyżki - zapraszam.
-
Drako
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1349
- Od: 17 lut 2013, o 13:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Płd. Wielkopolska
Re: Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją.
Ślaz dziki, pięknie kwitnie.
- Black Rose
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2888
- Od: 5 cze 2017, o 15:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją.
Dzięki 
Zachowam go, bo czytam właśnie, że to roślina lecznicza.
No i przy okazji - jest naprawdę ładny.
A osobnik ze zdjęcia urósł w wielki, zgrabny krzaczor, taki hibiskus dla ubogich
Zachowam go, bo czytam właśnie, że to roślina lecznicza.
No i przy okazji - jest naprawdę ładny.
A osobnik ze zdjęcia urósł w wielki, zgrabny krzaczor, taki hibiskus dla ubogich
Pozdrawiam, Urszula. * Wady i zalety to często jedno i to samo, tylko z różnych punktów widzenia.
Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2,
Moje nadwyżki - zapraszam.
Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2,
Moje nadwyżki - zapraszam.
Re: Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją.
Urszulo kupiłam gazetkę ogrodniczą i tam napisali,że na komary działa olejek gożdzikowy,paczulowy,eukaliptusowy,z trawy cytrynowej tylko trzeba to rozcieńczać i sprawdzić czy ktoś nie jest na to coś uczulony.
Muszę też sprawić sobie babkę lancetowatą.
Widzę,że uprawiasz canny?Ja uprawiam dalie bardziej mi się podobają.Niestety i te i te trzeba przechowywać w piwnicy a z tym jest dla mnie kłopot.
Muszę też sprawić sobie babkę lancetowatą.
Widzę,że uprawiasz canny?Ja uprawiam dalie bardziej mi się podobają.Niestety i te i te trzeba przechowywać w piwnicy a z tym jest dla mnie kłopot.
- Black Rose
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2888
- Od: 5 cze 2017, o 15:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją.
Witaj, Danusiu!
Zrobiłam sobie taki specyfik na komary z wykorzystaniem wymienionych przez Ciebie olejków i on działa, fakt, ale nie dłużej niż 5 minut w moim przypadku. A i to nie w 100%, bo pojedyncze komary się nie przejmują zapachem.
Dalii w tym sezonie posiadam 30 sztuk, większość z własnych sadzonek. Niestety z uwagi na problem z przechowywaniem (docieplili nam piwnice w bloku) będę musiała zrezygnować z roślin takich jak kanna, czy dalia. Szkoda, bo mam szczególny sentyment do dalii.
Zrobiłam sobie taki specyfik na komary z wykorzystaniem wymienionych przez Ciebie olejków i on działa, fakt, ale nie dłużej niż 5 minut w moim przypadku. A i to nie w 100%, bo pojedyncze komary się nie przejmują zapachem.
Dalii w tym sezonie posiadam 30 sztuk, większość z własnych sadzonek. Niestety z uwagi na problem z przechowywaniem (docieplili nam piwnice w bloku) będę musiała zrezygnować z roślin takich jak kanna, czy dalia. Szkoda, bo mam szczególny sentyment do dalii.
Pozdrawiam, Urszula. * Wady i zalety to często jedno i to samo, tylko z różnych punktów widzenia.
Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2,
Moje nadwyżki - zapraszam.
Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2,
Moje nadwyżki - zapraszam.
- Igala
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2921
- Od: 11 gru 2012, o 19:25
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją.
Jam mam tak samo; olejek eukaliptusowy i to wcale nie rozcieńczony działa ok 30 min tylko. Mnie udało sie przetrzymać kanne która rosła w tamtym sezonie w donicy. Podlewałam ją lekko i stała naprzeciwko kaloryfera. Wcale nie było jej żle. Może te twoje doniczkowe mają szanse na przetrwanie zimy. Ja po prostu ne mogłam jej wyciągnąc z tej donicy bo tak sie rozrosła 
Zapraszam serdecznie! Iga
Kontrolowana dzikość cz.2
Kontrolowana dzikość cz.2
- Black Rose
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2888
- Od: 5 cze 2017, o 15:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją.
Już żadnej w doniczce nie mam, wszystko poszło do gruntu, bo te z nasion, to akurat duże odmiany.
Miały u mnie w ubiegłym sezonie ponad 2 metry wysokości.
Miały u mnie w ubiegłym sezonie ponad 2 metry wysokości.
Pozdrawiam, Urszula. * Wady i zalety to często jedno i to samo, tylko z różnych punktów widzenia.
Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2,
Moje nadwyżki - zapraszam.
Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2,
Moje nadwyżki - zapraszam.
Re: Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją.
Jak na razie udaje mi się przechować dalie w bloku w piwnicy.Trzymam je w wiadrach plastikowych przesypane ziemią i od czasu do czasu
zraszałam.
Odpukać ale u mnie nie ma komarów w tym roku.
To faktycznie krótkie działanie.
zraszałam.
Odpukać ale u mnie nie ma komarów w tym roku.
To faktycznie krótkie działanie.
-
Drako
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1349
- Od: 17 lut 2013, o 13:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Płd. Wielkopolska
Re: Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją.
Ula, a jakby na parapecie przechować sadzonki...? 
- Black Rose
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2888
- Od: 5 cze 2017, o 15:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją.
Drako, do tego trzeba mieć parapet 
Danusiu, ja myślałam, że w mojej piwnicy, pomimo mikro rozmiarów - da się przechować kłącza i karpy, nawet nie sprawdziłam przed zakupem roślin, bo do głowy mi nie przyszło, że w piwnicy może nie być chłodno. Kiedyś zawsze było. Jednak okazało się, że obecnie piwnica to nie to samo, co kiedyś, gdy prawie każdy przechowywał w niej przetwory i ziemniaki i dbał, żeby było zimno (było jakieś 10 stopni zimą).
Teraz powymieniali okna, wszyscy je ciągle zamykają i przez to zimą jest +19 stopni.
Danusiu, ja myślałam, że w mojej piwnicy, pomimo mikro rozmiarów - da się przechować kłącza i karpy, nawet nie sprawdziłam przed zakupem roślin, bo do głowy mi nie przyszło, że w piwnicy może nie być chłodno. Kiedyś zawsze było. Jednak okazało się, że obecnie piwnica to nie to samo, co kiedyś, gdy prawie każdy przechowywał w niej przetwory i ziemniaki i dbał, żeby było zimno (było jakieś 10 stopni zimą).
Teraz powymieniali okna, wszyscy je ciągle zamykają i przez to zimą jest +19 stopni.
Pozdrawiam, Urszula. * Wady i zalety to często jedno i to samo, tylko z różnych punktów widzenia.
Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2,
Moje nadwyżki - zapraszam.
Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2,
Moje nadwyżki - zapraszam.
- Black Rose
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2888
- Od: 5 cze 2017, o 15:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją.
Twoje datury będą większe od moich fioletowych i to co najmniej dwukrotnie. Moja biała miała 150 cm wysokości i jeszcze więcej w obwodzie.Igala pisze:Ja te moje "pomidory" zaczęłam traktować jako daturyi musze je przesadzic do donic i dlatego pytam. Troche obawiam sie wysadzac je na patelni w takich upałach bo chyba by nie przetrwały. Wiem że lubią sloneczne miejsca ale z tak wysoką temperaturą to musze je cieniować i jak będą w doniczkach to łatwiej.
Posadź je do dużych donic.
Pozdrawiam, Urszula. * Wady i zalety to często jedno i to samo, tylko z różnych punktów widzenia.
Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2,
Moje nadwyżki - zapraszam.
Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2,
Moje nadwyżki - zapraszam.
- cyma2704
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 12202
- Od: 5 mar 2013, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją.
Ula onętki raz wprowadzone do ogrodu, zostają.
Maruna ma strzępiaste liście i potrzebuje sporo wilgoci do kiełkowania.
Zmutowana naparstnica ciekawa. Cynie za chwilę będą obsypane kwieciem, pięknie zapączkowane.
Twoje rozczarowanie z aksamitkami, to niewiele w porównaniu z tym co u mnie się wydarzyło. Kupiłam nasiona rukoli, a wykiełkowały szałwie czerwone, kompletnie pomylone, bo ani jedna sałata się nie pojawiła.
Taka ilość datur i kann przyprawia o zawrót głowy,
jak ty ogarniasz wykopywanie.
Dalie ze szczepków pięknie rosną,
moja jakoś nie może się zabrać.
Malutką hortensję podlewaj za każdym pobytem na działce, to żelazne rośliny, tylko jako maluchy potrzebują dużo wody.
Warzywnik tylko podziwiać.
Kopru nie sieję od lat. Zostawiam dwa baldachy i sam się wysiewa, odporniejszy na mszyce i zdecydowanie dorodniejszy niż z siewu.
Miłego działkowania.
Zmutowana naparstnica ciekawa. Cynie za chwilę będą obsypane kwieciem, pięknie zapączkowane.
Twoje rozczarowanie z aksamitkami, to niewiele w porównaniu z tym co u mnie się wydarzyło. Kupiłam nasiona rukoli, a wykiełkowały szałwie czerwone, kompletnie pomylone, bo ani jedna sałata się nie pojawiła.
Taka ilość datur i kann przyprawia o zawrót głowy,
Dalie ze szczepków pięknie rosną,
Malutką hortensję podlewaj za każdym pobytem na działce, to żelazne rośliny, tylko jako maluchy potrzebują dużo wody.
Warzywnik tylko podziwiać.
Miłego działkowania.
Re: Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją.
No to będziesz miała problem jak przechować canny i dalie.


