Kochani a na mojej jest już 6-7 pąków kwiatowych tzn na moich 3 w jednej doniczce.
są takie maciupeńkie dopiero ale obiecuje, że za kilka dni jak trochę podrosną zrobię Wam zdjęcia:) tzn mój mąż zrobi, bo ja nie umiem ich wkleić na forum. Wystawiłam kebełkę na balkon już jakiś tydzień temu i też mi liście przypaliło, bo takie białe się zrobiły - ale nie wszystkie. Nic z nimi nie robiłam chociaż początkowo chciałam je obciąć. Aż strach pomyśleć co będzie jak przyjdą porządne upały - no ale może do tego czasu kobełka jakoś się przyzwyczai. Chucham i dmucham na te pąki. Ile trwa mniej więcej od momentu pojawienia się maciupeńkiego pąka do rozkwitu kwiatu? Te pąki mam już jakieś 3-4 dni ale stoją w miejscu:(
Aga
Aga, pąki ? już ?? No jestem ogromnie ciekawa. To chyba rekord kwitnienia kobei. Zaglądnęłam do moich zdjęć z zeszłego roku i moja biała (wcześniej kwitła od fioletowej) miała kwiaty w drugiej połowie czerwca. Niestety nie pamiętam ile trwało oczekiwanie na rozwinięcie pączka.
Aga no to rzeczywiście szybko te pączki się pojawiły! Bardzo szybko! Z tego co pamiętam, to ja czekałam na rozwinięcie się kwiatu z pąka bite 2 tyg, (jak nie jeszcze dłużej).
Marcykk ja też miałam w donicy na balkonie. Donica była kwadratowa, bok o długości 32cm. Kobea na dodatek miała towarzystwo wiciokrzewu w tej donicy i oba pnącza nie narzekały. Rosły jak szalone, choć kobei nic nie dorówna w szybkości rośnięcia ;D
Ja nadal nie mam kobei Nie miałam nasion, by wysiać. A na ryneczku kobei ani widu ani słychu A muszę ją mieć!
Pąki na kobei????????????????? Wow!!!!!!!! Gratulacje, czytałam chyba na tym forum że od pojawienia się pączka do zakwitnięcia mija miesiąc...co by się zgadzało bo u mnie pączki zwykle pojawiały się w październiku a potem niszczył je i pierwsze kwiaty listopadowy przymrozek.
No na mojej kobei (tej ze zrobionej jesienią sadzonki, co to całą zimę sobie spokojnie rosła w kuchni) też są już pączki w dużych ilościach. Jeden jest już całkiem spory ? bo pojawił się ze trzy tygodnie temu (zresztą chyba pisałem o tym wydarzeniu w niniejszym wątku), ale wiem, że na kwiaty jeszcze trochę poczekam. W zeszłym roku, o ile pamięć mnie nie zawodzi, pomiędzy pojawieniem się pąka a jego rozkwitnięciem upłynęło bodajże półtora miesiąca.
To co mnie najbardziej rozwaliło, to fakt, iż z pędu kwiatostanowego (tego, na którego końcu rośnie pąk) wyrósł w połowie długości kolejny pąk. Nawet nie wiedziałem, że kobea tworzy kwiatostany. Myślałem, że kwiatki rosną pojedynczo w kątach liści. :-P
Twoje są przecież całkiem normalnej wielkości. Mamy dopiero maj - spokojnie. Zresztą to zależy jak się zrobi zdjęcie Z całkiem niepozornej roślinki można na zdjęciu zrobić okazałą. Ja na Twoim miejscu dałabym jej trochę więcej jeść bo ona to lubi i jeśli to nie wina zdjęcia, nabierze bardziej ciemno-zielonych kolorków
Moje są zdecydowanie gorszej jakości niż Twoje Steasi.
Moje wczoraj zostały podlane mocno rozcieńczonym krowieńcem. W zeszłym roku ten nawóz się sprawdził, więc w tym roku też sobie załatwiłam troszkę świeżego obornika.
Z tego co widzę u siebie: fioletowa jednak lepiej rośnie od białej. Białej jakoś to wolniej idzie.
No to jeszcze ja to potwierdzę. U mnie rosną dwa kolorki razem. Fioletowa jest bardziej okazała, ciągnie wyżej, natomiast u białej, mniejszej, dzisiaj zauważyłam w kącikach malutkie pączuszki
U mnie jedna ma fioletowe końce liści, a druga białe. Siałam mieszankę, gdzieś czytałam że to zwiastuje kolor albo przelanie wodą (opcja 2 naturalnie odpada ) i ta ciemniejsza mimo, że obie takie mikre jest no.. nieco mniejsza od białej.
Nawiezione!