Pięknie u Ciebie Ewuś, i w ogrodzie, i w pracach ręcznych

od paru dni nic innego nie robiłam, tylko nadrabiałam zaległości i czytałam, czytałam, czytałam...

Problem liściowy znam z autopsji, bo mam swój orzech i dwa od sasiadów (połowa korony u mnie, a połowa u nich) więc już na liście z orzecha patrzeć nie mogę.
Twój sposób na rozmnażanie róż muszę wypróbować w przyszłym roku.