[quote=maciej39

[/quote]
To wątek o moniliozie ale; sytuacja raczej nietypowa z tą wiśnią. Pierwsza sprawa - to jest chyba odrost od podkładki- jeśli dobrze widzę - do usunięcia i to szybko. Dokopać się do miejsca wyrastania odrostu, usuwając kamienie, Oderwać albo odciąć odrost aż do żywego drewna i zasmarować maścią z funabenem albo lepiej przypalić nierozcieńczonym miedzianem EXTRA ( w płynie).
Kamienie- dla mnie to zły pomysł, no bo jak tu nawozić czy podlać takie drzewko, co się dzieje pod tym kamieniem?
Wiśnie tnie się po zbiorach, takie ogołocone gałęzie powinno się wycinać w całości ale wtedy nic na Twojej wisience nie zostanie

. Wg mnie trzeba zmusić drzewko do wypuszczenia młodych gałązek skracając te. Tylko ile skrócić? Tego nie wiem, pierwszy raz się spotkałam z taką sytuacją. Czy skrócić o 1/3 ? O połowę? Czy tylko odciąć część ulistnionego wierzchołka zostawiając parę liści i licząc na to, że w następnym roku liście się cofną i wyrosną bliżej pnia. Na gałęziach widzę parę rozet z listkami i tak na dobrą sprawę powinno się odciąć aż do tych rozet. Tylko jest ich bardzo mało.
Mam nadzieję, że odezwą się fachowcy i coś zaproponują

Pozdrawiam! Gienia.