Lucynko martwa cisza bo wpadłam w wir przetworów, do tego praca, zapuszczona działka i jeszcze ciągły upał na osłodę katar od przeciągów
Działka wygląda już bardzo jesiennie

niestety nie mam nic ciekawego do pokazania
Julek nad morzem było cudownie bez upału i właściwie bez deszczu, bo ten jeden dzień tylko radochę chłopcom sprawił
słońce, spacery naprawdę udany wyjazd

kąpiel w morzu tez była
na słońcu prażyć się nie lubię wiec było idealnie.
Niestety, ani arbuzy ani melony nie przetrwały mojej nieobecności mączniak i fuzarioza skutecznie wyeliminowały wszystkie rośliny

,dlatego gratuluję plonów.
Marysiu oczywiście ze chłopcy zakopywali się w piach i dawali odsapnąć od siebie, ale właściwie wcale nie dali mi w kość zajmując się sobą
Mariuszu co to takiego deszcz, u mnie notoryczna susza i tylko chmury , grzmoty ewentualnie jakaś tęcza oraz deszcz w okolicy i to wszystko. Moje podlewanie nic nie daje wszystko schnie,leję wodę tylko pod jeżyny i winorośle i moją ulubione hostowisko z hortensjami resztę odpuściłam
Tenciu dziękuję, miałam chłopców ze sobą i jestem bardzo miło zaskoczona byli grzeczni i usłuchani nie miałam żadnych problemów.
Miłego dnia
