dziękuję za wodę z nieba ... napadało około 25 - 30 ml na m.kw.... mam taką miarkę z niej dzisiaj wylewałam wodę. Mogłam więc swobodnie oplewić mój gruzownik

i inne grządki, co nieco przesadzić, bo mokro i można przenosić roślinki z ziemią wiec tak tego nie odczują
Rudbekie nagą obcięłam do 0 bo się złamała trochę pod ciężarem namokniętych kwiatów, a trochę pomógł jej wiatr...
Obcięłam też trzmielinę bo już tak zarosła i będę ją musiała jakoś wzmocnić bo się okazało, że pień na którym rosła spróchniał
Patyczki krzewinek od Marysi (Maska) już się tak rozpędziły ze też muszę je przesadzić na właściwe miejsce - to pęcherznice ...
bez koralowy i krzewuszka...
Powojnik pnący - clematis vitalba pokazał pierwsze kwiatuszki ...
a wieczorami zagląda do mnie zawisak powojowiec... jest wielki i zakochał się w dziwaczku

... już nawet przyprowadził kolegę, ale są takie szybkie, że trudno je uchwycić ... Jednego mam ... na fotce oczywiście
Miłego tygodnia, a pogoda niech będzie według życzeń
