Moje obawy pod nieobecność się sprawdziły, krzaczory porosły, część bawolich się położyła i powykręcała, czyli jak zwykle moje plany o schludnym pomidorze diabli wzięli.
Zrobiłam dzisiaj interwencyjne podwiązywanie i obrywanie wilków i liści, niestety dowiedziałam się że zaraza się pokazała (w ostatnim rzędzie za gąszczem pędów) i w sumie się nie dziwie że zostały zaatakowane, lecz to początek początku.
Maskotka się rozszalała, owoce ma wielkości pudełka od zapałek i zaczęła dojrzewać jakiś czas temu, niestety bawole nie mają się czym pochwalić (jeszcze nie wyrosły, część stoi prawie goła bo kwiaty nie zawiązały).
"Rolnik sam w dolinie"...a na imię mu Kasia. "Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
Moje też późno powiązane, ale dają radę. Obrywam tyle liści ile mi się wydaje, że trzeba np. jak jest za gęsto.
Póki co owoce łapią niezłą masę. Spotkałam się z aparatem to może jakieś zdjęcia wrzucę.
Jako jeszcze "zielona" chcę zapytać, czy w przypadku bardzo obciążonego grona mogę zerwać pomidora zielonego ( chyba ma z 50 dkg) i pozwolić mu dojrzeć poza rośliną macierzystą ??
Takich olbrzymów jest kilka. Jak to rozwiązać, bo grona są podłamane i chociaż podwiązane, to ledwie zipią i skończą na ziemi..
Mam to samo. Te najniższe grona podpieram patykami-rozkraczkami, podkładam cegły-2 lub trzy i jakoś to leci. Dla wyższych gron nabijam dodatkowy palik (nawet ukośnie)i do niego podwiązuję grono lub na nim opieram.
Żeby dojrzał zerwany owoc musi być przynajmniej maksymalnie wyrośnięty, czy teraz jesteś pewna tej fazy? Byłoby dobrze żeby był chociaż ciut ciut zapalony.
Dojrzeje na pewno, choć smak będzie gorszy. Możesz go położyć na oknie na słoneczku. Mnie od czasu do czasu też obrywa się przypadkowo taki pomidor i spokojnie dojrzewa . Zresztą dojrzewają też niewyrośnięte, tylko wtedy dłużej to trwa
Zwiększyć nieco nawożenie potasem i pomidory zaczną szybciej dojrzewać, a także gdy jest zielony, a miał wysoki poziom potasu, to też lepiej się wybarwia.
Co byście zaproponowali przy nawożeniu w przypadku gdy deszcz pada tak często, że ziemia od 1,5 miesiąca nie zdążyła przeschnąć. Mam podlewać nawozem mokrą ziemię? Nawozić dolistnie pomiędzy deszczami?
Myślałam o saletrze potasowej ale jak to zaaplikować? Nie narzekam na ilość owoców ale zielone tak wiszą. Kwiatów za bardzo też już nie ma a na wyższych gronach po kilka szt zaledwie. Dzisiaj słońce było chwilę.
Można dawać saletrę. Podlewając. Choć i oprysk raz na tydzień chyba będzie dobry. Stężenie 0,5%. Ale że przy częstych opadach magnez ucieka, to proponuje oprysk saletrą potasową z siarczanem magnezu .
5g+5g na litr.
Czy jest jakiś sposób na zakwitnięcie pomidora? Mój nie chcę zakwitnąć jaszcze do tej pory. Co robić aby zakwitł? Poczekać? Podać coś mu? Jak zimuje się pomidory?
Zwycięscy to przegrani, którzy się nie poddali.
Pozdrawiam Jan
Ja bym podała nawóz z większą ilością potasu i fosforu. Czy osiągnął już odpowiednią wielkość? Kiedy był wysiany? Może jest zbyt młody?
Nawóz taki mógłby mieć mniej więcej N-P-K 3-7-7 (tak orientacyjnie), lub jakiś do surfinii, kwitnących lub do pomidorów.
Ale najwięcej zależy od tego czy nie jest to roślina zbyt młoda.