Zawsze rozmnażam DATURY z bocznych pędów, tyle,że robię to z nieco zdrewniałych sadzonek pozyskanych przed schowaniem "starych" roślin do mieszkania na zimę. Po przycieciu i umieszczeniu w wodzie wypuszczają korzenie i wówczas wsadzam je do ziemi.
Sadzę po 2-3 sztuki w jednej niewielkiej donicy z mieszanką ziemi ogrodniczej i piasku, a w maju przesadzam do większej z dobrą ,żyzną ziemią. I wygląda to tak:
Tak wyglądały miesiąc temu
a tak w obecnie:
Kwitną niestrudzenie , a wieczorem ... PACHNĄ przepięknie !!!
------------------------------------
I jeszcze kilka informacji:
DATURA jest rośliną bardzo żarłoczna i nie sposób jej przenawozić .Rośnie szybko .Jest prosta metoda , aby pobudzić roślinę do zawiązywania pąków kwiatowych - należy jej usunąć część liści .Zwykle jest ich bardzo dużo i nie tylko zwiększają zapotrzebowanie pokarmowe i wodne rośliny , ale też powodują ,że kwiatów jest mniej ( no i są mniej widoczne w masie wielkich liści!). Ja obrywam liście stopniowo ,gdzieś od czerwca ,co jakiś czas, po kilka , kilkanaście ( za dużych , brzydkich, uszkodzonych przez wiatr, albo takich , które blokują pąk kwiatowy )i z kwitnieniem nie mam problemów. Wiosną na start daję im nieco obornika ( może być granulowany), a podlewam też FLOROWITEM lub nawozem do datur.
Gdy jesienią zabieram DATURY z ogrodu do domu ,obrywam wszystkie liście i przycinam rośliny o ok. połowę ( są wielkie i miałabym kłopot z ich zimowaniem , bo zwykle mam 4-6 sztuk) . Zdrewniałe pędy długości ok. 20-40 cm., które zetnę , zwłaszcza te , które mają charakterystyczne rozwidlenie " Y " , wkładam do słoja z wodą i tam sobie stoją +- do stycznia, lutego. Wtedy mają już zwykle masę korzeni i nadają się do posadzenia w mieszance ziemi z piaskiem.
--------------------------------------
Młodych odrostów dotychczas nie ukorzeniałam , sądzę jednak ,że tak jak radzi
franus można to zrobić , byle schować sadzonki przed słońcem.