nyskadu pisze:Cudne kurdupelki mają coś w sobie, że czasem nie można się im oprzeć
Mają,
Agnieszko. Są malutkie i takie...inne

I w ich imieniu dziękuję za ciepłe słowa.
hen_s pisze:Bardzo (już) ładne frailee - a z każdą kolejną dekadą będą jeszcze ładniejsze.
Bardzo lubię te rośliny - kiedyś były moją specjalizacją, dużo ich wysiewałem i usiłowałem rozpropagować je na naszym (trudnym) polskim gruncie. Nawet jakiś o nich dość długi artykuł w ŚK napisałem...
Wiem,
Henryku! Mam nadzieję, że w razie czego mogę liczyć na Twoje wsparcie i porady - jak zresztą dotąd...
hen_s pisze:Niestety moje zachodnie stanowisko dla nich nie było zbyt odpowiednie, miałem kłopoty z kwitnieniem... No i zarzuciłem je na korzyść tych (dla mnie) bardziej wdzięcznych i przede wszystkim u mnie kwitnących.
Ale sentyment pozostał i chętnie je oglądam gdziekolwiek jestem i tutaj na Forum.
Mam nadzieję, że pozostaną u mnie długo i chętnie, więc częściej je będę pokazywać, może będą chciały się Tobie (ponownie) przypodobać...
hen_s pisze:Swoją drogą dziwne są ścieżki Twojego hobby - rodzaje kaktusów które Cię interesują są zupełnie od siebie różne! Czym się kierujesz je wybierając pozostanie Twoją słodką tajemnicą - pewnie napiszesz że Ci się właśnie te podobają.
A tu Cię zaskoczę,
Henryku (chyba).
Nie wybieram sobie określonych rodzajów tylko dlatego, że mi się podobają, bo tym sposobem miałabym chyba wszystkiego po troszkę. Owszem, w pewnym sensie również wygląd rośliny ma znaczenie - to tak, jak jedne wolą brunetów, inne blondynów. Jeden kaktus wpadnie w oko, inny nie. Zazwyczaj jest to u mnie tak: jeśli spodoba mi się jakiś rodzaj, nabywam 3-4 przedstawicieli gatunków lub jednego - różnie. Około roku (nigdzie mi się przecież nie spieszy) poznajemy się. Dużo o danym gatunku czytam, gdzie występuje, jakie ma wymagania, jak przebył zimowanie - to jest taka swoista ezoteryczna podróż w różne zakątki świata. Jeśli w trakcie tej podróży "zaiskrzy" coś między mną a rośliną, będzie w tym jej rejonie występowania coś, co lubię, jakiś klimat - roślina zyskuje towarzyszy niedoli, czyli kolejnych przedstawicieli rodzaju i gatunków. I kolejna podróż, poznawanie innego świata, innych przyzwyczajeń.
Jedni zwiedzają świat literalnie (ja też tak "normalnie" swego czasu dużo jeździłam, zwiedzałam, niekoniecznie oczywiście po całym świecie), a ja w ten sposób, nie ruszając się z domu, odbywam te swoje "roślinne" podróże, do których ciągnie mnie oczywiście cały czas. Może kiedy jeszcze będą siły, a Dzieci już duże, to kto wie - dziś jest właśnie tak.
I jeśli chodzi o kaktusy, to taki klimat mają moje meksykańczyki (ale astro i tam kilka pojedynczych sztuk innych), escobarie - dopiero się poznajemy, ale już iskrzy, takim klimatem obdarzyły mnie tefraczki i właśnie frajlejki -uroczymi korpusikami, cierniami, formami. Nie sądzę, aby z kaktusów jakiś jeszcze rodzaj doszedł w celu rozszerzania. Poza urodą i tym "czymś", kieruję się -
przede wszystkim - warunkami, jakie mogę zapewnić roślinie. A nie zawsze jest możliwość im dogodzenia, zapewnienia odpowiedniego zimowania, stąd niektóre muszę sobie "odpuścić", bo po prostu nie ma najmniejszego sensu męczyć roślinek.
Ufff, ale się rozpisałam - zaczynam sama przysypiać...
przemek_pc pisze:Przesłodkie maluchy! Będę im kibicował (no może tylko nie w spódniczce).
A jak dla mnie, możesz być cheerleaderem nawet w spódnicy, byle frajlejkom było dobrze i rosły zdrowo
przemek_pc pisze:No i czekał na kwiaty. Mam nadzieję, że szybko zasłużą na kolejną prezentację! Swoją drogę zachodzę w głowę gdzie ty to wszystko upychasz? Bo wydaje mi się, że mieszkasz w bloku/kamienicy?
Też mam nadzieję, że zasłużą, choć większość to naprawdę urocze maluszki. Ale są też i takie już konkretne do kwitnienia, więc tylko oby słonko było.
Natomiast odpowiadając na drugą część pytania Przemku, powiem tylko tyle, że fakt, mieszkamy w takiej nowej kamienicy - kilkanaście lat temu ją zbudowano. Szczęściem jednak mamy duże mieszkanie. A dodatkowe szczęście - to dość duża ilość okien, szczęśliwie dość dużych. Stąd więc półki, półeczki, dodatkowe stojaki (bo choć nie prowadzę wątku w dziale roślin doniczkowych, to jednak tych też mam dość sporo) i takie tam inne wynalazki. A teraz jeszcze doszły szklarenki, które w czasie zimowania będą również na kaktusy niektóre. I szczerze powiem - gdyby nie te szklarenki to byłoby kiepsko. W ramach wymiany od Małgosi chciałam kilka roślinek, ale naprawdę już widziałam, że z miejscem jest kłopot - szczęśliwie chwilowo rozwiązany. A dodatkowo już naprawdę w razie W - mam możliwość zimowania kaktusów w pracy, tego jednak wolałabym nie robić, bo już w ogóle z pracy nie będę chciała wyjść.
KwiAnna pisze:O żesz kurcze, ale poszalałaś
Aniu - ujmę to może tak, że razem z Konradem poszaleliśmy już całkiem
popiolek69 pisze:Ta zagubiona to F. klingleriana
O widzisz! Trzeba było nie pisać na gazecie, bym nie zgubiła

I straszliwie dziękuję
popiolek69 pisze:piasek pustyni pisze:Jakość zdjęć nie jest najlepsza, ale M coś poprzestawiał w przesłonie i ciężko mi było złapać ostrość.
To to chyba bardziej przez rozmiar roślin
Ooooj tam, no nie przesadzaj....

Nakładki do makro nie musiałam używać, więc tak źle nie jest. Moja ulubiona funkcja "automat" coś była poprzestawiana, za co odpowiedzialna osoba dostała burę ode mnie

Dopiero potem się zorientowałam, że to jego aparat, nie mój, ale cóż... profilaktycznie się przydało, a co.
emerald pisze:O kurcze frailejki, już cała kolekcja
Kolekcję to ma Konrad,
Zuza - ja tylko maleńki, acz słodki zbiorek, ale dziękuję
banditoo pisze:no jeszcze z ciebie ludzie będą. Jak jeszcze Zdzichu wywalisz te chwaściory z madagaskaru czy tam z alaski to będę zacwycony kierunkim kolekcji
Mam przypomnieć wszystkim Twoje publiczne wyznanie, że już nie będziesz nazywał moich roślin chwastami?

To raz.
A dwa - ze mnie są już ludzie, to mężczyźni są innym gatunkiem, nie dorastającym nam.. w ogóle
A trzy - i tak dzięki, też się zachwycam
maryjan13 pisze:Za opuncjami i różnego rodzaju kartofelkami to ja nie przepadam,
ale fraileiki Żaneto bombowe.Oby zdrowo rosły i pięknie kwitły.
Dziękuję
Marianie - i oby. Dziękuję za miłe słowa!
leszek2 pisze:No zaszalałaś z tymi kurduplami - sam jestem ciekaw ich kwitnienia,są bajeczne
Dziękuję,
Leszku również! Tak też uważam, mogą śmiało równać się z na przykład z medio
nolina pisze:Ale piękne kurdupelki .Też mam kilka od naszego Konrada

, kilka mi wyschło przez zimę jeszcze je reanimuję ,ale chyba nic z nich nie będzie Tobie życzę ,aby wszystkie rosły pięknie

Małgosiu Kochana - wiem, czytałam ostatnio, jak szukałam informacji, wujek G wywalił Twój wątek. Mnie też F. pumila maluchy myślałam, że uschły, ale się podpompowały i rosną - nie skreślaj ich tak szybko. Też trzymam kciuki za Twoje - w końcu to dzieci jednego taty
Kochani - bardzo, bardzo gorąco dziękuję Wam za przemiłe komentarze, Konrad - Tobie raz jeszcze bardzo gorąco i słodkich snów życzę Wam wszystkim - do następnego razu, kiedy obfocę cuda od...a tego jeszcze nie powiem
