W końcu sobota .... i odpoczynek.
Wczoraj udało mi się obejrzeć rozpoczęcie Olimpiady i pochód przedstawicieli krajów - cóż za piękna parada i stroje, każdy kraj inny ubiór, kolorystyka - aż miło było oglądać. Cała oprawa na wysokim poziomie jak widać Gospodarze bardzo sie postarali aby nie zabrakło niczego.
Będę kibicować naszym i trzymać kciuki.
Powoli zaczynam notować nasionka, które będę chciała zakupić w tym roku z kwiatów z pewnością będzie to rudbekia ( bordowa) - zawsze pięknie u mnie kwitnie, przymierzam się również do szarłata i chyba posieje ponownie kosmosa z nasion od Grażynki - jakoś nie bardzo chce się zadomowić na mojej działce. Z pewnością skuszę się również na słoneczniki, groszek pnący, liczyłam w zeszłym roku na wilca - ale też nie wyszedł) więc może w tym roku dam mu szanse a reszta to co mi wpadnie w oko.
Z warzyw - pozostaje wierna pomidorom koktajlowym, w tym roku spróbuje jakiejś innej odmiany na razie poszukuję w mniejszych ilościach z inną lokalizacją, standardowo ogórki krakusy, które dobrze się u mnie sprawują oraz fasolka , rzodkiewka , pewnie jakieś zioło.
W swoim warzywniku chciałabym również znaleźć warzywo, które widziałam u Eli (elam)papryko-ogórek CYKLANTERA.
A to na tyle...
Z zeszłego roku z warzywnika...
Tosiu
Czekam również z utęsknieniem na wiosnę tak już coraz bliżej, nawet już czuć - chociaż uważam, że nie jest to dobry znak , ze w lutym nie jest po lutowemu - o ile śnieg mógłby już nie padać o tyle temperatura lepiej, aby oscylowała wokół 0. Również odliczam dni do końca
Olu
Jeżeli mówisz o tej rabacie przy tarasie tam nie ma berberysa - na ten moment pozostawiłam tam 2 pęcherznice , wykopałam krzewuszkę (widoczną na zdjeciu) w to miejsce posadziłam inne rośliny :ilie, jeżówki, ostróżki. Krzewuszka to nie była przemyślana lokalizacja - z czasem rośliny zaczęły się krzewić coraz bardziej.
Berberysów u mnie skromnie - mam odmiane Admiration, Harleqin i bordowe małe kulki (nie znam odmiany), mam również berberysa od Izy (zielone liście).
aage - Aguś
Ten stan rozleniwienia jakoś dłużej trwa, pewnie to znak , że niedługo będzie wiosna. Psu wypadają kłaki w ilości ogromnej, zawsze był to znak nadchodzącej wiosny - więc sama nie wiem. Spacery nad morzem są pieknym skarbem, które należy pielęgnować o ile można i mamy morze na wyciągnięcie ręki. Czasami tak w życiu bywa, że nie doceniamy tego co mamy.
Agness - Aguś
dziękuję

pewnie się powtórze - ale pęcherznice to były pierwsze krzewy poza iglakami w moim ogrodzie - bordowa i żołta, potem wyrosła zielona nie wiem skąd (czy mogła powstać krzyżówka z nasion) - tym sposobem mam trzy odmiany. Z tym ciasnym sadzeniem to wiem o czym piszesz - ja część pęcherznic wyrzuciłam , właśnie dlatego, że za bardzo nachodziły na siebie przez co miały gorsze kwitnienie - teraz uważam, że odległości pomiędzy nimi są odpowiednie . Każdej wiosny troszkę ścinam je z góry i prześwietlam - wycinam pędy krzyżujące się oraz te najgrubsze i najstarsze. NIestety po latach pęcherznice są ogromnych rozmiarów i często o tym nie wiemy jak je kupujemy. Aguś czy odbije się to na kwitnieniu? może tnij tylko gałęzie, które na siebie zachodzą środek pozostaw - usuń tylko zbędne i stare pędy - powinno być ok. Ja dosyć mocno je odmładzam na wiosnę i zawsze kwitną .
Co do książek - to moja pasja i hobby - poza książkami ogrodniczymi , książki psychologiczne (ale tylko wybranych autorów) - mój kierunek studiów niestety nie jest współmierny z tym co lubię robić, czasami marzy mi się powrót na studia i inny kierunek - ale na to już chyba jestem za stara
