Marysiu to prawda - lato się już kończy i było chwilami afrykańskie ale też i deszczu nie brakowało.
Przynajmniej u mnie.
Też mam olbrzymi problem z plamistością liści róż.
Nie pryskam już.
Staram się zbierać i wyrzucać i wiosną trzeba będzie odpowiednio wcześnie zacząć profilaktyczne opryski
bo z pewnością grzyb przezimuje sobie na grządkach.
Marysiu ale wiciokrzew masz pięknie kwitnący!
Ja mam problem z jego uprawą bo w zależności od moich zabiegów albo nie rośnie,albo nie kwitnie albo go zżerają mszyce.
Ale mam
Pozdrawiam
Wandziu życzę powrotu do zdrowia byś mogła działać w ogródku w przyszłym roku pełną parą
