
Super

Ale nikt nie uprawia kaktusów w ten sposób, że wysadza je do wspólnych pojemników po kilka i to różnych czasem gatunków. To jest bardzo ciekawe. Interesują mnie strategie hodowlane i dlatego wątek wydał mi się niezwykle ciekawy. Swoją drogą czy miałeś problemów z Leuchtenbergią żeby ją zmusić do kwitnięcia, bo słyszałem że łatwo nie kwitnie.Rynio2 pisze:Podziwiam twoje samozawzięcie w przeczytaniu mojego całego wątku. Przecież jest tu wiele lepszych.cactus habitat
Nie wiem jak to było u Rynia bo jego Leuchtenbergia jest nieco większa od mojej i chyba trochę starsza.cactus habitat pisze: Swoją drogą czy miałeś problemy z Leuchtenbergią żeby ją zmusić do kwitnienia, bo słyszałem że łatwo nie kwitnie.
Czyli operacja się udała, tylko pacjent zmarłRynio2 pisze:I co się okazało, jesienią gdy rośliny zacząłem zwozić na zimowe stanowisko stwierdziłem żę Leuchtenbergia jest martwa.
Hm... No ci powiem, thriller taki, że mnie zmroziło. Przecież ten egzemplarz wyglądał jak okaz zdrowia. Jednak trzeba się trzymać zasady, że jak roślina się świetnie trzyma nie ma sensu niczego zmieniać. Bo każda zmiana to ryzyko, albo się poprawi albo się pogorszy. Pewnie teraz eksperci by powiedzieli, że doniczka za wysoka, bo powinna być w sam raz: ani płytka ani głęboka. Tylko ile jest w sam raz ? Tego żadne książki nie podają. Rozumiem, że ona padła tego roku (2017) czy tuż po przesadzeniu (2013) ?Rynio2 pisze:I co się okazało, jesienią gdy rośliny zacząłem zwozić na zimowe stanowisko stwierdziłem że Leuchtenbergia jest martwa. Dopadła ją jakaś zgnilizna, wydaje mi się że to było o jedne wrześniowe podlanie za dużo...