Jak Wam mija weekend?
Halinko, pytasz o naturalne metody walki ze szkodnikami. Na mszyce sprawdził się roztwór mleka w proporcji 1:1, którym spryskujemy rośliny. Skuteczność tej mikstury polega, jak zgaduję na tym, że będąc dość lepka i ciężka, uszkadza mszycom ząbki i nie mają się czym wysysać soków

Oprysk można powtarzać do woli, bo nie jest szkodliwy. Drugi sposób to wywar z czosnku - ja zalewam wrzątkiem czosnek w proszku, przecedzam przez szmatkę i spryskuję wszelkie robactwo. Nie stwierdziłam, żeby to działało, na pewno nie w momencie, kiedy mamy już pokaźną kolonię szkodników. Ale profilaktycznie myślę, że ma to jakiś sens.
Celinko, dziękuję za odpowiedź co do kupna lilii

Karłowe powiadasz?

To świetna wiadomość, niższa roślina to i mniejsza doniczka potrzebna. Moje rosną w 8 l. i mam wrażenie, że powinny mieć więcej miejsca
joe22, w jakich kolorach siałeś tytoń, pamiętasz? Mi się wymieszały nasiona, zatem ich wybarwienie to nadal niespodzianka. A że wysiewałam w lutym, to i już duże roślinki mam.
Ewo, nie ma sprawy. Fajnie, ze link działa

Z
Basią pytacie o tawułkę. Preferuje ona cieniste miejsca. Jest ich milion odmian w różnych kolorach i z różną strukturą kwiatów. U mnie jedna rośnie w 16 l. doniczce razem z dwiema hostami (choć nie wiem, czy im nie za ciasno). To ta ze zdjęć. Druga rośnie w 8 l. donicy solo i już gorzej sobie radzi - kwiatostany do tej pory się nie rozwinęły. Mam wrażenie, że stoją w miejscu. Tawułka dosyć mocno się rozkrzewia, ale raczej w obrębie średnicy doniczki. Co do zimowania to jeszcze nie wiem. Chyba dałaby radę, poczytam o tym po sezonie i może zdecyduję się jedną zostawić.
Jestem zaskoczona tym, jak bardzo mi się ona podoba. Wahałam się co do niej, bo mi się kojarzyła z takim pospolitym chwastem, co ma brunatne "kwiatostany" w kształcie kulek. Mega dziadowsko to wygląda. Kupiłam ją głównie ze względu na zagospodarowanie cienistych miejsc. Ale wow! Ona jest po prostu zjawiskowa
Ponieważ przyświeca mi motto - zdążyć przed zamknięciem konta na imageshack, wklejam kolejną porcję zdjęć, przedstawiającą moje weekendowe poczynania.
Powiesiłam już na 100% ostatnią skrzynkę. Zostało miejsce akurat na skrzyneczkę 50 cm, miejscówka pierwsza klasa w najsłoneczniejszym zakątku. Jak zwykle po blondynkowemu się zachowałam, bo tu akurat powinna być dłuższa skrzynka, co by ziemia tak szybko nie wysychała, ale już trudno. Mam tu takie skarby - aptenia (kto wie, co to jest, ręka do góry), zefirant, szałwie bordowe, lobelia, aksamitki i kilka siewek smagliczki. A to białe to ceramiczny dziubek na wodę, o którym pisałam wcześniej.
Bratki codziennie otwierają kolejne buzie. Sama nie wiem, która najładniejsza
Miśki rosną, jak szalone - nasturcja, lewkonia w blokach startowych przed kwitnieniem, nawet thunbergia odbija
I aktualny widok na moje królestwo
Miłej niedzieli i do zobaczenia wkrótce.