Jadzieńko ...smutno będzie bez Ciebie i Twoich relacji

z życia ogrodu

...wracaj szybko i szczęśliwie ...szerokiej drogi tam - i z powrotem

.
Co z tym robactwem ....może słodka spadź jakaś jest na różach i dlatego tyle mrówek

...a ślimorów nie cierpię ...nie mam i chwała Panu Bogu ...ale kto wie , co czas przyniesie . Mnie z kolei coś nadżarło grubą łodygę irysa , na której to był olbrzymi pąk ...pierwszy raz miał zakwitnąć i ...opadł

...pąk - nie robal ...

- nawet nie wiem , co to mogło być ...szukałam , ale nic nie znalazłam ...a drugi irys zdążyłam uratować .
Zima była znośna , to i diabelstwo przezimowało

....gorzej - bo ja chemii żadnej nie stosuję ...tylko zgniatam wszystko ...ekologicznie ...
Buziaki
