Kochani dziękuję

za odwiedzinki, bardzo się cieszę, że wpadacie do mnie pomimo mojej mniejszej aktywności, co prawda bywam u Was, lecz na wpisy brakuje mi ostatnio czasu, ale od przyszłego tygodnia obiecuję poprawę i na pewno nadrobię zaległości. Ten tydzień jestem cały czas w biegu, bo stwierdziłam, że trzeba by wreszcie umeblować do końca salon, a dobranie wszystkiego kolorystycznie, a przede wszystkim cenowo troszkę czasu zabiera, a jak meble, to trzeba by też pomyśleć o odświeżeniu sufitu i ścian

, poza tym dopadło mnie zapalenie krtani, więc jeszcze i wizyty u lekarza

. Na ogród wpadam z aparatem i na tym koniec mojej bytności, a zielsko sobie rośnie i jeszcze do tego jutro idę do pracy, ech, ale i tak nic mi humoru nie zepsuje, kiedy widzę moje królewny
Krzysiu, dziękuje bardzo

, wleciałam na chwilkę i do Ciebie zobaczyć Twój ogród pod sosnami, wpiszę się jednak nieco później, ale widziałam, widziałam

jak tworzysz swoje piękne miejsce na ziemi.
Iwonko, moje jeszcze troszkę poczeka, ale cieszę się, że Ty masz już prawie gotowe, muszę koniecznie wpaść

i zobaczyć, może tym razem, to ja coś podejrzę
Agnieszko jak ja kocham te porę roku, tyle kolorków, tyle zapachów, a różyczki sprawiają mi niesamowitą radość
Majeczko, żebyś Ty widziała tę moją radość jak wracam z pracy do domu i widzę te moje królewny, angielka nn (muszę zdobyć jej nazwę

) jest piękna, ona każdego dnia wygląda inaczej, zmienia się jak kameleon

, Chandos Beauty również, taka subtelna i tajemnicza, choć wydaje się bardzo delikatna, widać, że to mocna róża, troszkę jeszcze za wcześnie na ocenę z moich ust, bo jak wiesz ja dopiero raczkuję w tej kwestii, wielu z nich nigdy na żywo nie widziałam (tylko na zdjęciach), ale myślę, że pod koniec sezonu, będę miała już wyrobione swoje zdanie na ich temat, wówczas się podzielę opinią, która zauroczyła mnie najbardziej, a która zawiodła, choć mam nadzieję, że takiej nie będzie.
Oleńko, piwonie są równie piękne jak róże, zresztą każda roślinka ma swój urok, więc trudno je porównywać, ale ostatnio, gdy chodzę po działce, to gadam sama do siebie, o a ta piwonia wygląda jak róża, a ta róża jak piwonia

, no zobacz sama czyż nie są podobne np. te
piwonia, którą wcześniej pokazywałam
i róża Baron girod de l'ain, która zrobiła mi ogromną niespodziankę, nie dość, że to maleństwo wsadzone w zeszłym roku (na własnym korzeniu, miała może z 10cm) zakwitło, to na pierwszym kwiatku ma już te białe obwódki, a czytałam gdzieś, że czesto się zdarza, że ich nie mają szczególnie w pierszych latach po posadzeniu
albo te piwonia Laura dessert (chyba ją jednak jest), która w ciągu jednej doby z pączusia rozwinęła się w piękny kwiat
i angielka nn, która w ciągu jednej doby przeszła metamorfozę
Chandos Beauty
Heidi Klum
Bernstein Rose w trzech etapach
Pastella
First Lady
Piano
Eden Rose
Burgundy Ice ma obłędny kolorek
Ingrid Bergman
Chippendale
Extravaganza
rozpoznana jako Pink Peace
rozpoznana jako Charles Austin
Fuksja
pierwszy kwiatek Alioniushki
i takie tam
