
Piękne okazy przywiozłaś. Miałam być na tej wystawie ale niestety odwołali nam zjazd na studia i specjalnie 500km nie jechałam


Twój wpis przypomina mi jak kafelki do nowej łazienki miałam kiedyś wybrać.zabkamarta pisze:Oj będzie wesołoja musze zabrać jakiś kosz na zakupy
mam taki pojemny
najciekawsze będzie to, że pewnie wyjdę z jedną albo dwoma roślinami, bo oczopląs nie pozwoli mi na dalsze zakupy. Albo będę jak ten osioł z wiersza Aleksandra Fredry
będę stała "to kusi, to nęci" i nie wiem na co się zdecydować i tak minie cały dzień
i mam nadzieję, że nie skończę jak osiołek, który zdechł z głodu, tylko, że co najwyżej wszystko mi wykupują
PS moja schilleriana siedzi w hydrona tą chwilę się oswaja, ale już wypuszcza nowego liścia i korzonek, więc chęci do życia ma
Dziękuję za miłe powitanie. Już tak długo podglądam Twój wątek, że grzechem było się nie ujawnićArt pisze: Luiza witaj w moim wątku![]()
Jak czytam Twoje wpisy, to wyczuwam słabość do storczyków. Pokaż swoje roślinki, pochwal się co już masz![]()
Nawet jeśli niewiele, to każdy przecież zaczynał od pojedynczych sztuk. Bardzo Cię zachęcam![]()
Ten wpis Luisy sprowokował mnie do podzielenia się z Wami historią uprawy moich trzech Phalaenopsid schilleriana,Luisa pisze: Co do shilleriany to aż trudno uwierzyć, że nie udało Ci się mimo paru prób, w końcu z powodzeniem uprawiasz czy uprawiałaś (Twoje przepiękne masdevallie!!!) tyle innych, dużo trudniejszych gatunków. Może po prostu miałaś pecha i trafiłaś na chore albo podatne na choroby egzemplarze.