Witam wszystkich...

gości miałam ,więc dopiero teraz odpisuję...
Oliwko w ogrodzie teraz przede wszystkim królują floksy...na róże nie za bardzo mogę teraz liczyć...historyczne wiadomo...kwitnienie drugie późniejsze...tylko Rose de Resht się trochę wysiliła ,a Theresa Bugnet kwiaty wydała podczas deszczu ...które się zmumifikowały...
Ślazówka bardzo obficie kwitnie ,jest byliną i co roku wychodzi bez problemu...i długo kwitnie,a również się rozsiewa ,gdzie jej miejsca starcza...Chcesz...?to znajdę jakąś zabłąkaną sadzonkę ,której nie wyplewiłam...
Tutaj za działką na tle berberysu całkiem jej pasuje...
Grażynko właściwie to biję się w czoło i nie jestem pewna ,czy nie zwariowałam ...nie mam już gdzie sadzić ,a jeszcze parę róż zamówiłam...ale to ze względu na piękny kwiat za niską cenę ...jak sobie pomyślę jaką robotę sobie zgotowałam ...to słabo mi...

Za rok na pewno się poprawię...
Danka Szekspir też mnie bardzo korcił ,ale miałam na względzie jego chorowitość ...ale tyle róż zdrowych bym jeszcze chciała...

Szkoda ,że róża na stosie skończy...ale rozumiem ,nie chciała skorzystać z szansy...jakiej jej dałaś...
Jurek goła Myriam zapewne nie jest dla Ciebie obiektem pożądania...

I cóż z nią zrobisz ,też na stosiku wyląduje...
Asiu dzięki wielkie

Byliny jeszcze ratują ogród ,róże ogólnie kiepsko z kwitnieniem ,chyba zagęszczenie im nie służy...

Aż się wierzyć nie chce ,że tak blisko ,a takie różnice w pogodzie...u nas na szczęście gradobicia nie było...współczuję Ci ...na żywioł nie mamy wpływu...
Jadziu nie ma o czym mówić ...po prostu jesteś mistrzynią w utrzymaniu krzaków różanych w kondycji do pozazdroszczenia i w kwitnieniu i zdrowotności...
Jurek jedno jest pewne ,na pewno różom nie służy ciasnota...a szczególnie takim bardziej wrażliwym...
