Witaj Basiu.
Fajnie, że chociaż Twoje roślinki cieszą się deszczem, u nas susza totalna, nie spadła nawet kropla wody.
Wczoraj w wieczor wróciłam z corką z podlewania ogrodu, jestem padnięta, nie tak podlewaniem, jak upałem.
Dziwię się, że rośliny jeszcze to wytrzymują.
Wiesz to połączenie wielosiłu z liliowcami jakoś mi tak samo wyszło, nie zamierzenie, ale mnie także się podoba.
Liliowiec już właściwie kończy kwitnienie, gdyż to jest wcześnie kwitnąca odmiana.
Pozostałe nie mają jeszcze pąków i tak mnie niepokoi, czy w ogóle zakwitną.
Bożenko dziękuję,

cieszę się, że Ci się podoba.
Agniesiu- agatka dziękuję.
Zostawię specjalnie makówki, żeby dojrzały, skoro Ci się podoba.
Wysłała bym Ci sadzonkę, ale mam tylko jedną kępę, a maków chyba się nie dzieli .
Jakbym zapomniała, to przypomnij proszę.
Beatko ja również się cieszę, że się spotkamy.
Niedawno podziwiałam razem z M Twój nowy taras, dużo pracy włożyłaś i jest taki nie banalny.
Do zobaczenia .
Wandziu witaj .
Zazdroszczę Ci tego deszczu, chociaż nie powinnam.
U nas nie dość, że sucho, to jeszcze straszne upały.
Musiałam pojechać na tygodniu podlewać, gdyż wszystko usycha, piwonie ledwo co rozkwitły, już się obsypują.
Hosty rosnące w półcieniu trzymają się dzielnie, nie mają nawet oznak więdnięcia.
Pozdrawiam Cię srdecznie .
