Witajcie Kochane!
Kasiu, ta roślinka o którą pytasz,to kordylina australijska.Jeśli chodzi o działanie humusu to jestem pewna ,że roślinom nie zaszkodzi ,tylko,wiesz,ja bym chciała ,żeby im szybko pomógł

To pewnie zbieg okoliczności,że pędy niektórych róż akurat po zaaplikowaniu humusaktiwu zaczęły usychać ,bo jestem pewna że dawki zachowałam należyte.Tak jak pisałam wcześniej-miały paść,to padły
Czekam na sobotnie fotki Twojego rodusia!
Alu, czosnki i u mnie przetrzebione ,w ogóle nie wyszedł Czosnek Krzysztofa, karatawski już w tamtym roku słabiutki był to i nie spodziewałam się go w tym roku zobaczyć a te które pokazałam to

Giganteum

... jak by to nie zabrzmiało...ale w innym miejscu też miałam kępę a są same szczypiorki.
Z mszycami to ja mam urwanie głowy na czereśni i to w dodatku tej wczesnej- pryskac tego nie chcę ,bo lada moment będą dojrzewały a w ekologiczne sposoby jakoś nie bardzo wierzę.Mszyce te zaatakowały końcówki pędów na owocach na razie ich nie ma,musi więc zostać tak jak jest.
Będzie cięcie robinii.
Aguś ten palmowy zakup to kordyliny australijskie,kupiłam je ,bo nie mogłam doczekać się ,kiedy urośnie wcześniej (chyba ze trzy lata temu) kupiona mała kordylinka. Wtedy nie spotkałam takich dorodnych okazów więc i taka mała cieszyła .Jak się okazuje za tę dużą dałam niewiele drożej niż wtedy za tę kruszynę
Dziękuję w imieniu mojego RH
Ale on swoje już przeszedł

Dostałam go chyba z osiem lat temu na imieniny od córci więc chciałam jak najlepiej się nim zająć i od razu ...porażka.

Posadziłam go ,a jakże, w reprezentacyjnym miejscu- w pełnym słoneczku,w normalnej ziemi ogrodowej i dziwiłam się czemu wygląda coraz gorzej i wtedy przyszedł mi genialny

pomysł -musi mieć za mało pokarmu więc mu podsypałam, tak solidnie, jakiegoś nawozu i..było jeszcze gorzej. Dopiero zimą doczytałam w sieci co i jak .Biedaczek wytrzymał do wiosny. Dostał nowe lokum,odpowiednią ziemię i powoli,powolutku dochodził do siebie.Dziś jest już dosyć dużym krzaczkiem ,udało mi się nawet pozyskać od niego kilka sadzonek.
Ceglana elewacja to pomysł mojego M ale i mnie się tak podoba ,dlatego nawet docieplanie budynku u nas jest przeprowadzane od wewnątrz
Wandziu
,Grażynko
dziękuję, właśnie liczyłam na taką radę ,sama nie byłam pewna ,bo to pierwsza robinia u mnie .W katalogach,czy pismach ogrodniczych robinie są zazwyczaj pięknie zagęszczone więc przeczuwałam,ze trzeba ciąć.