Izuś, Nie zawiało
Po prostu jutro mam urodzinki mojego syneczka. 11.
Trochę nadrobiłam zaległości sprzątaniowych, no siedzę w kuchni.
Dzisiaj jeszcze tylko chleb został do zrobienia.
Jolu, no jak sobie poradziłaś? Ja bardzo się cieszyłam, że nie musze rano na gwałt odśnieżać.
Co bedzie jak m. pozbędzie się napędu na 4 koła?
Elu, mam nadzieję, że już jesteś odkopana. Niby nadaja od przyszłego tygodnia ocieplenie, ale czy to nam nie przyniesie gorszych warunków?
Teraz w sumie jest pieknie.
Cisza, nawet mróz nie przeszkadza.
Iguś, Czasami taki urlop to dobra rzecz, człowiek gna do tej pracy, a tak ma wymówkę.
Kasia, Ty w gorszej sytuacji, urlopu nie masz
Zbyszku, grzeję takimi klocami, ale u mnie to wsysa szybko taki klocuszek. Już opanowałam sztukę palenia przez te 10 lat. A pamiętam jak na początku postępowałam zgodnie z instrukcjami "fachowców". Krótko na pełen zycher. Teraz już wiem, żeby uzyskać odpowiednia temperaturę muszę długo rozgrzewać kominek. Wtedy dopiero zmniejszam do minimum.
Bożenko, o matko, przecież u Ciebie to tego odśnieżania po pachy. Współczuję. Naprawdę się narobiłaś.
Tosiu, jesteś kochana
U nas jeździe sie w miarę. Najlepiej na mojej wsi, po ubitym śniegu.
Marylko, właśnie bardzo ciężko pracuję

, żeby jutro uczcić mojego synka. Zresztą chyba znasz to sama
