Dziś Międzynarodowy Dzień Zwierząt świetna akcja ale lepiej aby pamiętano o naszych bezinteresownych przyjacielach na co dzień, od czasu jak wzięłam mojego Reksa ze schroniska staram się systematycznie cos podrzucać do schroniska - za posłańca robi M, ja niestety zbyt mocno przeżywam.....
Dziś byliśmy u weterynarza na kolejnej wizycie - bo jak wcześniej pisałam ma problemy z jedzeniem, ale okazało się ze Reksio to już cwaniaczek, nic mu nie dolega ale zachciało mu się nieco wprowadzić swoje reguły w domu.
Panowie doktorzy zważyli - 24,20 kg, waga ok, prześwietlenia ok, radosny, jedynie był mocno poturbowany fizycznie ale i psychicznie i to powoli mu powinno odchodzić, nie można jednak pozwolić aby to on decydował kiedy będzie jadł, co i jak, przyznaje bez bicia winna jestem

zostałam pouczona, reprymendę przyjęłam z pokorą

Wczoraj Reksiu był na podwórku, M coś grzebał w samochodzie, znudziło mu się i poszedł w sina dal, nawet nie zameldował tego swojemu panu, panika straszna bo u nas jest ogromny ruch samochodów, na pomoc przyszli sąsiedzi a Reksiu doszedł do wniosku pewnie, że będzie robił za policjanta i dyrygował ruchem pomimo, że światła działały - na szczęście wszystko skończyło się dobrze bo zobaczyły to znajome panie przybiegł do nich z podkulonym ogonem i na szaliku jako smycz wrócił do domu, przestraszony, cichutki.