Pierwsze koty za płoty V

Zdjęcia naszych ogrodów.
Zablokowany
Awatar użytkownika
marta64
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3241
Od: 8 kwie 2018, o 19:35
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: podkarpacie

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

Iwonko, dzięki za nazwę tulipanka ;:196
To bardzo miło ze strony sąsiaów, że telepatycznie odebrali Twoją niechęć do składziku rupieci ;:215
Tulipanki i tulipany nie zawiodły Cię i pięknie obfocone powinny puchnąć z dumy tworząc dużo cebulek kwitnących w następnym roku :tan
Zachwycają mnie pełne pierwiosnki ;:oj Inne też, ale pełnych jeszcze nie spotkałam w swojej ogrodowej karierze. To następne chciejstwo forumowe, dobrze, że mam spory ogród ;:224
Książe najwyraźniej czeka na pocałunek i łypie na Ciebie okiem. Chyba niezadowolony z obecności Twojego eMa na działce :;230
Czekam z ciekawością Twojej odpowiedzi na wpis Jadzi ;:196
Pozdrawiam! Marta
Ogród pod wierzbą 3
Iwonka1
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 5523
Od: 10 wrz 2015, o 20:35
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

Jadziu, sposób na sadzenie pomidorów w plastikowych pierścieniach, podpatrzyłam u Marty ? Koziorożec. Pierścienie są czarne i dzięki temu zatrzymują ciepło, dodatkowo nie marnuję wody ani nawozów na podlewanie wszystkiego wokół, tylko podlewam bezpośrednio do krzakaObrazek Taka uprawa mi się spodobała, a ponieważ w ubiegłym roku zdała u mnie egzamin, to i w tym zrobiłam tak samo.
Jagodowca mamy mniej więcej tak samo długo, ale mój od samego początku silnie się rozrastał Obrazek Kępę dzieliłam już wielokrotnie i rozadawałam każdemu, kto tylko chciał brać, a pewnie drugie tyle wylądowało na kompoście. Niestety sam w sobie nie jest zbyt silny, wydaje mi się, że na Waszych zdjęciach prezentuje się mocniejszy. Może muszę poszukać mu nowej miejscówki?
Tak pięknie kwitnie grusza azjatycka, niestety odmiany nie znam ;:223 Zakwitła po raz pierwszy, to może jest nadzieja, że spróbujemy jakiegoś owocka :heja Opinie na jej temat są różne, jednym smakuje, innym nie za bardzo. Wszystko zależy od gatunku, jak smakuje nasza dopiero się przekonamy.
Rekinki były smaczne, chociaż nie powalające. Ale to rzeczywiście dość smaczna ryba i tak jak już pisałam, mogłabym jadać ją częściej.
Ostatnio deszczu padało u mnie dosyć dużo, na tych które przeszkodziły nam na działce się nie skończyło. Gdyby tak jeszcze zechciało zrobić się troszkę cieplej, w dzień jeszcze jest jako tako, chociaż ostatnio też wcale ciepło nie było, ale w nocy jest po prostu zimno. W środę pojechałam po pracy na kilka godzin na działkę i muszę stwierdzić, że nie był to dobry pomysł. Co prawda dzień, który zaczął się deszczowo, w miarę upływu czasu robił się coraz bardziej słoneczny, ale tak strasznie wiało, że po prostu zmarzłam i żałowałam że nie pojechałam do domu. Pojechałam tylko dlatego, że eM miał przyjechać po pracy na działkę, żeby dokończyć miejsce dla pomidorów, a po robocie zabrać i mnie do domu. Na szczęście udało mi się ten czas dobrze wykorzystać, ale przy okazji zmarzłam okrutnieObrazek

Obrazek

Obrazek

Bea, wilczomleczów do tej pory nie miałam w swoim ogrodzie w ogóle. Podobał mi się jeszcze inny, taki ognisty, ale ten podobno jest trudny do okiełznania i w końcu się na niego nie zdecydowałamObrazek Ten mi się też bardzo podoba, ale już widzę, że zasady zdrowego odżywiania są mu zupełnie obce, bo wystarczył zaledwie jeden sezon, żeby znacznie przybrał w pasie ;:306 Tulipanów u mnie nie ma znowu aż tak wiele, ale w tym roku rzeczywiście całkiem nieźle kwitną i jestem z nich zadowolona. Niestety już niedługo będziemy się nimi cieszyć, bo ich kwitnienie dobiega końca. Dzisiaj pokażę już chyba większość, zostaną jeszcze może ze dwa, które jeszcze nie zdecydowały się na rozwinięcie pąków. Pierwiosnków kilka mam, w sumie może nawet nie tak mało i wszystkie mnie ogromnie cieszą, ale w tej chwili chyba najbardziej wyczekuję dwóch: Franceski i pierwiosnka japońskiego. Oba doskonale przetrwały zimę i oba mają już pąki Obrazek
Cieszę się, że i Tobie spodobały się moje tulipanyObrazek

Obrazek

Obrazek

Danusiu, z przymrozkami chyba nie będzie aż tak źle. Właściwie to nawet w naszym rejonie nie pokazują minusów, jedynie jakieś dwa trzy stopnie w nocy. Chyba wczorajsza noc miała być najzimniejsza, bo miało być w pobliżu zera. Na wszelki wypadek zabrałam pomidory i kobee z balkonu, a dalie i pozostałe rozsady przykryłam czym tylko mogłamObrazek
Pełne pierwiosnki są nie tylko śliczne, ale i zupełnie bezproblemowe. Kwitną co roku i zupełnie nie trzeba się nimi zajmować. Na granicy zimy i lata wyglądały okropnie, ale to i taka pora, że mało co wygląda ładnie. Teraz się zagęściły, zniknęły wszelkie dziury i nierówności, zrobiły się okrąglutkie i przypominają balowe suknie.
Pełnego hiacynta nie wykopuję co roku, jedynie zmieniłam mu miejsce, bo tam gdzie rósł, zawadzał głową o rosnącą nad nim różę. Teraz mają więcej miejsca i liczę, że to wykorzystają. W tym roku chyba się jeszcze w tym nie połapały, muszę widać dać im więcej czasuObrazek
Podobno tych rekinów ludzie za bardzo nie chcieli kupować dlatego nie ma ich w sklepach. Właściciel sprowadza je w tej chwili właściwie tylko dla siebie i swoich gości, a my na tym skorzystaliśmy.
Co do trawnika, to mój syn na pewno zgodziłby się z TobąObrazek Gdyby było go mniej, a jeszcze lepiej gdyby nie było go wcale, albo przynajmniej nie rosłyby na nim różne rośliny, to o ileż łatwiej i krócej by mu się kosiło. Och, ileż tych "gdyby".......

Obrazek

Obrazek

Dorotko i mnie jest niezmiernie przykro, że Marta nie bywa już na forum. Jej ogród był zupełnie inny i ogromnie lubiłam go odwiedzać. Niestety tak już czasami bywa, że nie mamy na wszystko czasu i z czegoś trzeba zrezygnować. Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś do nas wróci, za chwilę byłby u niej festiwal piwoniowy, a potem kolejny i kolejny.....Obrazek
Epimedia też mam od Marty, oba są śliczne. Jeszcze są maleńkie, ale radzą sobie doskonaleObrazek Tobie podobają się moje zdjęcia epimediów, a ja mam im wiele do zarzucenia. Bardzo trudno jest im zrobić zdjęcie i tej sztuki jeszcze nie opanowałam.
Niestety ciągle jeszcze daję się skusić na jakieś szczególne roślinki, nie zawsze dopuszczam rozum do głosu i wiadomo, że wtedy efekty bywają różne.

Obrazek

Obrazek

Lucynko, na pełnego hiacynta trafiłam tylko raz, więcej w sklepach go nie widziałam. Na pewno jest oryginalny i chociażby dlatego warto go miećObrazek Mam go chyba dopiero trzeci sezon i ciągle kwitnie jako tako.
Pełne pierwiosnki rosną jak zaczarowane, mają ciekawe kolory, a sukienki szerokie, jakby nosiły krynolinyObrazek W tym roku nareszcie zakwitnie Francesca od Ciebie, już nie mogę się jej doczekać ;:65 Tulipany sprawiają mi w tym roku ogromną przyjemność, bo kwitną jak rzadko kiedy. Większość ubiegłorocznych ma kwiaty, tylko kilka się nie popisało i pokazało liście. Porządnie je nawiozłam i zostaną w ziemi bez wykopywania aż do następnego sezonu.
Jakaż też że mnie fryga, więcej się kręcę po działeczce bez celu, niż zajmuję się robotą. Jestem podatna na odwracanie uwagi i byle co odciąga mnie od zajęć ;:306
Tyle tylko, że czasu miałam więcej niż zwykle ale już wszystko wraca do normy i znowu będę rzadziej bywać na działce. Na razie rzeczywiście mam w miarę uporządkowane, ale chwasty nie odpuszczają i znowu zaczynają rosnąć. Deszcz im tylko w tym pomaga, wszystko dostało przyspieszenia, one też. Właśnie dzisiaj zaczęłam ponowne czyszczenie rabatek, chociaż jak na razie chwastów nie narosło jakoś dużo. Ale tak, to można pielićObrazek Ziemia jest mięciutka niczym masło, zupełnie nie zatrzymuje korzeni. Nawet ja muszę przyznać, że pielenie prawie stało się przyjemnością, a przecież znasz mój stosunek do tej czynności.
Za uznanieObrazek

Obrazek

Obrazek

Edi, w zapamiętywaniu nazw nie ma żadnej magii. Sporo roślin pamiętam, bo towarzyszą mi już od lat. Nowe staram się zaznaczać podpisanym znacznikiem i w razie czego posługuję się ściągąObrazek Nie wiem czemu, ale nie miałam najmniejszych trudności w zapamiętaniu nazw róż, mimo iż początkowo wydawało mi się, że nie zapamiętam ich nigdy w życiu. O, to może tutaj właśnie zadziałała magia? Tulipany całkiem nieźle się popisały. Dużo kwiatów, mało liści, nic, tylko się cieszyć. Miło mi, że i w Twoich oczach znalazły uznanieObrazek

Obrazek

Obrazek

Ewelinko, w tej chwili wszystko tak szybko się zmienia, że nawet nasz własny ogród nas zaskakuje, a co dopiero obcyObrazek Za każdym pobytem odkrywam coś nowego, coś zakwita, coś przekwita, pokazują się nowe rośliny. Dzisiaj np. zupełnie zaskoczyła mnie złotnica. Jeszcze w środę nie było śladu pąków, a tymczasem dzisiaj było już ich kilkaObrazek
Dalia zanadto się pospieszyła i mam wątpliwości, czy wyjdzie jej to na zdrowie. Kwiaty ma wielkie i łodygi po zbyt wczesnym starcie mogą nie utrzymać takiego ciężaru. Ale co będzie, to będzie- teraz już nic na to nie poradzę. Pozostałe rosną jak powinny, może nawet życzyłabym sobie żeby były ciutkę większe. Ciągle jeszcze stają na balkonie, ale już w niedzielę zawieziemy jej na działkę i tam będą już czekać na posadzenie.
Rekinki były bardzo smaczne, chociaż nie zaskakujące smakiem. Jednak gdybym miała okazję jeszcze kiedyś ich posmakować, to przystanę na to z ochotąObrazek
Trójkąciki są widocznie popularne również w świecie zwierząt ;:306 Panowie murarki żyją bardzo krótko, może biedak bał się, że nie zdąży spełnić swojego małżeńskiego obowiązku?

Obrazek

Obrazek

Aniu, gdybyż tak mój eM tak lubił działkę, jak jej nie lubi, to nie byłoby kłopotu. A tak, woli zrobić za jednym pobytem, żeby ponownie nie musiał jechać. Ale nie mogę na niego narzekać. Jak już się za coś weźmie, to robi porządnie. Normalnie jak dla siebie :;230
Deszczu tym razem nikt mi nie poskąpił. Padało i podlewało, wszystko nagle odżyło, ruszyło z kopyta, zazieleniło się gwałtownie :tan
Jeszcze nie wiem, czy wszystkie moje martagony zakwitną, to chyba byłoby zbyt dużo szczęścia na razObrazek Dzisiaj posadziłam kolejne dwa i na te na pewno będę musiała poczekać do przyszłego roku.

Obrazek

Obrazek

Marto i właśnie liczę, że będą puchły. Może wreszcie tulipany zachowają się tak, jak wszyscy się tego po nich spodziewają i za rok znowu zakwitną? A to byłaby niespodzianka :heja
Przez lata pierwiosnki nie chciały u mnie rosnąć. Co próbowałam, to ponosiłam porażkę. Na dłuższy czas dałam więc sobie z nimi spokójObrazek Aż wreszcie spotkałam właśnie te pełne i tak mnie zauroczyły, że kupiłam aż trzy. I o dziwo żaden nie zastrajkował i już od jakiegoś czasu są w moim ogródku. Potem zaczęłam sprowadzać sobie kolejne, z różnym co prawda skutkiem. Popełniałam błędy, których teraz się wystrzegam. zakupione pierwiosnki stawiałam w mieszkaniu, żeby się nimi cieszyć i te w większości niestety marniały. Dopiero z forum dowiedziałam się, że bezlitośnie trzeba wystawiać je na balkon i wtedy sukces jest właściwie gwarantowanyObrazek
Tak podejrzewałam, że to książę.....Ale jak tu całować się z obcym facetem (nawet zaklętym w żabę), kiedy ślubny nie spuszczał z nas okaObrazek
Szklarni dla pomidorów nie mam, to radzę sobie w inny sposób. Mogłabym pewnie mieć je normalnie w gruncie, ale ponieważ czerpałam wzorce właśnie z takiej uprawy, to postąpiłam tak samo i wydaje mi się, że nie tylko ja jestem tutaj zadowolona :tan

Obrazek

Obrazek

Na dzisiejszy wyjazd na działkę szykowałam się od kilku dni. Piąteczek miałam wolny i co dziwne pogoda miała być doskonałaObrazek Zawsze mogło się to zmienić, ale na szczęście nie tym razem. Nie wiadomo z jakiego powodu, ale dzień zaczęłam właściwie w środku nocy. Obudziłam się o 3:40 i mimo że bardzo się starałam, to ze spania już nic nie wyszło. Od mocnego zaciskania powiek prawie dostałam odleżyn, a sen jakoś nie przychodził. Postanowiłam w końcu przestać walczyć z niemożliwym i otworzyłam oczy tak szeroko jak tylko się dało. Nie patrząc na wczesną porę ukręciłam lody (eM był na wyjeździe, a Filipowi takie hałasy nie przeszkadzają), posprzątałam kuchnię po tygodniowych rządach swojej młodszej latorośli, umyłam podłogi, przeczytałam kilkanaście stron książki o ptakach i wypiłam kawę. Przygotowałam sobie śniadanko na działkę, spakowałam torbę i ruszyłam na działeczkę. Po drodze zajechałam na mały ryneczek, żeby zaopatrzyć się w pelargonie. Jak zwykle moim celem zostały pelargonie calliope, które towarzyszą mi już od kilku lat. Na razie kupiłam tylko 5, bo jednak jazda z większą ilością kwiatów na bagażniku nie jest taka łatwaObrazek Miałam jeszcze zajrzeć do dawno nie odwiedzanego sklepu ogrodniczego, ale okazało się, że wczoraj Filip zdjął mi zapinkę od roweru i oczywiście nie oddał ;:124

Obrazek

Obrazek

Pobyt na działce zaczęłam od obchodu swoich włości. Obejrzałam co urosło, co zakwitło, a co przestało kwitnąć. Zjadłam śniadanko i wzięłam się do roboty. Na dzisiaj miałam całkiem spore plany. Posadziłam wszystkie zakupione w tym roku lilie i zabiedzone cebulki przywiezione z domu. Na lilie był już najwyższy czas, niestety po cebulkach widać, że zbyt długo się nimi nie zajmowałam ;:223 Mam wątpliwości czy w tym roku dadzą radę zakwitnąć ale ponieważ wszystkie mają kły, to liczę co najmniej na to że się nie zmarnują. Niby ciągle miałam je na uwadze, a w końcu o nich zapomniałam ;:223 Również dzisiaj przygotowałam się do walki z podagrycznikiem. Wykopałam kilka roślin, w tym dwa bodziszki, jedną jeżówkę, kirengeszomę dłoniastą oraz jarzmiankę z najbardziej zaatakowanych rabat. Każdą dokładnie oczyściłam z ziemi, obejrzałam każdy korzonek, wyciągnęłam niezliczoną ilość korzeni podagrycznika i posadziłam na inne wolne od tej zarazy miejsce. Nie było to łatwe zadanie bo większość z tych roślin, to już dość duże okazy. Najgorzej było wykopać kirengeszomę, już myślałam, że nie dam rady i się poddam Siedziała w samym rogu, nie bardzo miałam jak się do niej dostać- z dwóch stron siatka, z trzeciej stelaż na pomidory, a z czwartej ja :;230 W końcu jakoś udało mi się ją wydostać, ale dzielić musiałam już toporkiem. Była taka plątanina korzeni, że w końcu zostawiłam sobie maleńki kawałeczek, a resztę wyrzuciłam. Nie mam pewności, czy z tego co posadziłam wyciągnęłam wszystkie korzenie podagrycznika, z większym kawałkiem nie chciałam ryzykować.

Obrazek

Obrazek

Już pomału kończę sadzić rośliny z doniczek, dzisiaj kolejne dwie powędrowały na rabaty. Dodatkowo posadziłam dwie szałwie, na które się skusiłam przy zakupie pelargonii. Są cudne, troszkę wyglądają jak pluszowe zabawki, są takie mięciuchne i aksamitne ;:167 Pokażę je Wam następnym razem, bo nie zgrałam wszystkich zdjęć, a teraz już nie chce mi się ponownie sięgać do aparatu. Jeszcze na koniec podstrzygłam trawę przy krawędziach rabat i wokół niektórych roślin, bo jutro w końcu ma przyjechać Filip i skosić trawę.

Obrazek

Obrazek

Lecę kochani spać, bo jutro niestety od samego rana gnam do roboty, to sobie nie pośpię. Dobranoc :wit
Awatar użytkownika
JAKUCH
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 33423
Od: 19 paź 2008, o 21:39
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Bytom

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

Iwonko dziękuję za odpowiedź ;:196 ciekawe jaki będzie miała smak ta azjatycka gruszka chyba Agusia też takową kupiła jeśli dobrze pamiętam . Tulipanki cudnie kwitną jak jeden to samo prymulki Część swoich juz rozdzieliłam, a w donicy czeka ten od Ciebie jeszcze nie zdążyłam mu poszukać reprezentacyjnego miejsca .Zapowiada sie fajny dzionek ale na razie jest chłodno ale wedle 8 z pewnością będzie odpowiednia temperatura na wyjście. Miłego weekendu chociaż z pewnością będziesz w pracy to co to za weekend ;:196
Pozdrawiam gorąco Jadzia.
Oaza Linki Grupa Śląsk, Aktualny wątek
Awatar użytkownika
Annes 77
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 11745
Od: 6 maja 2008, o 19:11
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: lubuskie

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

Iwonko jak milo poczytać z rana Twoje opowiastki :D Ja właśnie dziś po 4 godzinach spania się obudziłam i koniec.
Kawa po 6 ,oczy pieką ech...ale dziś ma być cudna pogoda, więc się cieszę.Ja nawet lubię jechać na działkę w tygodniu, nie ma takiego hałasu i można odpocząć.
Czekam na Twoje szałwie co kupiłaś.Ciekawe jakie kolorki ;:224
Dalie mam w różnych etapach rozwoju.Podpędzone w doniczkach ładnie rosną,a te posadzone do gruntu jeszcze nie pokazały nosów.

Miłego weekendu Iwonko:)
Awatar użytkownika
Maska
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 42347
Od: 19 lut 2012, o 19:39
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Małopolska
Kontakt:

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

Iwonko pięknie kwitną Ci wszystkie wiosenne kwiaty, a fotografie podkreślają ich urok. Praca na działce w dodatku zespołowa to coś co daje podwójną przyjemność, rzadko mam okazję coś takiego przeżywać ;:131
Czytam o niektórych roślinach, które ja wprowadzam drugi raz a Ty walczysz z rozrośniętym okazem i w końcu go wyrzucasz na kompost ;:oj ot sprawiedliwość ogrodnicza! Wielokrotnie fotografowany wilczomlecz o tej porze jest szczególnie urodziwy, potem niestety na urodzie traci. Bardzo lubię epimedia teraz na pierwsze kolory, a potem za dekoracyjne liście. Marta niestety musiała wrócić do pracy na czas epidemii, ale i ja mam nadzieję że wróci na FO ;:167 Pozdrawiam serdecznie i niech maj podlewa ogródek ;:196
Awatar użytkownika
Beaby
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 6439
Od: 16 lut 2014, o 13:16
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: śląskie

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

Iwonko, co to znaczy, że ognisty wilczomlecz jest trudny do okiełznania? Pytam bo pewnie go mam i lepiej za w czasu wiedzieć i się z nim rozprawić póki nie jest za późno.
No cóż, pierwiosnki u mnie za bardzo nie chcą, za to wilczomlecze są bezobsługowe i mało kapryśne, więc weszłam w to środowisko po pachy. ;:108
Melduję, że kupiłam już śmietankę i będę eksperymentować z lodami ;:oj
Teraz to chyba fajnie jest upiec sobie chleb, mieć maszynkę do lodów i mieć smaczny warzywniaczek w ogródku. ;:215
Pozdrawiam ;:3
Awatar użytkownika
Florian Silesia
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2680
Od: 3 lip 2016, o 19:56
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Jastrzębie-Zdrój

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

Pierwiosnki pełne rzeczywiście urocze! Chyba trafiłaś na zdrowe sadzonki, nie przenawożone ani przesuszone (trudno nie przesuszyć ich, skoro sadzi się w substracie kokosowym a nie w normalnej ziemi!), co jest plagą w dzisiejszym handlu roślinami.
I arisema ;:180 Nie wiem, co stało się z moją ale najwidoczniej wypadła :(
clem3
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4987
Od: 8 lip 2014, o 15:28
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Blisko południa Polski

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

Kochana nie znałam ziarnopłonu, musiałam wygooglować. Na zdjęciach wygląda uroczo i niewinnie, w czym biedak podpadł? :wink: Ja od lat walczę ze śniedkiem, ale ta mazepa głęboko w ziemi siedzi, rzadko udaje się go wyciągnąć z cebulką, a te zielone pióra doprowadzają mnie do szału :twisted:
Nie wiem jak udało ci się zrobić zdjęcia profilowe cytrynka, ode mnie uciekają na kilometr 8-) A już zdjęcie trzech pszczółek to mistrzostwo :D Słodziaki ;:173
I znów czegoś się nauczyłam, bo rekinków moje oczy jeszcze nie widziały :shock: Choć z tego co czytam, to nie ja jedna...
Wiosna na twoich zdjęciach tak cudna, że aż miło popatrzeć ;:63
Awatar użytkownika
korzo_m
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 11142
Od: 17 kwie 2006, o 10:14
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Kraków

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

Iwonko poczytałam, pooglądałam, uśmiałam się. Proszę na M nie narzekać ;:7 oni chyba wszyscy tak mają, lubią działki ale na odległość ;:131 A ja powiedziałbym, że Twój wykazywał duże zainteresowanie na naszych spotkaniach ogrodowych, nie stronił od pracy łopatą (toż nam u Marty kopał nie jeden, a kilka krzaczków), kusił, namawiał do brania roślin ;:306 A Ty mu każesz walczyć z chwastami z paskudnym podagrycznikiem toż to syzyfowa robota, można przed jej rozpoczęciem już się zniechęcić ;:306
I znowu miałaś takiego pięknego królewicza na działce https://images89.fotosik.pl/358/8092d536f792e017.jpg , całuj go.
Kiedyś rozmawiałyśmy o książkach, polecałaś mi autorkę w końcu udało się dorwać jej książkę, super "Obca", mnie pochłonęła.
Pozdrawiam Dorota
Zapraszam do mojego ogrodu
Spis wątków | Aktualny wątek
plocczanka
Przyjaciel Forum - Ś.P.
Przyjaciel Forum - Ś.P.
Posty: 16696
Od: 31 lip 2014, o 21:16
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Płock

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

Iwonko, podziwiam Twój niespożyty temperament ;:138 ;:138 , nie dość bowiem że z jednej pracy gnasz do drugiej ;:65 ;:65 , to jeszcze i działeczkę masz zadbaną, wyplewioną i tak bogato kwitnącą. ;:215 No i Twoje zdjęcia takie piękne! ;:63 A słowo wiążące aż chce się czytać! ;:303 ;:303

U mnie dzisiaj leje, wieje, ziąb aż trzęsie człowiekiem ;:oj , ale może to już ostatnie takie podrygi zdychającej ostrygi. ;:218

Pozdrawiam cieplutko. ;:3 ;:196 ;:196
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Awatar użytkownika
anabuko1
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 17343
Od: 16 sty 2013, o 17:19
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: lubelskie/ Chełm

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

:wit Iwonko
Prześliczne tulipanki.
Pierwiosnki już kiedyś chwaliłam.Ale zrobię to jeszcze raz.Bo śliczne.
A ten to zachwyca bardzo https://www.fotosik.pl/zdjecie/2872dc8f5c67b3e5 .
Masz takie rarystaski.
Epimedia piękne.I to żółte też.
Magnolie piękne, jeszcze cieszą. Ale jeszcze trochę i będą już wspomnieniem.
Ale innych kwitnień mamy przecież duużo.
Działeczka w idealnym porządeczku ;:180
A jak tam roślinki przeżyły zimne noce ??
U mnie troszkę ziemniaczków podmarzło.
Pozdrawiam cieplutko. ;:196
Awatar użytkownika
marta64
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3241
Od: 8 kwie 2018, o 19:35
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: podkarpacie

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

Iwonko, piękny tulipan bordowy z białym obrzeżem, zresztą każdy ma w sobie coś ;:167 Pierwiosnki nezmiennie zachwycające ;:138
Dlaczego wyrzuciłaś kirengeszomę? Tylko dlatego, że przerosła podagrycznikiem, czy ona sama jest bardzo ekspansywna?
Pozdrawiam! Marta
Ogród pod wierzbą 3
Awatar użytkownika
kasia100780
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3148
Od: 31 lip 2014, o 16:39
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: pomorskie

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

Przyszłam Iwonko do Ciebie pooglądać piekne zdjęcia ;:108
Ładne masz tulipany, u mnie lipa straszna w tym roku ;:222
Iwonka1
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 5523
Od: 10 wrz 2015, o 20:35
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

Jadziu, z tulipanów jestem w tym roku bardzo zadowolona, ale niestety ich czas już się kończy. Już od kilku lat nie miały takiego dobrego roku, jak na moje warunki kwitło ich bardzo dużoObrazek i tylko niektóre nie pokazały kwiatów. Prymulki ciągle jeszcze kwitną,a przecież zaczęły jeszcze zimą. Teraz wypiękniały, zachwycają krojem i kolorem. One dopiero się rozkręcają, jeszcze kilka mam do pokazania :heja Od niedzieli nie byłam na działce, a i wtedy wpadłam tylko na chwilę razem z eMem zostawić w domku dalie. Nie będę ich jeszcze sadzić, bo ciągle zapowiadają zimne noce, ale było mi już potrzebne miejsce na balkonie. Bardzo liczyłam na weekend, bo wreszcie miałam caluśki wolny, ale pogoda troszkę pokrzyżowała mi plany, chociaż i tak mogło być gorzej niż było ;:108
W piątek na działkę jeszcze się nie wybrałam, po nocy pojechałam na zakupy, a potem do domku do łóżeczka. Ostatnio dyżury są ciężkie, a na działce jeszcze zbyt zimno na spanie.

Obrazek

Obrazek

Aniu-Annes 77, na szczęście rzadko kiedy trafiają mi się noce, kiedy nie mogę w domu spać, ale jestem przyzwyczajona do tego, że wiecznie niedosypiam, to i lepiej takie znoszęObrazek
Okazało się, że kupiłam szałwie omączone i stąd ich pluszowy wygląd. Obie są takie same, ciemnogranatowe. Były jeszcze jakieś takie szare, ale nie bardzo mi się spodobały. Omączonych nie znam, zresztą innych też nie za bardzo, bo dopiero w ubiegłym roku dostałam kilka od Beatki ;:196
W weekendy działki zdecydowanie ożywają, jest więcej ludzi, gwar i hałas ;:222 Ale w tej chwili nie ma co się dziwić, ludzie chcą się wyrwać z domów, zdjąć maski i chociaż przez chwilę nie myśleć o zagrożeniu, tylko dlaczego od razu przestają się liczyć z potrzebami innych? W tygodniu jest cisza i spokój i to bardzo mi odpowiada, lubię słyszeć własne myśli i trele ptaków.
Dalie już wywieźliśmy na działkę, musiałam zwolnić miejsce dla balkonowych pomidorów. Te, które tam zostaną na cały sezon już wysadziłam do docelowych donic. Reszta jest w mniejszych, ale uznałam, że nie będę ich już przesadzać, skoro za najdalej tydzień wysadzę je do gruntuObrazek

Obrazek

Obrazek

Marysiu, to możemy sobie ręce podać, bo i mi rzadko kiedy ktoś towarzyszy na działce. Czasami za tym tęsknię, ale tak właściwie to już się do tego przyzwyczaiłam. Nie chcą, to nieObrazek Nikogo na siłę ciągnąć nie będę, ale czasami chciałoby się z kimś pogadać, albo i nawet razem pomilczeć.
Nie wiem, czy czasami zbyt pochopnie nie pozbyłam się kirengeszomy, bo niestety ten kawałek co sobie zostawiłam, Filip następnego dnia przystawił wiadrem i ją połamał. Korzenie miała mocne, to może z nich coś odrośnieObrazek ale na wszelki wypadek odgrzebię jeszcze kawalątek z kompostu i dla pewności wsadzę do ziemi. Tak to bywa w naszych ogrodach, że u jednych rośnie coś jak szalone, a u innych za nic nie chce. Kirengeszoma kilka razy mocno podmarzła, ale zawsze potem odbijała, jednak chyba od tego wyłysiał jej środek i to on był taki twardy, że aż musiałam sięgnąć po toporek.
Epimedium do tej pory nawet za bardzo nie znałam, nie ma jej nikt z moich znajomych, u których bywam w ogrodach czy na działkach. Widziałam dopiero na forum, ale dopiero to widziane na żywo zachwyciło mnie tak naprawdęObrazek
Dziękuję za wiadomość o Marcie, bo już się zastanawiałam dlaczego nie pokazuje się na forum. Przekaż jej proszę całuski ode mnie ;:196

Obrazek

Obrazek

Beatko, ten ognisty bardzo lubi rozłazić się na boki. Zupełnie niespodziewanie wyrasta w miejscu, gdzie nikt się go nie spodziewał ObrazekStaram się takich roślin do siebie nie zapraszać, działkę mam maleńką i nie mogę sobie pozwolić na takie ekspansywne rośliny, nawet jak są cudne. Swego czasu miałam tułacza, czyli hautonię. Przywiozłam go sobie z Krakowa, z ogrodu gdzie rósł sobie grzecznie, nie wadząc nikomu. Zadomowił się u mnie błyskawicznie, drążył podziemne korytarze, wyrastał nagle metr dalej, wylazł nawet na trawnik i na sąsiednią rabatę. I na dodatek ten jego zapaszek, dla większości przyjemny, mnie po prostu w takiej ilości, po prostu drażnił. Walczyłam z nim przez kilka lat, ryłam grządki raz za razem. Każdy się dziwił, bo on przecież taki piękny, a ja miałam go dośćObrazek W końcu wygrałam i nie mam nawet listeczka, ale już nie chcę takich roślin. Teraz walczę z podagrycznikiem, dużo brzydszym gadem i nie mam wątpliwości, że tej walki nie wygram do końca. Ale nie mam zamiaru się poddawać, w ubiegłym roku trochę mu odpuściłam z braku czasu i mam teraz dowód, że bezlitośnie to wykorzystałObrazek
Z pierwiosnkami przez dłuższy czas było mi nie po drodze, ale to już przeszłość. Mam ich kilka i każdy mnie cieszy. Niby wszystkie są do siebie podobne, a jednak każdy jest inny. Mają inne liście, inne kwiaty i zupełnie różne kolory :tan
Zarówno chleb, jak i lody i nie tylko, mam osobiście robione. Ale warzywa niestety kupuję, na to już braknie mi czasu. Kupuję i nawet się nie zastanawiam, nie można mieć wszystkiego. Ale i tak jest smacznie. Ciekawa jestem jak wyszły Ci lody, wczoraj robiłam malinowe i wyszły pysznie

Obrazek

Obrazek

Florku, doniczkowe pierwiosnki rzeczywiście trzeba ciągle podlewać. Czasami wydaje mi się, że tylko zdążę się obrócić, a one znowu są już suche. Te mam już kilka lat i rosną niezawodnie, dlatego w tym roku pozwoliłam sobie na kolejne. Co prawda już nie pełne, ale za to w pięknych kolorach, a nawet w paseczkiObrazek

Obrazek

Obrazek

Małgosiu, ziarnopłon to podstępny drań. Przez dłuższy czas siedział sobie w maleńkiej kępce, przyrastając tylko odrobinkę, tyle tylko, żeby nie rzucało się to w oczy. Za to jak w końcu ruszył, to z rozmachem. W krótkim czasie z maleńkiej kępki rozlał mi się na dwumetrową rabatę. Ma maleńkie ziarenka, stąd ten ziarnopłon, które przy pieleniu po prostu się rozsypują i wysiewają dalejObrazek W krótkim czasie mało już mu było rabatki, i zaczął wychodzić na trawnik. Nie mogłam mu na to pozwolić i musiałam go zlikwidować. Mam nadzieję, że moje tegoroczne działanie przyniesie skutek, bo do tej pory niestety mi się to nie udawało. Śniedki też mam, a jakże. I też z nimi walczę, tak jak i Ty zupełnie bezskutecznie. Ale się nie poddaję i staram się je wykopywać, ale te gadziny siedzą głęboko w ziemi i często wyciągam tylko liście ;:223
Cytrynki były zajęte amoramiObrazek, tylko dlatego udało mi się podejść do nich dość blisko. Cyknęłam im kilka fotek i razem i osobno i rzeczywiście wyszły przecudne. Za uznanieObrazek

Obrazek

Obrazek

Dorotko, eM po prostu umie się dobrze kamuflować, ale dobry z niego chłopak. A jeszcze jak może pomóc gromadzie babeczek, to zrobi to z przyjemnościąObrazek Nie mogę na niego narzekać, bo doskonale wiem, że nie każdy facet wytrzyma takie spotkania, a on nie tylko mnie wozi, ale i przekonywająco udaje zainteresowanie. Ale i inni panowie nie wydawali się znudzeni. A co do roślin kopanych u Marty, to jej-moja kalina właśnie kwitnie :heja
Aha, właśnie..... To do syzyfowej roboty ja jestem dobra, ale on już nie ;:306 ? Nawet nie śmiałabym tego od niego wymagać, pomaleńku będę sobie z nim radzić. Tylko co robić z taką ilością korzeni? Chyba będę je suszyć i potem palić, bo przecież na kompost nie wyrzucę. Czasami nawet ja z niego korzystam i wtedy będę miała podagrycznika na caluśkiej działce.
Takich królewiczów mam na działce na pęczki, w końcu któregoś dopadnęObrazek

Obrazek

Obrazek

Lucynko, gdybyś mnie czasami zobaczyła wieczorem, to nie miałabyś wątpliwości, że mój temperament to fikcja ;:306 Stękam, jęczę, nie mam sił przebierać nogami, ale rano znowu się podnoszę jak Feliks z popiołów, by wieczorem ponownie paść bez życia. Jakoś jednak nie potrafię z tego zrezygnować, zresztą jak wszyscy. Każdy ma swoje zajęcia, swoje wzloty i upadki, a mimo wszystko z radością dajemy się tak wykańczaćObrazek
Pogodę miałyśmy podobną, w poniedziałek raptem w ciągu kilku godzin zrobiło się zimno, a we wtorek leżało całkiem dużo śniegu. W piątek wreszcie coś drgnęło, było co prawda jeszcze chłodno, ale już przynajmniej słonecznie.
O ostrydze nie znałamObrazek

Obrazek

Obrazek

Aniu, drżałam o swoją magnolię, bo już od kilku lat nie widziałam jej kwiatów, ale tym razem na szczęście Zośka okazała się mniej zajadła, niż ostatnio ;:108 Jednak burzy kwiatów też nie będzie, bo jednak mróz ją lekko trącił i wszystkie kwiaty od niego ucierpiałyObrazek Na szczęście nie wszystkie w tym samym stopniu, to coś tam jeszcze zakwitnie, ale to już nie będzie to. Tylko raz udało jej się zakwitnąć tak w pełni i wtedy była powalająca, ale czy raz na osiemnaście lat, to nie jest zbyt mało? Ona to chyba robi złośliwie, uparła się kwitnąć zawsze na Zimną Zośkę, zimno, czy ciepło, to ona zawsze trafia w punktObrazek. Widać, że mróz na działce sobie troszkę pobuszował, ale większych szkód na szczęście nie zrobił. Kilka lilii ma troszkę zmrożone listki, ale raczej nie powinno to wpłynąć na jakość kwitnienia, ratowaną kirengeszomę mocno poturbował, ale ona z kolei ma zdolność odnowy, to o nią się nie martwię i niestety mocno uszkodził mojego hołubionego Parnika. Ten to nie ma szczęścia, jak nie ślimaki wezmą go sobie na cel, to załatwi go mróz. Taka widać nasza dola, że nie możemy się sobą nacieszyć, zawsze coś....

Na balkonie
Obrazek

Obrazek

Marto, kirengeszomy nie wyrzuciłam zupełnieObrazek Za bardzo ją lubię, żeby postępować z nią tak radykalnie. Co prawda rzadko kiedy mogę się cieszyć jej kwiatami, bo zazwyczaj wczesne przymrozki zniszczą ją całkowicie. Poprzerastana podagrycznikiem była okropnie, to co było pod ziemią nawet trudno nazwać korzeniami. To był jakiś twardy twór, z którym rozprawiłam się w końcu siekierką i dopiero od tego odchodziły grube i mocno splątane korzenie. Zostawiłam sobie maleńki kawałeczek, a i tak nie jestem pewna czy wyciągnęłam z niego wszystkie korzenie podagrycznika. Kirengeszoma absolutnie nie jest ekspansywna, to spokojny krzaczek, którego jedyną wadą jest późne kwitnienie. Ma urocze kwiaty, których najczęściej nie udaje mi się pokazać ;:306
Tych białobrzegich tulipanów miałam całą gromadkę, a ostał się tylko jeden. Pozostałe pokazały tylko marne liście ;:145 Mimo, że miałam nie wykopywać tulipanów, to te chyba jednak wykopię i dam im jeszcze jedną szansę. Nawiozłam je porządnie i wierzę, że wykażą się przyzwoitością i odwdzięczą się za jedzonko. W końcu darmo jeść nie wypadaObrazek

Obrazek

I przed balkonem
Obrazek

Kasiu, tulipany nareszcie odwdzięczyły się za moją troskę, ale nawet nie przychodzi mi do głowy, żeby myśleć, że tak będzie już zawsze ;:306 W tym roku nie dokupuję cebulek, zostawię te co są, a jak za rok nie zakwitną, to wymienię na nowszy model.

Obrazek

Obrazek

Za chwilę ciąg dalszy :wit
Iwonka1
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 5523
Od: 10 wrz 2015, o 20:35
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

No i niestety znowu pogoda zagrała mi na nosie. Co prawda wcale nie zapowiadali żadnego szału, ale wiecie jak to jest.... Miałam trzy dni wolnego, nadzieję na przyjemny pobyt na działce, a było tak sobie. Piąteczek przeznaczyłam na leniuchowanie, nocny dyżur skutecznie wybił mi z głowy wyjazd na działkę. Szkoda, że tak się stało, bo tego dnia pogoda była chyba jednak najlepsza. Być może wydawało mi się tak zza szyby, bo na zewnątrz jednak nie byłam, ale przynajmniej słońca było sporoObrazek Pół dnia przeleżałam, ale potem zebrałam się w sobie i ugotowałam obiadek, który odkładałam już od dawna. Wykorzystałam fakt, że Filip miał krótsze zajęcia na uczelni i mógł mi pomóc w lepieniu pierogów. Już dawno za mną chodziły, ale jakoś ciągle brakowało mi na nie czasuObrazek
Na sobotę zaplanowałam całkiem fajny początek dnia, a mianowicie namówiłam eMa na odwiedzenie dwóch pobliskich szkółek ogrodniczych. Nie należą może do najlepszych, ale akurat tym razem wyszłam z łupami, które sprawiły mi ogromną frajdęObrazek Kupiłam, przy dużym współudziale eMa, dwie Felicje, które po prostu uwielbiam i od kilku lat zapraszam je na lato do siebie; trzy różne koleuski, w tym jeden ceglasty i ten podoba mi się chyba najbardziej; piątaka lancetowatego - dla mnie zupełną nowość; dwa miniaturowe orliki; również miniaturową pysznogłówkę "Purple Lace"; jednego goździka i naparstnicę "Apricot Delight". Ta ostatnia jest prześliczna, kwiaty w zupełnie jak dla mnie niespodziewanym jak dla tej rośliny kolorze.
A za jakieś dwa tygodnie mam obiecany wyjazd do kolejnej szkółki, tam kiedyś zrobiłam całkiem duże zakupy, ale wtedy miałam mniejsze rabaty i więcej miejsca (jak to możliwe ;:306 ?), a teraz sadzę jedno na drugim.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Dzień zaczął się cudownie i miałam nadzieję na równie miłą kontynuację, ale niestety srodze się zawiodłam. EM zawiózł mnie z całym dobytkiem na działkę, ale powiem Wam szczerze, że pogoda była taka, że miałam ochotę wziąć nogi za pas i uciekać jak najszybciej. Słońce pokazało się może w sumie na trzydzieści sekund, za to wiatr wiał na pewno dużo szybciej. Zimno zimnem, ale nie samymi zakupami człowiek żyje, dlatego też wyciągnęłam z torby śniadanko, coby rozgrzać się chociaż od środka. Niewiele mi to jednak pomogło, żeby poczuć jakiekolwiek ciepło, musiałabym pyszną bułeczkę popić gorącą herbatą, ale na takie brewerie nie miałam już czasuObrazek Zakupy zabrały sporo czasu, a skoro już przyjechałam, to chciałam zrobić chociaż cokolwiek, żebym dzień nie okazał się jednak całkiem do bani. Zaczęłam pielić, ale pozostawanie we względnym bezruchu nie wchodziło nawet w grę, dlatego też zabrałam się za sadzenie mocno już wyrośniętych dalii. Oczywiście wybrałam się bez listy z nazwami i do dyspozycji miałam jedynie numerki wetknięte w ziemię, a to niewiele mi mówiło. Na szczęście eM nie zdążył jeszcze wyjechać na rower, to cyknął fotkę strony z mojego sekretnego notesiku i mogłam zabrać się do pracy. Oczywiście pojawił się coroczny problem, gdzie to wszystko upchnąć? Skoro jednak wszystkie jednoroczne tkwią jeszcze na balkonie, to okazało się to nie takie trudne jak początkowo sądziłam :tan Co prawda ruszyłam na razie tylko sam wierzchołek góry lodowej, bo posadziłam jedynie osiem z siedemnastu dalii, ale jednak posunęłam tę niewdzięczną pracę do przodu, zostawiając sobie na później zmartwienie gdzie posadzić resztę. Przez podagrycznik mam wyłączoną z użytku całkiem sporą rabatę i wcześniej czy później na pewno to odczuję. Każda dalia dostała do dołka niewielką porcję obornika i dodatkowo po dwie bananowe skórki. W domu mam prawdziwego pożercę bananów i z zebraniem większej ilości tego materiału nie mam najmniejszego problemuObrazek Zrobiłam zaledwie tyle, a czułam się jakbym przenosiła góry. Byłam zmęczona, zziębnięta i w domu nie nadawałam się do niczego. Posiedziałam do wiadomości, umyłam się , jeszcze trochę poczytałam książkę i przy zapalonym świetle zasnęłam.

Takie listeczki pokazują się w miejscu kosmosa czekoladowego, czy to może być on?
Obrazek

Obrazek

Dzisiaj było dużo przyjemniej niż wczoraj, chociaż dzień idealny był daleko poza moim zasięgiem. Jak to jednak wiele zależy od nastawienia, od samopoczucia....Wiało, bo dlaczego by nie, ale od czasu do czasu pokazywało się słońce i przynajmniej ta odczuwalna temperatura była wyższa, znowu wiało, przeleciał deszczyk i wszystko zaczynało się od początku. Pisałam, że było przyjemniej ;:306 ? Ale właśnie tak dzisiaj czułam ;:108
Tym razem znowu eM przywiózł mnie na działkę, bo mieliśmy do posadzenia dalię wariatkę, a poza tym trzeba było wreszcie coś zrobić z jabłonką. Dalię razem wkopaliśmy, trochę to odczuła nie powiem, bo od razu listki opuściła w dół, ale dostała porcję wody, w nóżki troszkę nawozu i mam nadzieję że się odczochra. Sama bym jej chyba nie wkopała, bo już jest naprawdę wielka i ciężka, dół trzeba było wykopać odpowiedni, a poza tym jeszcze wyciągnąć ją z wiadra. EM poradził sobie bez mrugnięcia okiem, a sama mordowałabym się z nią chyba do teraz. Po dalii zabrał się za ścięcie chorej jabłonki. Jeszcze myśleliśmy, że może uda się ją uratować, ścinając tylko chorą część, ale niestety znaleźliśmy dodatkowe miejsca z porażeniem i raczej nie będziemy dawać jej szansy. Na razie jeszcze drzewko stoi, tylko z jednym piętrem gałęzi, ale w końcu w całości trzeba będzie je usunąć.

Zgodzicie się ze mną, że wyglądają jak pluszowe?
Obrazek

Obrazek

Dzisiaj zabrałam się bardziej metodycznie do pracy. Po pierwsze przestałam narzekać na pogodę, jest jak jest, a poza tym jak już ktoś powiedział "taki mamy klimat"Obrazek Najpierw obeszłam całą działeczkę i wypatrzyłam miejsca dla pozostałych dali, w każdym postawiłam donicę z odpowiednią dalią, zjadłam śniadanko i pełna zapału wzięłam się za kopanie. I bez takiego marudzenia jak wczoraj, zajęło mi to dużo mniej czasu, mimo iż kilka razy musiałam chować się przed deszczem. Co prawda to były takie byle jakie deszcze, ale jednak. Zdążyłam jeszcze posadzić wszystkie kupione wczoraj rośliny, chociaż przy ostatnich znowu deszcz próbował mnie przegonić. Na próżno się jednak wysilał, miałam postanowione skończyć sadzenie, to skończyłam. Poczekałam aż przestanie padać, zebrałam wszystkie swoje zabawki i wróciłam do domu. I znowu wiało i padało, a co jakiś czas życie osłodziło mi słonko.

Jeszcze na dzisiaj mamy w planie posadzenie dwóch truskawek zwisających i przesadzenie balkonowej hortensji. EM zabrał z działki torf, ziemię ogrodniczą mamy w piwnicy i dzisiaj poprawimy jej warunki bytowe. Na pewno będzie zadowolona :heja

Czy to mogą być kwiaty glicynii? Liście częściowo zmarzły, ale może im nic się nie stało? Jeśli to pąki, to pierwszy raz może doczekam się jej kwiatów :tan
Obrazek

Ten schował się pod rabarbarem
Obrazek

Czarny bez również zakwitnie po raz pierwszy
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Wszystkie martagony w tym roku zakwitną :heja
Obrazek

Do poczytania :wit
Zablokowany

Wróć do „Mój piękny ogród. ZDJĘCIA OGRODÓW”