
W ogrodzie Doroty cz.10
- Igala
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2883
- Od: 11 gru 2012, o 19:25
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: W ogrodzie Doroty cz.10
Świetne zestawienie ogromu niezapominajek z tymi ozdobdnymi liścmi, a kępy mydlnicy masz niesamowicie duże
To czerwony hiacynt na parapecie?

Zapraszam serdecznie! Iga
Kontrolowana dzikość cz.2
Kontrolowana dzikość cz.2
- korzo_m
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11142
- Od: 17 kwie 2006, o 10:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: W ogrodzie Doroty cz.10
Nocą przechodziły okropne ulewy, deszcz dzwonił o szyby z różną intensywnością, dudnienie nie dawało spać. Intensywnie padać zaczęło już wieczorkiem, telewizor nie odbierał, satelita zaszwankowała. Rankiem niby było słonecznie, z każdą godziną na niebie pojawiało się więcej chmur. Popracowałam w ogrodzie do 16, może i dobrze, że deszcz mnie przegonił, bo ciężka ta pogoda, duchota, niby chłodniej, a człowiek cały mokry, zmęczony.
Plany na dzisiejszy dzień wykonane w 100%, miałam posadzić jednoroczne i to zrobiłam. Wszystko tak mocno nasiąknięte wodą, że podlewać nie było potrzeby. Wczoraj dotarły sadzonki zamawianych chryzantem, część posadziłam na rabatkach, 4 szt dałam do mis celem eksperymentu.
Powoli deszczy mam dość, już jest za mokro. Krzewy pod wpływem ciężaru wody skierowały gałązki do dołu, najgorzej wygląda jałowiec, który po rozłożeniu pokazał bardzo nieciekawe suche wnętrze, powiedziałam mu że pójdzie pod siekierę.
Marta tak bardzo ucieszyłam się, że gładko poszło, wczorajszy dzień też mnie nastroił optymizmem.
Moje bzy powoli kończą kwitnienie, teraz czas na obcinanie kwiatów, a tego nie lubię, nie wszędzie dosięgnę.
Tak to krasnokwiat Katarzyny, dostałam rok temu cebulkę od koleżanki, tak naprawdę na siłę mi ją wcisnęła
Krysiu glicynia zakwitła mi po raz pierwszy, u mnie rośnie trzeci sezon. Sadzonka jego była dość duża, myślałam, że szybko zakwitnie, widocznie potrzebowała glicynia kilku lat.
Tego bodziszka dostaniesz dużą sadzonkę, podzielisz ją i od razu będziesz miała kilka kępek, on się rozrasta dość szybko, może kwitnienie nie daje efektu, ale liście są cały czas ładne, do cienistych zakątków akuratny. Tylko mi przypomnij, chyba że chcesz teraz to wyślę.
Marysiu to krasnokwiat Katarzyny, piękny.
Każdy postęp mnie cieszy, M musiał wczoraj zejść z tarasu o kulach, zawsze był znoszony na krzesełku, a tu panowie nie przywieźli
Dał radę, ratownik medyczny go asekurował, a później musiał wyjść do góry, tu było trochę gorzej, dłużej pokonywał schody;:215 Jak się udało raz, odważył się, to teraz będzie schodził do ogrodu.
Wczorajsze ulewy trochę mnie przeraziły, rano od razu patrzyłam przez okno czy wszystko stoi.
Marysiu Irenka z Kasią na ich temat wiedzą wszystko, mnie ich wygląd w zeszłym roku bardzo zainteresował, dostałam nasionka, posiałam, zobaczę jak u mnie się sprawdzą.
Deszczu już chyba wszyscy mamy dość.










Aniu a ile razu uda mi się przekopać cebulki
ja zawsze szybko działam, później dopiero przychodzi zastanowienie
co ja robię
Tak mam hortensję pnącą, obsypaną kwiatami czekam na jej kwitnienie.
Igo ta rabatka jest pod jabłonką, dlatego posadziłam roślinki lubiące cień, fajnie ten zestaw roślinny teraz się prezentuje, po przekwitnięciu niezapominajki wyrywam, staram się z nich wytrzepać nasionka, aby rosły w kolejnym sezonie. Mydlnicy wg mnie jest trochę za dużo, ale jeszcze nie zabrałam się za skalniak, a czas tam na przerzedzenie roślin.
Na parapecie krasnokwiat Katarzyny.
Plany na dzisiejszy dzień wykonane w 100%, miałam posadzić jednoroczne i to zrobiłam. Wszystko tak mocno nasiąknięte wodą, że podlewać nie było potrzeby. Wczoraj dotarły sadzonki zamawianych chryzantem, część posadziłam na rabatkach, 4 szt dałam do mis celem eksperymentu.
Powoli deszczy mam dość, już jest za mokro. Krzewy pod wpływem ciężaru wody skierowały gałązki do dołu, najgorzej wygląda jałowiec, który po rozłożeniu pokazał bardzo nieciekawe suche wnętrze, powiedziałam mu że pójdzie pod siekierę.
Marta tak bardzo ucieszyłam się, że gładko poszło, wczorajszy dzień też mnie nastroił optymizmem.
Moje bzy powoli kończą kwitnienie, teraz czas na obcinanie kwiatów, a tego nie lubię, nie wszędzie dosięgnę.
Tak to krasnokwiat Katarzyny, dostałam rok temu cebulkę od koleżanki, tak naprawdę na siłę mi ją wcisnęła

Krysiu glicynia zakwitła mi po raz pierwszy, u mnie rośnie trzeci sezon. Sadzonka jego była dość duża, myślałam, że szybko zakwitnie, widocznie potrzebowała glicynia kilku lat.
Tego bodziszka dostaniesz dużą sadzonkę, podzielisz ją i od razu będziesz miała kilka kępek, on się rozrasta dość szybko, może kwitnienie nie daje efektu, ale liście są cały czas ładne, do cienistych zakątków akuratny. Tylko mi przypomnij, chyba że chcesz teraz to wyślę.
Marysiu to krasnokwiat Katarzyny, piękny.
Każdy postęp mnie cieszy, M musiał wczoraj zejść z tarasu o kulach, zawsze był znoszony na krzesełku, a tu panowie nie przywieźli

Wczorajsze ulewy trochę mnie przeraziły, rano od razu patrzyłam przez okno czy wszystko stoi.
Marysiu Irenka z Kasią na ich temat wiedzą wszystko, mnie ich wygląd w zeszłym roku bardzo zainteresował, dostałam nasionka, posiałam, zobaczę jak u mnie się sprawdzą.
Deszczu już chyba wszyscy mamy dość.










Aniu a ile razu uda mi się przekopać cebulki



Tak mam hortensję pnącą, obsypaną kwiatami czekam na jej kwitnienie.
Igo ta rabatka jest pod jabłonką, dlatego posadziłam roślinki lubiące cień, fajnie ten zestaw roślinny teraz się prezentuje, po przekwitnięciu niezapominajki wyrywam, staram się z nich wytrzepać nasionka, aby rosły w kolejnym sezonie. Mydlnicy wg mnie jest trochę za dużo, ale jeszcze nie zabrałam się za skalniak, a czas tam na przerzedzenie roślin.
Na parapecie krasnokwiat Katarzyny.
- sauromatum
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1730
- Od: 18 maja 2010, o 08:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: W ogrodzie Doroty cz.10
Ja nie mam deszczu dość
zdecydowanie wolę deszcz niż suszę
Ale masz ładną amsonię
ile lat ona już ma?
Pięknie rozrośnięte orliki


Ale masz ładną amsonię

Pięknie rozrośnięte orliki

-
- Przyjaciel Forum - Ś.P.
- Posty: 16696
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: W ogrodzie Doroty cz.10
Dorotko, najważniejsza wiadomość to ta, że u M idzie ku coraz lepszemu.
Wielkie brawa dla jego desperacji.
Nadmiaru wody z nieba szczerze współczuję
i słoneczka
życzę, niech osuszy roślinki i pozwoli im w swoich złocistych promieniach pokazać całe piękno kwiecia.
Bardzo piękne kępy orlików widzę.
U mnie coś wcięło większość tych ślicznotek,
ale mam wysiane w inspekcie, będą więc kwitły za rok.
Pozdrawiam cieplutko i ponawiam życzenie słonecznych dni.




Nadmiaru wody z nieba szczerze współczuję



Bardzo piękne kępy orlików widzę.



Pozdrawiam cieplutko i ponawiam życzenie słonecznych dni.

Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- korzo_m
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11142
- Od: 17 kwie 2006, o 10:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: W ogrodzie Doroty cz.10
Przed nami kolejny jakże piękny deszczowy dzień
już mam dość takiej pogody. Nocą dudnienie kropli o szybę nie pozwala spać, człowiek wstaje od razu zmęczony nic się nie chce. Chyba pójdę tradycyjnie sprzątać piwnicę, będę przekładała słoiki z przetworami, zrobię miejsce na tegoroczne wyroby. Choć widzę, że obfitości owocowej takiej jak zeszłego sezonu na pewno nie będzie, owszem drzewa, krzewy kwitły pięknie, duża ilość kwiatów opadła nie została zapylona. Oglądałam grona w porzeczkach marne, wiśnia ma też mało owoców, do tego jedną mi trafiło załatwiła ją monilioza, każdego roku po gałązce wycinałam, chyba czas na radykalne cięcie.
Czy u Was ogórki kiełkują, swoje siałam z początkiem maja, grządkę okryłam włókniną, ani jednego ogórka nie widać. Chyba muszę powtórzyć, ale teraz posieję do doniczek, podpędzę je w foliaku i dopiero wysadzę. Żeby ani jedno nasionko nie wykazało oznak życia
jestem zaskoczona, a miała to być rewelacyjna odmiana. Dobrze, że mam dość jeszcze słoików z przetworami ogórkowymi.
sauromatum też wolę ziemię namoczoną, ale teraz jest do przesady, nam pada intensywnie już drugi tydzień, jak na razie ziemia i my mamy dość wody.
Amsonia będzie miała ponad 12 lat, dwukrotnie ją przesadzałam, była przeniesiona ze starej działki, a tu nie znalazłam jej dobrego miejsca, musiała zmienić miejsce teraz jej odpowiada.
Większość orlików to samosiejki, pozwalam im rosnąć tam gdzie chcą.
Lucynko nawet nie wiesz jak ja się cieszę z gabinetu wychodziłam zadowolona.
Wody naprawdę już dość, jak przyjdzie susza będę zapewne z utęsknieniem wypatrywała kolejnych opadów. U nas wystarczy dzień słoneczka i od razu wszędzie mamy sucho.
Mam nasiona orlików od Ciebie zabieram się za ich wysianie, ale deszcz mi to odsuwa w czasie.
Może słoneczko w końcu do nas zawita, chciałabym go bardzo w niedzielę, bo mam zaproszone moje chóralne koleżanki na kawkę i ciasto, a najlepiej nam się biesiaduje pod jabłonką.






Pomimo deszczu idę do ogrodu, przez okno zauważyłam, że rozwinął się pąk mojej nowości irysowej, jestem taka ciekawa kwiatu.

Czy u Was ogórki kiełkują, swoje siałam z początkiem maja, grządkę okryłam włókniną, ani jednego ogórka nie widać. Chyba muszę powtórzyć, ale teraz posieję do doniczek, podpędzę je w foliaku i dopiero wysadzę. Żeby ani jedno nasionko nie wykazało oznak życia

sauromatum też wolę ziemię namoczoną, ale teraz jest do przesady, nam pada intensywnie już drugi tydzień, jak na razie ziemia i my mamy dość wody.
Amsonia będzie miała ponad 12 lat, dwukrotnie ją przesadzałam, była przeniesiona ze starej działki, a tu nie znalazłam jej dobrego miejsca, musiała zmienić miejsce teraz jej odpowiada.
Większość orlików to samosiejki, pozwalam im rosnąć tam gdzie chcą.
Lucynko nawet nie wiesz jak ja się cieszę z gabinetu wychodziłam zadowolona.
Wody naprawdę już dość, jak przyjdzie susza będę zapewne z utęsknieniem wypatrywała kolejnych opadów. U nas wystarczy dzień słoneczka i od razu wszędzie mamy sucho.
Mam nasiona orlików od Ciebie zabieram się za ich wysianie, ale deszcz mi to odsuwa w czasie.
Może słoneczko w końcu do nas zawita, chciałabym go bardzo w niedzielę, bo mam zaproszone moje chóralne koleżanki na kawkę i ciasto, a najlepiej nam się biesiaduje pod jabłonką.











Pomimo deszczu idę do ogrodu, przez okno zauważyłam, że rozwinął się pąk mojej nowości irysowej, jestem taka ciekawa kwiatu.
- korzo_m
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11142
- Od: 17 kwie 2006, o 10:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: W ogrodzie Doroty cz.10
Wróciłam z ogrodu w mokrych spodniach, tak intensywnie pada, woda stoi na ścieżkach i trawnikach, jak tak dalej będzie lać to truskawki złapie grzyb. Pooglądałam mojego nowego irysa jest piękny to odmiana Siva Siva, muszę pochwalić tę firmę co rok temu kupowałam sadzonki przyszły ładne, duże do tej pory wszystko się zgadza z zamówieniem.
Przechodząc zauważyłam, że mój pies wykopał dużą dziurę pod ławką, paskudnie to wygląda, chyba musimy pomyśleć w tym miejscu o kostce, przyjedzie syn to sprawę rozważymy. Saba kopie gdzie jej pasuje, nie wiem jak ją tego oduczyć, rozkładam w tych miejscach kamienie, pieńki, to ona i tak znajdzie lukę i wykopie niemałą dziurę, a później w niej się kładzie.
Zmykam do piwnicy czas zacząć porządki przygotować letnią kuchnię, tylko nie dam rady z niej sama wynieść ciężkiego stołu, mam pomysł postawić go w ogrodzie.
Przechodząc zauważyłam, że mój pies wykopał dużą dziurę pod ławką, paskudnie to wygląda, chyba musimy pomyśleć w tym miejscu o kostce, przyjedzie syn to sprawę rozważymy. Saba kopie gdzie jej pasuje, nie wiem jak ją tego oduczyć, rozkładam w tych miejscach kamienie, pieńki, to ona i tak znajdzie lukę i wykopie niemałą dziurę, a później w niej się kładzie.
Zmykam do piwnicy czas zacząć porządki przygotować letnią kuchnię, tylko nie dam rady z niej sama wynieść ciężkiego stołu, mam pomysł postawić go w ogrodzie.
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42365
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: W ogrodzie Doroty cz.10
Dorotko o deszczu nie wspomnę, bo mamy takie samo zdanie!
Śliczne azalie, moja zakwitła i nawet nie zauważyłam dopiero z okna, bo przez ogród przemykam szybko do domu.
Mam kupiona cebule czerwonego krasnokwiatu, ale jaka odmiana to nie wiem bo było tylko krasnokwiat napisane. Żywa ładna zielona, ale jakoś nie startuje
Ja mam w sobotę koleżanki i zamówiły kociołek...szkoda, że nie mam kotłowni bo tam może dałoby się zrobić kociołek
Miłego spotkania! 
Śliczne azalie, moja zakwitła i nawet nie zauważyłam dopiero z okna, bo przez ogród przemykam szybko do domu.
Mam kupiona cebule czerwonego krasnokwiatu, ale jaka odmiana to nie wiem bo było tylko krasnokwiat napisane. Żywa ładna zielona, ale jakoś nie startuje

Ja mam w sobotę koleżanki i zamówiły kociołek...szkoda, że nie mam kotłowni bo tam może dałoby się zrobić kociołek



-
- Przyjaciel Forum - Ś.P.
- Posty: 16696
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: W ogrodzie Doroty cz.10
Dorotko, mimo deszczy Twoje kwiatki całkiem dobrze sobie radzą,
a azalie wprost szaleją kwitnieniem.
Cudne one!
Niech już te ulewy sobie pójdą precz, a słoneczko przyniesie ulgę zmoczonym roślinkom.
My sialiśmy ogórki 9 maja i też jeszcze nie wzeszły, ale na szczęście kilkanaście sztuk już dość ładnych sadzonek dostałam od sąsiada, więc jest nadzieja na skosztowanie ogóreczków z własnej uprawy. Oczywiście nie odpuszczę i powtórzę wysiew, nasiona jeszcze mam.
Zdrówka
i
życzę. 




Niech już te ulewy sobie pójdą precz, a słoneczko przyniesie ulgę zmoczonym roślinkom.

My sialiśmy ogórki 9 maja i też jeszcze nie wzeszły, ale na szczęście kilkanaście sztuk już dość ładnych sadzonek dostałam od sąsiada, więc jest nadzieja na skosztowanie ogóreczków z własnej uprawy. Oczywiście nie odpuszczę i powtórzę wysiew, nasiona jeszcze mam.

Zdrówka





Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- marta64
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3243
- Od: 8 kwie 2018, o 19:35
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: podkarpacie
Re: W ogrodzie Doroty cz.10
Dorotko, azalie piękne! Irysy
ten z pierwszego zdjęcia to ma nazwę?
Piwonia i maki czerwone ze złości na ciągle padający deszcz!
Możesz napisać jakie stanowisko ma ta amsonia, że tak dobrze rośnie?
Słoneczka na błękitnym niebie Ci życzę!

Piwonia i maki czerwone ze złości na ciągle padający deszcz!
Możesz napisać jakie stanowisko ma ta amsonia, że tak dobrze rośnie?
Słoneczka na błękitnym niebie Ci życzę!
Pozdrawiam! Marta
Ogród pod wierzbą 3
Ogród pod wierzbą 3
- korzo_m
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11142
- Od: 17 kwie 2006, o 10:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: W ogrodzie Doroty cz.10
Deszczowy dzień, deszczowa noc za nami. Musiało dobrze lać bo strażacka syrena obudziła mnie w środku nocy. Teraz na szczęście nie pada, przebiegłam do tunelu z myślą, że podleję, nie trzeba jedynie lekko uchyliłam drzwi. Dolane bardzo, może już dość.
Większość wczorajszego dnia spędziłam w piwnicy, udało mi się pięknie uporządkować letnią kuchnię i pomieszczenie ze słoikami. Przetworów mam jeszcze co najmniej na dwa lata, mogłaby się wyżywić rodzina wielodzietna
Ogórków dużo, także nie mam co rozpaczać nie chcą kiełkować to trudno.
Jeszcze na porządki czeka ostatnie pomieszczenie nazywane przez nas kurnikiem, wiemy że pierwsi właściciele mieli tam obórkę.
Marysiu mam nadzieję, że nam powoli odpuszcza, teraz nie pada, wilgoć duża, wczoraj włączyliśmy na chwilkę kaloryfery. Dzisiejsze pranie muszę powiesić w domu to wilgoci przybędzie.
Azalie pięknie kwitną, tylko jedna tego roku ma bardzo mało kwitów dlaczego nie wiem, poszła w liście.
Marysiu o krasnokwiacie mogę napisać, że cebulka bardzo długo startuje. W zeszłym roku chyba w maju ją dostałam, od razu posadziłam do doniczki, stała na jasnym parapecie, a ona nic. Dopiero koło lutego zaczęło się coś zielonego pokazywać, powoli rośnie. Teraz piękny kwiat wynagradza mi to czekanie, muszę zrobić zdjęcie.
Marysiu przed spotkaniem muszę posprzątać chałupę, coś upiec. Wczoraj kupowałam w sklepie jajka , jak ja zrobiłam nie wiem prosiłam o 30 szt, dałam 3 opakowania, a przywiozłam do domu tylko 10 szt
Na pewno nie zapłaciłam za taką ilość jak chciałam, jestem roztrzepana. Dzisiaj powtórka zakupów, dobrze że jadę do dentystki to po drodze wszystko załatwię.
Lucynko bo zdjęcia robiłam jak deszcz nie padał, dzisiaj wszystko wygląda nieciekawie, kwiaty przybite od ciężaru wody skulone.
Azalie są piękne, do tego niektóre odmiany pięknie słodko pachną.
Ogórki przed chwilą sprawdzałam, nadal cisza, dzisiaj posieję do doniczek. Za bardzo mnie one nie martwią, jak wczoraj robiłam porządki w słoikach to mam ich spory zapasik
Chyba pora siania była nieodpowiednia, bo w moich rejonach wszyscy narzekają na złe kiełkowanie.
Marto irys, o który pytasz mam jako NN, to zakup mojej mamy. Jest średniej wysokości o małych kwiatach, jak będziesz chciała to zaznaczę. Maki i piwonie bardzo nie lubią takich ulew mają płatki kwiatowe śliskie z nadmiaru wody.
Amsonia rośnie w pełnym słońcu, czy wiosną, czy jesienią zawsze ładnie wygląda.
Słoneczko jak najbardziej wskazane, długo wyczekiwane.

czosnki pokochałam


Większość wczorajszego dnia spędziłam w piwnicy, udało mi się pięknie uporządkować letnią kuchnię i pomieszczenie ze słoikami. Przetworów mam jeszcze co najmniej na dwa lata, mogłaby się wyżywić rodzina wielodzietna

Jeszcze na porządki czeka ostatnie pomieszczenie nazywane przez nas kurnikiem, wiemy że pierwsi właściciele mieli tam obórkę.
Marysiu mam nadzieję, że nam powoli odpuszcza, teraz nie pada, wilgoć duża, wczoraj włączyliśmy na chwilkę kaloryfery. Dzisiejsze pranie muszę powiesić w domu to wilgoci przybędzie.
Azalie pięknie kwitną, tylko jedna tego roku ma bardzo mało kwitów dlaczego nie wiem, poszła w liście.
Marysiu o krasnokwiacie mogę napisać, że cebulka bardzo długo startuje. W zeszłym roku chyba w maju ją dostałam, od razu posadziłam do doniczki, stała na jasnym parapecie, a ona nic. Dopiero koło lutego zaczęło się coś zielonego pokazywać, powoli rośnie. Teraz piękny kwiat wynagradza mi to czekanie, muszę zrobić zdjęcie.
Marysiu przed spotkaniem muszę posprzątać chałupę, coś upiec. Wczoraj kupowałam w sklepie jajka , jak ja zrobiłam nie wiem prosiłam o 30 szt, dałam 3 opakowania, a przywiozłam do domu tylko 10 szt

Lucynko bo zdjęcia robiłam jak deszcz nie padał, dzisiaj wszystko wygląda nieciekawie, kwiaty przybite od ciężaru wody skulone.
Azalie są piękne, do tego niektóre odmiany pięknie słodko pachną.
Ogórki przed chwilą sprawdzałam, nadal cisza, dzisiaj posieję do doniczek. Za bardzo mnie one nie martwią, jak wczoraj robiłam porządki w słoikach to mam ich spory zapasik

Marto irys, o który pytasz mam jako NN, to zakup mojej mamy. Jest średniej wysokości o małych kwiatach, jak będziesz chciała to zaznaczę. Maki i piwonie bardzo nie lubią takich ulew mają płatki kwiatowe śliskie z nadmiaru wody.
Amsonia rośnie w pełnym słońcu, czy wiosną, czy jesienią zawsze ładnie wygląda.
Słoneczko jak najbardziej wskazane, długo wyczekiwane.

czosnki pokochałam


-
- Przyjaciel Forum - Ś.P.
- Posty: 16696
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: W ogrodzie Doroty cz.10
Witaj, Dorotko, u mnie słońce, to może podmucham w Twoją stronę, niech suszy i grzeje.
Mam nadzieję, że przynajmniej deszcz już nie wróci, czego z całego serca Ci życzę.
Zaraz jadę na działkę, tylko M od mechanika wróci.
Czekam i czekam, i aż mnie nosi, by wreszcie wybyć z czterech ścian.
Pozdrawiam.



Mam nadzieję, że przynajmniej deszcz już nie wróci, czego z całego serca Ci życzę.


Zaraz jadę na działkę, tylko M od mechanika wróci.


Pozdrawiam.


Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- anabuko1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 17388
- Od: 16 sty 2013, o 17:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie/ Chełm
Re: W ogrodzie Doroty cz.10
Po mimo ,ze mokro wszystko pięknie kwitnie.czosnki, lilaki, azalie cudne.
Ta żółtą i ja mam,tylko moja duzi mniejsza.

Ta żółtą i ja mam,tylko moja duzi mniejsza.
- korzo_m
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11142
- Od: 17 kwie 2006, o 10:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: W ogrodzie Doroty cz.10
Lucynko dmuchaj mocno słoneczko
bardzo spragnione, roślinki opite, że się kłaniają z ciężaru. Byłam w ogrodzie bo na szczęście deszcz nam od rana nie pada, poobcinałam leżące irysy. Po przyniesieniu do domu zauważyłam jakie mają zbite, prawie przeźroczyste płatki od deszczu. Mam nadzieję, że na razie deszcz odpuścił, oby nie za długo, bo później susza niepotrzebna.
Posiałam do doniczek ogórki, wyniosłam do foliaka, tam powinny szybko kiełkować.
Ty coś popracujesz na działce, ja mam dzień lenia
nic mi się nie chce, jakaś senność mnie ogarnia. Za to jutro będę biegać jakbym miała piórko w pewnej części ciała
Aniu wszystko rośnie jak szalone, po przeglądzie ogrodu stwierdziłam, że opady pomogły moim rabatkom. Chwasty szaleją szczególnie znienawidzone przeze mnie gwiazdnica
tego nigdy nie pozbędę się, zamiast maleć mam każdego roku więcej.
Nie martw się i Twoja azalia urośnie, moja rośnie już chyba 8 lat.

Posiałam do doniczek ogórki, wyniosłam do foliaka, tam powinny szybko kiełkować.
Ty coś popracujesz na działce, ja mam dzień lenia


Aniu wszystko rośnie jak szalone, po przeglądzie ogrodu stwierdziłam, że opady pomogły moim rabatkom. Chwasty szaleją szczególnie znienawidzone przeze mnie gwiazdnica

Nie martw się i Twoja azalia urośnie, moja rośnie już chyba 8 lat.
- Igala
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2883
- Od: 11 gru 2012, o 19:25
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: W ogrodzie Doroty cz.10
Mam nadzieję że kwiaty i krzewy podnosza sie po tej ulewie a wiatr je osusza chociaż dalej nie ma słońca.
Ja juz siałam 2 razy ale zgniło mi wszystko,wczoraj przywiozłam z Krk-a następne nasiona; do 3 razy sztuka i liczę na poprawę pogody w naszym rejonie.
A twój ogród mimo tej okropnej pogody takipiękny,wypielęgnowany jak ten wersalski,
bogactwo roślin i cudne kwitnienia.
Ja juz siałam 2 razy ale zgniło mi wszystko,wczoraj przywiozłam z Krk-a następne nasiona; do 3 razy sztuka i liczę na poprawę pogody w naszym rejonie.

A twój ogród mimo tej okropnej pogody takipiękny,wypielęgnowany jak ten wersalski,
bogactwo roślin i cudne kwitnienia.

Zapraszam serdecznie! Iga
Kontrolowana dzikość cz.2
Kontrolowana dzikość cz.2
- korzo_m
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11142
- Od: 17 kwie 2006, o 10:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: W ogrodzie Doroty cz.10
Kilka dni odpoczynku od forum, ale nie od ogrodu. W sobotę syn mi pomógł, podsypał ziemniaki, skosił trawniki, wykonał z siatki płotek zabezpieczający rabatki. Coś mój pies w tym roku szczególnie na nie się uparł kopiąc ogromne dziury.
W niedzielę spotkanie z moimi koleżankami udane, pogoda dopisała więc siedziałyśmy na ogrodzie.
Wczoraj fajny dzień, pracowity, przycinałam przekwitłe tawułki, kilka bukszpanów uformowałam, przerzedziłam dwa bzy, za bardzo się rozszalały przechodząc na stronę sąsiadki, a w jednym miejscu gałęzie zasłoniły ścieżkę. Zrobiłam taką jasność, za ostro popracowałam piłką
Opryskałam pomidory, paprykę.
Deszcz wieczorem zaczął padać, siąpiło całą noc.
Na dziś miałam plany, tylko od rana mam lenia, nic mi się nie chce. Chmury wisiały dość ciemne, niedawno zaczęło lekko siąpić, także się rozgrzeszam z nic nie robienia
Igo ogród fajnie wygląda, jest kolorowy, kwitnący, pachnący. Dwa dni bezdeszczowej pogody wszystko osuszył.
Moje ogórki zaczęły startować, widzę kiełka na grządce w ilości 1 sztuka
Posiałam te same nasionka do donic i wiem, że to nie wina nasion, bo te po trzech dniach ruszyły. Pogoda kapryśna w kiełkowaniu zaszkodziła.
Mam na rabatkach sporo chwastów, one przy takiej pogodzie wariują rosnąc jak szalone. Chciałam iść je powyrywać, ale dziś taka delikatna jestem, nie chciałam aby mokre liście zmoczyły mi spodnie
taki argument znalazłam na lenia, który mną mocno zawładnął.








W niedzielę spotkanie z moimi koleżankami udane, pogoda dopisała więc siedziałyśmy na ogrodzie.
Wczoraj fajny dzień, pracowity, przycinałam przekwitłe tawułki, kilka bukszpanów uformowałam, przerzedziłam dwa bzy, za bardzo się rozszalały przechodząc na stronę sąsiadki, a w jednym miejscu gałęzie zasłoniły ścieżkę. Zrobiłam taką jasność, za ostro popracowałam piłką

Deszcz wieczorem zaczął padać, siąpiło całą noc.
Na dziś miałam plany, tylko od rana mam lenia, nic mi się nie chce. Chmury wisiały dość ciemne, niedawno zaczęło lekko siąpić, także się rozgrzeszam z nic nie robienia

Igo ogród fajnie wygląda, jest kolorowy, kwitnący, pachnący. Dwa dni bezdeszczowej pogody wszystko osuszył.
Moje ogórki zaczęły startować, widzę kiełka na grządce w ilości 1 sztuka

Mam na rabatkach sporo chwastów, one przy takiej pogodzie wariują rosnąc jak szalone. Chciałam iść je powyrywać, ale dziś taka delikatna jestem, nie chciałam aby mokre liście zmoczyły mi spodnie












