Pierwsze koty za płoty cz.lll
- ewka36jj
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3666
- Od: 10 cze 2012, o 18:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll
Iwonko - jak miło po zimie skosztować tak apetyczny torcik!Przesyłamzaległe życzenia dla Filipa. Piszesz, że Rhapsody słabo kwitnie? ja nie narzekam i tak jak piszesz, może tracić liście, ale nie powinno to wpływać na obfitość kwitnienia.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4987
- Od: 8 lip 2014, o 15:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Blisko południa Polski
Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll
Iwonko to fajnie, że jednak przeziębienie potraktowało cię ulgowo. U mnie na szczęście już koniec. A ja troszkę twojego ema rozumiem, tyle że ja do niedawna jadłabym marchewkę z groszkiem bez marchewki
Ja nawet jeszcze nie myślałam o sianiu, a ty już pikujesz, no no
Kaprys pieszczoch, a wyobraź sobie co ja mam z czterema takimi pieszczochami...
Tortem chętnie bym się poczęstowała

Ja nawet jeszcze nie myślałam o sianiu, a ty już pikujesz, no no

Kaprys pieszczoch, a wyobraź sobie co ja mam z czterema takimi pieszczochami...
Tortem chętnie bym się poczęstowała

Pozdrawiam Małgosia poprzednie wątki - Nasze 1500 m2; Wyznania kwiatoholiczki ;)
Własnymi łapkami
Nadwyżki ogrodowe
Własnymi łapkami
Nadwyżki ogrodowe
- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 33423
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll
Torcik wspaniale się prezentuje ja zabieram sie na sobotę do robienia tortu dla wnuka .Wszystkiego najlepszego dla Filipa . Ostatnio przeglądam blogi kulinarne i zainteresował mnie krem do tortu na bazie bezy szwajcarskiej . Nie będę trenować go teraz
jednak wciąż chodzi mi po głowie.Ciekawe jakie będą te mrozy ,które zapowiadają .Oby tylko nie narobiły szkód bo róże są bardzo pobudzone.Super siewki Iwonko , a moje Heliotropy nareszcie wykiełkowały 


- maniolek
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2784
- Od: 21 gru 2016, o 17:45
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll
Iwonko jakie pyszności
chętnie bym skosztował kawałek
widzisz tak to zawsze jest, że jak się człowiek stara i chce żeby wyszło jak najlepiej to się nie udaje
widzę wysiewy ładnie wschodzą, gazanie bardzo ładnie ruszyły, już listki wypuszczają
ja w tym roku nie siałem, ale w zeszłym cieszyły moje oko 





- nena08
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2648
- Od: 8 lut 2012, o 10:06
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll
Iwonko, wspaniale prezentuje się Twoja parapetowa szkółka
Wysiałam tylko kobeę, ale nic jeszcze nie wzeszło. Reszta w marcu. Mam za zimno w domu na tak wczesne wysiewy.

Wysiałam tylko kobeę, ale nic jeszcze nie wzeszło. Reszta w marcu. Mam za zimno w domu na tak wczesne wysiewy.
- Beaby
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6469
- Od: 16 lut 2014, o 13:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll
Tort - znakomicie się prezentuje.
Smakowity kawałek.
Sporo masz już siewek
Trzymają się znakomicie. Niech pięknie i zdrowo się rozwijają a potem pięknie i długo kwitną 

Sporo masz już siewek


- Wanda7
- -Moderator Forum-.
- Posty: 16304
- Od: 2 wrz 2010, o 13:17
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/Kobyłka
Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll
Gratuluję tylu siewek heliotropów. U mnie w zeszłym roku z całek torebki wzeszło tylko 8 sztuk, a czytam, że inni też mają problemy z tą roślinką. Natomiast u Ciebie śliczne są te sieweczki, takie prościutkie i nie są powyciągane do słońca. Pewnie do maja to już będziesz miała solidne sadzonki. 

-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5523
- Od: 10 wrz 2015, o 20:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior
Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll
Filipowi Wasze życzenia przekazałam, a on Wam wszystkim dziękuje
Trochę się wyśmiewa z mojej działalności na forum, a może bardziej z tego, że robię zdjęcia wszystkiemu co się rusza i nie rusza, ale było mu wyraźnie miło.
Elu, najważniejsze, że nasionka doszły
Może miały do pokonania wiele zakrętów i dlatego tak długo to trwało?
Ewelinko, bardzo lubię piec ciasta, wiec czasu mi nie szkoda. A,że nie umiem ani upiec, ani ugotować mało, to tak szybko wcale nie znika
Już dwa dni świeci piękne słoneczko (na pewno Toje życzenia też się do tego przyczyniły
), od razu mam lepszy humor i nie dosięga mnie zniechęcenie. Siewki jak na razie rosną ładnie, mam nadzieję, że i dalej tak będzie.

Aniu, do pojemniczka z ziemią wsypałam po kilka nasion Majesty. Nie liczyłam, ale tak może po 7-8 sztuk? W tamtym roku siałam po pięć i to było za mało. Nie wszystkie źdźbła przeżyły i później kępki były zbyt skromne. I nie wszędzie tak samo ładnie mi wyrosła. Tylko ze dwie były okazałe, a reszta dużo niższa i słabsza. Początkowo siałam w zwykłą ziemię ogrodową, teraz już w taką specjalną
Ale tylko dlatego, że ta ogrodowa była na zewnątrz sklepu i była zamarznięta, a siewna w mniejszych opakowaniach była w środku. Kobeę będę siała jeszcze raz, bo mam tylko cztery. Chciałabym jeszcze posiać białą, ale nie mogę dostać nasion. Nawet dzisiaj byłam w ogrodniczym, ale wyszłam z niczym. Oczywiście nie dosłownie, skromne cztery torebeczki wpadły mi do koszyka
Tort wyszedł pyszny, więc mam nadzieję, że Ci smakował
Agnieszko, a to dobra wiadomość
Jakie siałam gazanie? Nasionka dostałam od Lucynki, to nie wiem jaki to gatunek. Szczerze mówiąc jakoś nawet nie myślałam, że są różne
Kolory owszem, ale gatunki? Tę Toją zaraz sobie podejrzałam, rzeczywiście piękna i aż szkoda, że tylko trzy były zgodne
Gazanii już bardzo długo nie miałam u siebie, teraz sobie ją przypomnę.

Ewuś-ewarost, "krokodyl" wygrzewał się po dużym deszczu, siedział tak w bezruchu przez długi czas. Mogłam podejść naprawdę blisko, a on nic
Przepędź porządnie tego półpaśca, żeby draniowi się nie spodobało i nie został na dłużej
Dobrze chociaż, że zimno za oknem, to tak bardzo nie ciągnie do ogrodu.
Chociaż akurat dzisiaj u mnie było cudne słoneczko i było pięknie.
Lucynko, w przypadku kobei nigdy z przesadzaniem nie czekam, aż wyrosną im listki właściwe. Ona lubi się wyciągać, więc robię to wcześniej i zakopuje jak najgłębiej się da
Za to w piątek posieję kolejne, ale bez białej, bo jej nie dostałam. Ale czytałam, że Twoja się zbiesiła i żadna nie wykiełkowała. Może ona bardziej chimeryczna?
Heliotropów zostawiłam jeszcze trochę, bo już nie tylko mam je dla siebie i mamy, ale teraz jeszcze dla teściowej. Siewek jest ogromna ilość, to spokojnie wystarczy dla wszystkich. W tamtym roku wzeszło mi ich dużo mniej.
Napracowałam się i owszem, najbardziej mnie jednak wkurza, że robię wszystko zgodnie z przepisem, trzymam się zalecanych temperatur, a nic z tego nie wychodzi
Dobrze chociaż, że kolejna masa wyszła już doskonała, bo inaczej to torcik musiałby być chyba kupny, a tego nie znoszę.
Mimo szalejącej grypy, na szczęście jesteśmy zdrowi. Dziękuję

Marysiu, w tym przypadku Twoje kury miałyby używanie
Kremu było całkiem sporo i same doskonałe składniki.
mnie bolało, jak musiałam wszystko wyrzucić, ale nie dało się inaczej, a kur jak wiesz, nie mam. Tort ostatecznie wyszedł pyszny, wart był włożonej w niego pracy. Taki sam zamówiły na swoje urodziny moja mama i Magda- dziewczyna Filipa. Magda w czerwcu będzie miała :osiemnastkę" , jednej i drugiej zrobię z przyjemnością
Nigdy nie siałam pelargonii, zawsze mam swoje ze szczepek, albo kupuję. W tym roku, przynajmniej jak na razie, to mam marne osiągnięcia w tym zakresie. Twoja biała na szczęście się przyjęła, ale wszystkie rabatówki niestety szlag trafił
Mam jeszcze mateczne rośliny, to jeszcze spróbuję zrobić sadzonki. Ale jak nie wyjdą, to płakać nie będę, kupię sobie nowe.
Danusiu, ja ma całe zoo, przecież to stwierdzone
I smoki i krokodyle i wiele, wiele innych gatunków mam u siebie. Pewnie dlatego latem tak gęsto na moich rabatkach
Torty robię różne, maślane i nie tylko. I za każdym razem mam inny, w tej kwestii nie lubię się powtarzać
Byłam dzisiaj w ogrodniczym, ale mieczyków jeszcze jest bardzo skromna oferta. Cebulek nie kupiłam, ale nasiona i owszem. Ale tylko kilka sztuk, przecież ja miejsca nie mam

Dorotko, bo akurat tym razem trafił jej się taki śliczny bukiecik
Na pewno kwitnie więcej niż trzema kwiatuszkami, ale jak na takiej wielkości krzew, jednak spodziewałabym się czegoś bardziej spektakularnego.
Tę masę próbowałam ratować trzykrotnie, za każdym wkładałam ją do gorącej wody, a ona równie często jak stygła, ważyła się ponownie
Gdyby to była masa maślana, to pewnie by mi się udało, ale tam była czekolada, mascarpone i ubita kremówka. Nic to. Najważniejsze, że wszystko w końcu się udało i było pysznie.
Ewuś-ewka36jj, wreszcie wylazłaś z norki
Przyznaj się, wiosnę poczułaś? Bo ja, mimo zapowiadanego zimna, czuję ją doskonale.
Rhapsody mogłaby się bardziej postarać, chociaż ogólnie ubiegły rok nie był dobry dla róż.
Torcik wszystkim smakował i niestety już się skończył. Ale super, że załapałaś się chociaż na kawalątek

Za chwilkę ciąg dalszy

Elu, najważniejsze, że nasionka doszły

Ewelinko, bardzo lubię piec ciasta, wiec czasu mi nie szkoda. A,że nie umiem ani upiec, ani ugotować mało, to tak szybko wcale nie znika

Już dwa dni świeci piękne słoneczko (na pewno Toje życzenia też się do tego przyczyniły


Aniu, do pojemniczka z ziemią wsypałam po kilka nasion Majesty. Nie liczyłam, ale tak może po 7-8 sztuk? W tamtym roku siałam po pięć i to było za mało. Nie wszystkie źdźbła przeżyły i później kępki były zbyt skromne. I nie wszędzie tak samo ładnie mi wyrosła. Tylko ze dwie były okazałe, a reszta dużo niższa i słabsza. Początkowo siałam w zwykłą ziemię ogrodową, teraz już w taką specjalną


Tort wyszedł pyszny, więc mam nadzieję, że Ci smakował

Agnieszko, a to dobra wiadomość




Ewuś-ewarost, "krokodyl" wygrzewał się po dużym deszczu, siedział tak w bezruchu przez długi czas. Mogłam podejść naprawdę blisko, a on nic

Przepędź porządnie tego półpaśca, żeby draniowi się nie spodobało i nie został na dłużej

Chociaż akurat dzisiaj u mnie było cudne słoneczko i było pięknie.
Lucynko, w przypadku kobei nigdy z przesadzaniem nie czekam, aż wyrosną im listki właściwe. Ona lubi się wyciągać, więc robię to wcześniej i zakopuje jak najgłębiej się da

Heliotropów zostawiłam jeszcze trochę, bo już nie tylko mam je dla siebie i mamy, ale teraz jeszcze dla teściowej. Siewek jest ogromna ilość, to spokojnie wystarczy dla wszystkich. W tamtym roku wzeszło mi ich dużo mniej.
Napracowałam się i owszem, najbardziej mnie jednak wkurza, że robię wszystko zgodnie z przepisem, trzymam się zalecanych temperatur, a nic z tego nie wychodzi

Mimo szalejącej grypy, na szczęście jesteśmy zdrowi. Dziękuję


Marysiu, w tym przypadku Twoje kury miałyby używanie



Nigdy nie siałam pelargonii, zawsze mam swoje ze szczepek, albo kupuję. W tym roku, przynajmniej jak na razie, to mam marne osiągnięcia w tym zakresie. Twoja biała na szczęście się przyjęła, ale wszystkie rabatówki niestety szlag trafił

Danusiu, ja ma całe zoo, przecież to stwierdzone


Torty robię różne, maślane i nie tylko. I za każdym razem mam inny, w tej kwestii nie lubię się powtarzać

Byłam dzisiaj w ogrodniczym, ale mieczyków jeszcze jest bardzo skromna oferta. Cebulek nie kupiłam, ale nasiona i owszem. Ale tylko kilka sztuk, przecież ja miejsca nie mam


Dorotko, bo akurat tym razem trafił jej się taki śliczny bukiecik

Tę masę próbowałam ratować trzykrotnie, za każdym wkładałam ją do gorącej wody, a ona równie często jak stygła, ważyła się ponownie

Ewuś-ewka36jj, wreszcie wylazłaś z norki

Rhapsody mogłaby się bardziej postarać, chociaż ogólnie ubiegły rok nie był dobry dla róż.
Torcik wszystkim smakował i niestety już się skończył. Ale super, że załapałaś się chociaż na kawalątek


Za chwilkę ciąg dalszy

- Krychna
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2033
- Od: 23 mar 2010, o 19:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Małopolska Beskid Wyspowy
Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll

Śliczne sieweczki


Zdjęcie z makami fantastyczne gapię się i gapię, ale ja tęsknię za takim błękitem nieba, bo tej szarugi to już mam dość. Pozdrawiam

-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5523
- Od: 10 wrz 2015, o 20:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior
Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll
Małgosiu, tym razem choróbsko tylko się po mnie prześlizgnęło. Jednak trzeba zachować czujność, bo podobno grypa się rozszalała bez umiaru.
Co to się na tym świecie dzieje? Jeden je marchewkę z groszkiem bez groszku, druga z kolei bez marchewki
Toż to strach się bać
Przy takich czterech pieszczochach chyba można zapomnieć o innych czynnościach? Jak skończysz miziać ostatniego, to pierwszy na pewno chce ponownie
?
Zdążyłaś poczęstować się tortem? Bo jak nie, to już niestety zbrakło.... Nie martw się jednak, za kilka dni będzie kolejny
Jadziu, z tym kremem spotkałam się już jakiś czas temu, ale nie robiłam go. Wydaje mi się, że będzie bardzo słodki, chociaż to akurat nie jest wadą. Ten krem jednak nie ma innego smaku, jest tylko słodki, smakowo z nim nie zaszalejesz. Ale jeżeli Cię kusi, to oczywiście musisz spróbować i przekonać się sama, czy Ci odpowiada. Życzę Ci powodzenia na sobotę
Twoim heliotropom wyraźnie pomogło wyjęcie z kieszeni

Mariusz, niestety na tort się spóźniłeś. Za kilka dni będzie kolejny, to może wtedy Ci się uda?
Masz rację, jak nam na czymś bardzo zależy, to się nie udaje. Trzeba podchodzić na luzie, wtedy wychodzi wszystko
To w takim razie będziesz je (mam nadzieję) w tym roku podziwiał u mnie. Mam tylko kilka, ale to zawsze więcej niż nic.
Aniu-nena08 i u mnie w domu chłodno, przynajmniej tak twierdzi moje dziecko
Nie lubimy się zbytnio podgrzewać, ale siewki jakoś sobie radzą.
Kobea zazwyczaj potrzebuje czasu na wschody, jeszcze uzbrój się w cierpliwość. Bedę jeszcze ją siała, ba mam za mało. Zawsze sadzę na balkonie i na działce, dlatego też potrzebuję przynajmniej siedmiu sadzonek.

Bea, oby Twoje życzenia się spełniły
Na razie radzą sobie doskonale, więc niech tak będzie i dalej. Kolejne zasiewy będą już w marcu, a to przecież już za kilka dni. Oj, będzie się działo
Wandziu, szkoda, że takich sieweczek nie można wysłać pocztą. heliotropów w tym roku wykiełkowało mi mnóstwo. W tej chwili mam ich kilkadziesiąt sztuk, a przynajmniej drugie tyle wyrzuciłam. Heliotropy codziennie doświetlam, to spróbowały by się wyciągnąć
Em zmajstrował mi lampkę, która świeci, ale nie podgrzewa. Bo w tamtym roku prawie ugotowałam siewki 
Dzisiaj wykorzystałam, że od rana świeciło cudowne słońce i wybrałam się do sklepu ogrodniczego, szumnie nazywanym "Centrum"
Jest już spora oferta nasion, a nawet pojawiły się torebki z roślinkami. Było trochę dalii, liliowców, mieczyków i kilka innych. Jednak jakoś nic nie rzuciło mnie na kolana, ale przecież nie mogłam wyjść z pustymi rękami
Do koszyka wpadły mi cynie skabiozowe, polecane przez Lucynkę, pierwiosnki wyniosłe, sanwitalia oraz rudbekia Cherry Brandy. Spróbuję wysiać z kupnych nasion, bo w ubiegłym roku ze zbieranych, tylko jedna powtórzyła cechy. Może tym razem będzie inaczej?
Było tak cudnie i ciepło, że aż się nie chce wierzyć, że w najbliższych dniach ma trochę przymrozić. z przyjemnością wracałam do domu pieszo. Nad rzeką spotkałam wygrzewające się kaczki, a jedna nawet postanowiła wyjść mi na spotkanie. Wylazła z rzeki i podeszła do mnie blisko. Może miała ochotę na chlebuś? Niestety w torebce miałam tylko nasionka, a tymi na pewno by się nie najadła



Wczoraj dostałam zamawiana wcześniej paczuszkę, a w niej maleńka szkalrenke i budkę lęgową dla ptaków. Na razie oba obiekty są jeszcze puste, ale myślę z szybko to się zmieni. Jestem ciekawa czy w budce zamieszkają jakieś ptaki, a jeżeli tak, to jakie?


Krysiu, Nareszcie opuściłaś zimową norkę. Strasznie długo Cię nie było
Widać, że wiosna już blisko
Bo mam nadzieję, że to tylko zima spowodowała, że Cię nie było?
Parapet nadający się do siewek mam niestety tylko jeden i to mało słoneczny. Słońce jest na nim gdzieś jedynie do godziny trzynastej, a może nawet i nie tak długo. Dlatego bardzo naciskałam na foliaczek. Teraz rośliny będą mogły się w nim rozpychać łokciami
Taka pogoda marzy się już chyba wszystkim, ale nos mi mówi, że już całkiem niedługo tak będzie
Cieszę się, że jesteś
Skoro stęskniłaś się za takimi widokami, to dla Ciebie jeszcze jeden:

Pozdrawiam i miłego wieczoru
Co to się na tym świecie dzieje? Jeden je marchewkę z groszkiem bez groszku, druga z kolei bez marchewki


Przy takich czterech pieszczochach chyba można zapomnieć o innych czynnościach? Jak skończysz miziać ostatniego, to pierwszy na pewno chce ponownie

Zdążyłaś poczęstować się tortem? Bo jak nie, to już niestety zbrakło.... Nie martw się jednak, za kilka dni będzie kolejny

Jadziu, z tym kremem spotkałam się już jakiś czas temu, ale nie robiłam go. Wydaje mi się, że będzie bardzo słodki, chociaż to akurat nie jest wadą. Ten krem jednak nie ma innego smaku, jest tylko słodki, smakowo z nim nie zaszalejesz. Ale jeżeli Cię kusi, to oczywiście musisz spróbować i przekonać się sama, czy Ci odpowiada. Życzę Ci powodzenia na sobotę

Twoim heliotropom wyraźnie pomogło wyjęcie z kieszeni


Mariusz, niestety na tort się spóźniłeś. Za kilka dni będzie kolejny, to może wtedy Ci się uda?
Masz rację, jak nam na czymś bardzo zależy, to się nie udaje. Trzeba podchodzić na luzie, wtedy wychodzi wszystko

Aniu-nena08 i u mnie w domu chłodno, przynajmniej tak twierdzi moje dziecko

Kobea zazwyczaj potrzebuje czasu na wschody, jeszcze uzbrój się w cierpliwość. Bedę jeszcze ją siała, ba mam za mało. Zawsze sadzę na balkonie i na działce, dlatego też potrzebuję przynajmniej siedmiu sadzonek.

Bea, oby Twoje życzenia się spełniły


Wandziu, szkoda, że takich sieweczek nie można wysłać pocztą. heliotropów w tym roku wykiełkowało mi mnóstwo. W tej chwili mam ich kilkadziesiąt sztuk, a przynajmniej drugie tyle wyrzuciłam. Heliotropy codziennie doświetlam, to spróbowały by się wyciągnąć


Dzisiaj wykorzystałam, że od rana świeciło cudowne słońce i wybrałam się do sklepu ogrodniczego, szumnie nazywanym "Centrum"

Jest już spora oferta nasion, a nawet pojawiły się torebki z roślinkami. Było trochę dalii, liliowców, mieczyków i kilka innych. Jednak jakoś nic nie rzuciło mnie na kolana, ale przecież nie mogłam wyjść z pustymi rękami

Było tak cudnie i ciepło, że aż się nie chce wierzyć, że w najbliższych dniach ma trochę przymrozić. z przyjemnością wracałam do domu pieszo. Nad rzeką spotkałam wygrzewające się kaczki, a jedna nawet postanowiła wyjść mi na spotkanie. Wylazła z rzeki i podeszła do mnie blisko. Może miała ochotę na chlebuś? Niestety w torebce miałam tylko nasionka, a tymi na pewno by się nie najadła




Wczoraj dostałam zamawiana wcześniej paczuszkę, a w niej maleńka szkalrenke i budkę lęgową dla ptaków. Na razie oba obiekty są jeszcze puste, ale myślę z szybko to się zmieni. Jestem ciekawa czy w budce zamieszkają jakieś ptaki, a jeżeli tak, to jakie?


Krysiu, Nareszcie opuściłaś zimową norkę. Strasznie długo Cię nie było


Parapet nadający się do siewek mam niestety tylko jeden i to mało słoneczny. Słońce jest na nim gdzieś jedynie do godziny trzynastej, a może nawet i nie tak długo. Dlatego bardzo naciskałam na foliaczek. Teraz rośliny będą mogły się w nim rozpychać łokciami

Taka pogoda marzy się już chyba wszystkim, ale nos mi mówi, że już całkiem niedługo tak będzie


Skoro stęskniłaś się za takimi widokami, to dla Ciebie jeszcze jeden:

Pozdrawiam i miłego wieczoru

-
- Przyjaciel Forum - Ś.P.
- Posty: 16696
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll
Iwonko, czy ta jeżówka na drugim zdjęciu to może 'Doppeldecker'? Daje się zauważyć, że wyrasta jej dodatkowa czuprynka, co jest cechą charakterystyczną tej odmiany.
Jeżeli to jest maleńka szklarenka, to ja jestem Waligóra bądź Wyrwidąb.
Maleńkie szklarenki to mam ja.
Takie jak Twoja mam dwie i nazywam je mini foliakami.
Domek dla ptaszków stylowy!
Pozdrawiam cieplutko.




Maleńkie szklarenki to mam ja.



Domek dla ptaszków stylowy!


Pozdrawiam cieplutko.

-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7194
- Od: 20 sty 2013, o 10:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: kujawsko - pomorskie
Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll
Iwonko, uśmiechnęłam się na widok Twojej szklarenki
Mam taką samą i dokładnie takie same roślinki w niej mieszkają.
Budki lęgowe czekają w garażu na powieszenie od ....jesieni, bo M mi zrobił po długim wierceniu w brzuchu ale zapomniałam powiercić bardziej, żeby je jeszcze powiesił. Ale to chyba najwyższy czas
Mamy jeszcze dwa dni wspólnego leniuchowania urlopowego to może się uda 


Budki lęgowe czekają w garażu na powieszenie od ....jesieni, bo M mi zrobił po długim wierceniu w brzuchu ale zapomniałam powiercić bardziej, żeby je jeszcze powiesił. Ale to chyba najwyższy czas


- ewka36jj
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3666
- Od: 10 cze 2012, o 18:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll
Iwonko - fajna ta Twoja szklarenka, bo niewielka i wszędzie może się zmieścić. Ja ponieważ niczego z nasionek nie sadzę, nie ciągnie mnie do sklepów ogrodniczych. Potem wzdycham do widoków takie, jakie prezentujesz, ale na jednoroczne kwiaty nie mam ani miejsca ani chęci, by przy nich dłubać.
- pela11
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2312
- Od: 24 sty 2015, o 00:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: okolice Warszawy
Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll
Iwonko , ja nasionek kobei nie dostałam niestety , trudno , muszę przeboleć , ale wysiałam prymulki i stoją teraz sobie na balkonie i się chłodzą żeby dobrze powschodzić .Mam jeszcze do wysiania pomidorki w dwóch odmianach a reszta to już pójdzie bezpośrednio do ziemi bo podobnie jak Ty nie mam miejsca na parapetach . Wiesz , mam na wsi też taką dużą szklarenkę i pomyślałam , że może ją przywiozę i postawię na balkonie bo przydałaby mi się jak już roślinki będą spore i naprawdę nie będę miała dla nich miejsca w domu .Nie wiem tylko czy nie będzie im tam zbyt zimno jednak .Muszę pomyśleć jak to rozwiązać bo parapety mocno mam już teraz zajęte a co z resztą sadzonek jak jeszcze dojdzie nowa partia ? Na razie kupiłam sobie kwitnące prymulki , więc namiastkę wiosny mam już w zasięgu wzroku chociaż od Ciebie zaczyna wiać mocno chłodem , oby nie za dużo . Mam nadzieję , że Twoje roślinki na działce z tego powodu nie ucierpią .Pozdrawiam 

- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 33423
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll
Twoim heliotropom wyraźnie pomogło wyjęcie z kieszeni Iwonko masz rację ,bo one zaraz wzięły się do roboty
Czyli tegoroczny wysiew muszę uznać za udany. Czy swoje siewki doświetlasz ????? bo chyba w ubiegłym sezonie tak robiłaś .Masz te sama szklarenkę co ja z 3 pietrami. Na razie nie znalazłam nasionek tej fikuśnej naparstnicy jednak muszę się trochę przyłożyć do poszukiwań albo wszystkie rozdałam .Jeśli tylko znajdę to zaraz wyślę .Co do kremu to muszę się przekonać czy aż tak słodki wychodzi .Cafe cudna 

