Aniu, ogłoś się na jakimś lokalnym portalu lub popytaj znajomych, czy nie chcieliby kupić - ja też mam w tym roku klęskę urodzaju, już mi 120 kg "nastukało" z dwóch tuneli, które nawet nie są samymi pomidorami obsadzone, bo dzielą przestrzeń z paprykami, melonami i arbuzami, i po raz pierwszy w życiu zaczęłam sprzedawać, a zarobek pokrył nie tylko koszt nowej folii tunelowej, ale i na przyszłoroczne inwestycje coś zostanie, no i osłodził gorycz ubiegłorocznej porażki, gdy szara pleśń zaatakowała już w lipcu.
"Uspokoiłam się" już w kwestii odmian, wiadomo że jest ich milion pięćset i ciągle kusi, żeby nowych próbować, ale mam teraz cztery sprawdzone i ukochane (Mammoth German Gold, Southern Night, Big Brandy i koktajlówka Radana), a żeby zakończyć akcentem obrazkowym, to mój tegoroczny rekordzista Mammoth:

Nieco mniejsze okazy prezentują się ładniej pod kątem formy:

Słodki, mięsisty, o słonecznym, roześmianym wnętrzu i karminowoczerwonym sercu
