ullak
Jeszcze nie na sprzedaż.
Bardzo bym chciała zająć się w perspektywie ekologiczną uprawą pomidorów, ale na razie to tylko eksperymenty.
Bo ja bardzo niedoświadczona jestem
W tym roku zaszalałam, bo poniosła mnie ułańska fantazja i przeholowałam z ilością.
Wiesz jak to jest, tych nasionek sieje się tylko po troszeczkę a potem szkoda mi każdej roślinki i tak to wyszło, że mój M w trybie pilnym
stawiał namiot
Już zaczynam mieć kłopoty, bo te "biedne pomidorki" dają takie plony, że w żaden sposób nie będziemy mogli tego przerobić.
kaLo
ja też Cię trochę pozaczepiam, bo nie odpowiedziałeś mi na moje pytania.
Mamena pisze:Dziękuję wszystkim za cenne informacje.
KaLo one rosną na łące, która kiedyś była mokrym pastwiskiem więc ziemia jest dość bogata w próchnice. Oczyścili rowy i zrobiło się sucho.
Światła mają aż za dużo, cały dzień.
Metali ciężkich raczej nie ma, bo las i łąki do okoła.
Ziemia słaba to tylko choinki na dotacje sadzą a do dróg daleko.
Ile dać popiołu pod krzak?
No i czy mogę jeszcze zrobić dodatkowo oprysk CW? Ze względu na wolne przemieszczanie.