Marlena! Do gruntu można powoli wysadzać karpy bez zielonych pędów. Zanim wyjdą, ryzyko przymrozków zniknie. 130 to liczba szacunkowa, ale pewnie tyle ostatecznie będzie. Po przeglądzie okazało się, ze kilka dalii jest w kiepskim stanie, ale też kilka przybyło.
Sylwia! W tym roku nie będzie mi łatwo, bo wysiadł mi kręgosłup. Będę musiała poprosić rodzinę do pomocy, albo rozłożyć to trochę w czasie. Ciesze się, że mogłam Ci kwitnące dalie pokazać! W tym roku też zrobię zlot czarownic!
Dorota! Daliom można sypać ile wlezie! Zjedzą wszystko. Pomyśl sobie, ze muszą przez 2 miesiące sporo urosnąć praktycznie z niczego i jeszcze kolejne 2-3 kwitnąć jak oszalałe. To wymaga energii!
A host coraz więcej wychodzi!
Zuza! Dalie uwielbiają kompost! I jego konsystencje i jego skład! Ale jak nie masz (polecam jednak), to Twój pomysł jest ok! Ja tylko unikam tzw ziemi z wora, której głównym składnikiem jest torf. Sprawdza się, kiedy będziesz regularnie podlewać, ale przy suszy takiej, jaka była w zeszłym roku, przeschnie i nie będzie kumulował wilgoci. Może to moje uprzedzenie, ale wiele roślin w ziemi z wora zmarnowałam. No chyba, że jest jakaś z kompostem.
Aga! Dziękuję w imieniu maluchów! Fioletowy kwitnie, czyli gruziński! Lekarskich u mnie mnóstwo się rozsiało, że miejscami muszę je powyrywać.
Marta! Oczywiście widzę Twoje poczynania różane! Róże są królowymi, dalie to może szlachcianki, ale ... A dalii miałam w zeszłym roku mniej więcej tyle samo. Coś mi wypadło, coś mi doszło. Na szczęście doszło niewiele. Z kilku wymian zrezygnowałam. Tak z rozsądku!
Kasiu! Wygląda to jak w dżungli. Postaram się posadzić w tym roku jakoś rozsądnie, żeby ładnie wyglądało, ale co roku mam to samo: wciskam na koniec dalie gdzie jest miejsce, nie zważając na kompozycję
Krysiu! To był taki pionierski grill. Kolejny pewnie za miesiąc!
W weekend tylko siałam kwiatki do doniczek i warzywa w warzywniku, bo coś niezdrowa jestem. Wywijanie łopatą i widłami zostawiłam synowi. Dostałam od sąsiada w prezencie hortensje ogrodową i muszę miejsce jej znaleźć. Tzn znalazłam, ale przygotować trzeba. No i czekam aż syn wykopie dołek, a przedtem usunie trzmielinę i runiankę.
Teraz pada i pięknie podlewa.
Zdjęć świeżych nie ma, ale będą
