Danusia Mój ogród cz.4

[Tacca]

No właśnie Marysiu, to dowód na to że każdy ma swoje upodobania. Mus też robiłam i całą zimę leżał w zamrażarce. Jak wyciągałam to sama go męczyłam. Przetwory z truskawek obrzydły mi chyba na zawsze. Kiedyś miałam wielkie pole truskawek, oczywiście przede wszystkim sprzedawaliśmy do skupu, ale ambitnie przerabiałam sporo na wszystkie możliwe sposoby. Od czasu jak skończyła się plantacja, skończyły się przetwory truskawkowe. Po za tym, zaczęłam szanować tą odrobinę zdrowia która mi została. Robię tylko to co sprawia mi radość i daje satysfakcję. Robię poza tym tyle żeby zrobić i się nie dobić. Jakoś się kręci. Z drugiej strony taki oszczędny tryb życia pozwala znaleźć czas na prace, na które zawsze szkoda było czasu.

[TerDob]

Danusiu i ja poproszę o pyszną herbatkę Pooglądam mały ale śliczny warzywnik i przemyśle Twoje wypowiedzi - muszę się uczyć od Ciebie
Pozdrawiam

[Tacca]

Tereniu, ucz się, ja nawet na warzywniaku mam zrębki z drzew owocowych i ścieżki z deseczek żeby nie pielić.

[JAKUCH]

Najważniejsze ,żeby to co robimy dawało satysfakcje .U mnie jedynie ścieżki zostają do pielenia bo na grządkach jest tak napaćkane ,że chwast się nie przedrze

[TerDob]

Danusiu zrębki stosowałam na starej działce na ścieżki i pod krzaczki
Deski chyba się nie nadają bo pod nimi pełno ślimaków się zbiera , a i bez tego garstką zbieram

[iwona0042]

Danusiu pomidorki już masz takie duże

[Tacca]

Jadziu, święta racja.
Tereniu, u mnie na warzywniaku takie rozwiązanie zdaje egzamin, pod deskami też jest troszkę karmy. Sypię bardzo mało, ale regularnie. Być może mają kiepskie warunki do wylęgu, bo dzięki grubej ściółce nie podlewam rabat. Zobaczymy jak przyjdzie pora deszczowa, wtedy chyba nie będzie tak różowo. Tak, czy inaczej ja ze ściółki nie mogę zrezygnować, bo zarosła bym zielskiem i wszystko wyschło by na pieprz.
Iwonko pomidorki mam spore, krzaków w tym roku też mam sporo, będzie co jeść.


Truskawki już podjadamy. Na zdjęcie czerwonych na razie nie ma co liczyć, za dużo łakomczuchów się koło nich kręci.


Ogórki niedawno wylazły, ale mają sporo kwiatków i pierwsze zawiązki.


Żurawina też się szykuje do kwitnienia.

[Maska]

Danusiu jedynie moja żurawina podobna do Twojej. Pomidory dopiero zaczynają kwitnąć, ogórki unicestwione przez jakieś nieznane mi osobniki, a truskawki zieloniutkie Ale nie tracę nadziei

[Tacca]

Marysiu, nie łam się, u mnie tak jak u wszystkich, jak jedno jest piękne to z innego nie ma pożytku. Nie ma sprawiedliwości, jest równowaga.
Truskawki gruntowe od kilku dni dopiero zbieram i to po kilka sztuk, na zwisające muszę jeszcze poczekać, czegoś im widocznie było za mało bo jakoś strasznie się gramoliły, no i stanowisko mają za mało słoneczne. Chyba jesienią skrzynia będzie przestawiona.
Ogórki jeszcze dosiewałam. To znaczy mam wysiane w małe doniczki po 3 szt i każdej, 5 doniczek. W ciągu tygodnia wykiełkowały, za tydzień, albo dwa, jak podrosną to dosadzę. W ten sposób mam ogórki trochę dłużej. Może i Ty dosiej, zdążą jeszcze urosnąć.

[Maska]

Danusiu właśnie posiałam w kącie tunelu, bo w polu zawsze coś zniszczy albo zażre Masz rację posieję jeszcze w doniczkach i będzie zapas Moje zwisające nawet się zebrały i mają pierwsze owoce, ale jeszcze zielone i małe. Wole żeby poczekały i owocowały jak gruntowe skończą

[Tacca]

Marysiu,ja w ubiegłym roku z lenistwa siałam ogórki wprost do skrzyni i figę miałam. W poprzednich latach wsadzałam sadzonki i było OK. W tym roku mam tylko z sadzonek, bo tak jak piszesz, do siewek w gruncie, albo w skrzyni zawsze się coś dobierze.

[Tacca]

Moje zwisające zbierają się od miesiąca i coś im słabo idzie, owoce stanęły w miejscu. Zapodałam i wczoraj wody borowej i zobaczymy czy poskutkuje. Jadę po jakieś mięcho, trzeba zrobić do kanapek. Byliśmy z M u lekarza, jechaliśmy kawał drogi, ale warto było. Przy okazji zostaliśmy uświadomieni co do spożycia soli. Otóż eM ma bardzo ograniczyć sól, ale okazuje się że sama sól jest OK. Ma ograniczyć wędliny bo sól z konserwantami podnosi ciśnienie i ogólnie jest do bani. M się ucieszył że zwykłą sól może używać, bo jedzenie bez soli to jedzenie bez smaku. Na szczęście ja już się wyszkoliłam w produkcji domowych wędlin. Po drodze wpadnę na kawę do Iwonki i sprawdzę czy za bardzo nie szleje w krzakach.

[iwona0042]

Danusiu na jutro lub po jutrze zapowiadają deszcz, myślisz że coś będzie, ja się tak troszkę już cieszę

[Tacca]

Iwonko, ciesz się ile wlezie. Radość to zdrowie. Co do deszczu to zależy ile popada. Dziś rano musiałam wreszcie podlać , susza niesamowita i do tego słońce praży.

[Maska]

Pozdrawiam obie Szczecinianki Danusiu o tak wszelkie konserwanty to straszny syf dla naszego organizmu. Niby korzyść taka, że cała żywność dostępna cały rok ale co odżywimy to odchorujemy Ja też staram się kupować jak najmniej żywność przetworzoną. Muszę znowu wrócić do pieczenia chleba, bo jakiś czas miałam różne dodatkowe zajęcia i zaniechałam pieczenia.