Jadziu, warto sadzić trawy, bo obok chryzantem o tej porze pięknie wyglądają. Mało tego, chryzantemy na zimę giną, a trawy stoją do wiosny
Teresko, mam 2 różowe
Jeden taki
drugi tak wyglądał we wrześniu. Ma ciemniejsze liście, niż ten pierwszy.
Teraz kwiaty ma ciemniejsze, ale może nie aż tak bardzo ciemne jak na zdjęciu. Chociaż bardzo podobne.
Aniu, po 3 latach ma może ze 30-40 cm. Może mniej. Naprawdę nie jest zbyt ekspansywny. Jak mu zostawisz 60 cm powinno wystarczyć na dłużej. Chociaż ja mam bardzo słabą ziemię i dlatego nie przyrasta zbyt mocno.
Grażynko, to trzcinnik krótkowłosy. Jest u mnie od 3 lat, czyli był sadzony przed tą bardzo mroźną zimą i przetrwał. Może to, że u Ciebie wymarł to efekt zalegania wody? Trawy lubią chyba bardziej przepuszczalne podłoże. Ja mam piaski. Musiałabyś dosypać do dołka trochę piasku.
Mariolu, ja mam to samo. Chodze po ogródkach i co i rusz wpadnie mi coś w oko. Tylko gdzie tu sadzić? Ale znając nasze możliwości miejsce zawsze się znajdzie.
Wandziu, nie ma sprawy. Tylko ten bordowy? Uwielbiam je razem z trawami, ale nie tylko.
Ja jeszcze poczekam ze związywaniem. Na razie nie zapowiadają przymrozków.
Aga, polecam Ci z całego serca tego trzcinnika. Nie zajmuje dużo miejsca, Może warto się zastanowić, jaką roślinę nim zastąpić. Polecam jeszcze takie mniejsze stipy typu Pony tails. Są zwiwne, malutkie, dużo miejsca nie zajmują. Fakt, że to raczej jednoroczne trawy, ale pięknie się rozsiewają
Maryniu, w przyszłym roku nadrób to koniecznie. To rewelacyjna trawa. Bardzo dekoracyjna. Moja to jeszcze bardzo młoda roślinka, bo ma 3 lata. W sumie to cienko wygląda, ale ma sporo kłosów jak na takie mizerne rozmiary.
Ja kupiłam wiosną przez internet
Jula, uwielbiam zimą wyglądać przez okno i obserwować tę rabatę. To moja najlepsza kompozycja. A trawy cieszą oczy aż do wiosny, kiedy to trzeba je ściąć.Jednoroczne mam już ogarnięte, ale zostało mi jeszcze przesadzenie 2 róż. Miałam to zrobić wiosną, ale dziewczyny mnie zmotywowały, żeby zrobić to jeszcze teraz. Pamiętam, że w zeszłym roku kopczykowałam chyba pod koniec grudnia, albo w styczniu. A może to było 2 lata temu? Nie pamiętam
W każdym bądź razie czekam aż zapowiedzą nadciągające długotrwałe mrozy