Henryku, Moniko dzięki.

Widzę, że podpisujecie swoje zdjęcia.
Ja właśnie mam dylemat jak podpisywać i czy w ogóle podpisywać.
Zaczęłam się zastanawiać po tym jak zobaczyłam skradzione swoje i to skradzione ze znakiem wodnym na środku.
Teraz ciekawostka znaleziona na strychu, gdy robiłam miejsce na zimowanie wracających do domu roślinek.
Gdy chciałam wyrzucić opadłe listki zobaczyłam niesamowitą chęć przetrwania tej roślinki z listka bez ziemi leżąc na stole.
Nie wiem czy to normalne u aichrysona, ale podziwiam go za wolę życia.
Fotka z 5 października, teraz już posadzony do ziemi a raczej położony na niej, bo bałam się aby to maleństwo nie odpadło.
Jak przeżyje, ukorzeni się to zdam relację, bo jeszcze takiego przypadku nie miałam.
Aichrysony rozmnażałam z sadzonek wierzchołkowych, nigdy z listka.