Marek L pisze:Marto-chyba nie ma czego zazdrościć mojej małżonce ...raczej mi współczuć nie dość że muszę pielić i trawę kosić
to wczoraj przyznałem się że w lesie pojawiły się masowo poziomki i.....i .... po południu zamiast leżeć i spożywać zimne piwo
co by na brzuszku się szron pojawiał to musiałem zbierać te niedorozwinięte truskawki. Do tego jeszcze komary chciały mnie pożreć.
Fakt efekt był ....4 litry poziomek w 1,5 godziny.
Ale dość użalania
No dobra... niech Ci będzie że współczuję... ale małżonce i tak zazdroszczę i ją serdecznie pozdrawiam
Ja się ciągle nie mogę wyrwać do lasu... bo niejako po drodze mam ogród i chociaż już opielony, wyściółkowany, maliny pogrodzone żeby się nie wykładały to zaległy mi na glabie kamczatki z owocami sypiącymi się w wielkiej obfitości bo toto nie może poczekać cierpliwie w kolejce aż się obrobię z grubsza
A to sobie żale wylałam u Ciebie
Tereska cudnie Ci wyszła... wygląda zabójczo kusząco... wieść gminna niesie, że trudna-szczególnie w zimowaniu dlatego po części się przed nią bronię... jednakowoż po takich widokach

zaczynam mieć ciągoty(prawie nie do odparcia

) Muszę szybciutko wyprzeć ten obrazek ze świadomości... zanim się złamię... całkiem.