Gdyby tak dało się wymazać czarne plamy z Mućki, to cały mój Parys, nawet po ogrodzie też tak łazi za mną i na zdjęcia się pcha.
Te Twoje łachmaniarskie roślinki tak mnie urzekły, że znalazły się i w moim ogródku (czym muszę się oczywiście pochwalić, a co).
Korzystając z tego, że M. w ramach prezentu okazał się wspaniałomyślny i zabrał mnie na zakupy do szkółki (czego do dzisiaj żałuje), mam cyprysika nutkajskiego, buka purpurowego pendula (trochę inaczej wygląda, bo mu wszystko opada do przodu na dół- ale pikny jest), świerka Białoboka (CUUUDO!) i dwie jakieś sosny, które w momencie zakupu były śliczne, żółciutkie, a teraz, po 1,5 miesiąca wybarwiły się na zielono. To normalne???
Resztę roślinek po cichu szmugluję w bagażniku, bo nie chcę przegiąć,w myśl zasady "co oczy nie widzą, temu sercu nie żal". I tym sposobem w ogrodzie zamieszkały m.in.2 klony palmowe, wiąz Wredei i wierzba iwa...
Podsumowując, stwierdzam, że każdorazowa wizyta w Twoim ogrodzie, to raj dla mego serca i piekło w portfelu
No uciekam już.
Bogusia
