Jak napisałam będę Ci dzielnie kibicować, cokolwiek nie zrobisz! A zmieniając nieco temat...
Mam jednak nadzieję ,że będzie jeszcze długo z nami ,bo nie wyobrażam sobie co będzie jak go zabraknie. On jest jak moje dziecko...
Nie znam 2 psa , który by mógł pęknąć z przejedzenia
Mój piesio podobny do Twojego

Oj, walka z sąsiadką była okrutna, bo nasyłała na nas straż miejską, że się boi do ogródka wyjść... (choć był za siatką, ale jej nie lubił)... tak to jest jak pisałaś, jak już pies jest duży i czarny to każdy myśli, że to morderca! W końcu postawiliśmy betonowy płot, urokliwy to on nie jest, ale do sąsiadki nie widać! Mój pies jest wart tych kilku tysięcy wydanych na płot! Sąsiadka czuje się bezpiecznie, ale marudzi, że nic nie widzi, zwłaszcza co robię w ogródku!
