W końcu mam troszkę czasu to postaram się odpowiedzieć.
Irena to jesteś lepsza ode mnie, moje ciągle jeszcze stoją w doniczkach i czekamy razem na deszcz bo okropnie sucho.
O kiwi się nie martw, one każdego roku podmarzają i nic sobie z tego nie robią, już zaczynają wypuszczać nowe boczne pędy i za niedługo zakwitną, w każdym bądź razie moje już ładnie się zebrały.
Ewa złotlin sadziłam chyba 15 lat temu i nic na jego temat nie wiedziałam, zresztą tak jak na temat rh, kilka mi wymarzło ale te dwa dzielnie się trzymają już tyle lat. Pewnie są takie co wytrzymają Twoje zimy tylko musisz poszukać. Bruzdownica jak na razie daje spokój ale muszę opryskać ponownie na mszyce to i bruzdownicy się dostanie.
Aguniu moje rh są bezproblemowe, ten mniejszy ucierpiał z powodu podkopania mu korzeni ale udało nam się pokonać tę przypadłość i dzielnie odbudowuje swoje liście i nawet ma 5 pąków kwiatowych. To są oba staruszki i niejedną zimę przeżyły bez szwanku. Kokorycza ma nawet dość sporo słońca bo całe popołudnie tylko troszkę rozproszone i wcale jej to nie przeszkadza.
To zdjęcie jest zrobione w południe i już zaczyna się tam patelnia.
Różane widoki są coraz piękniejsze i pełniejsze, brakuje tylko odpowiedniej pogody żeby zrobić opryski a potem tylko podziwiać. Kwitnąć będzie bardzo długo bo ma niezliczoną ilość pączków i dwa już ślicznie rozkwitnięte.
Iwa to jest rekordzistka i dziwię się że tak się pospieszyła bo w zeszłym roku tak na nią narzekałam i nawet przesadziłam ją na mniej honorowe miejsce a ona tak ślicznie mi się odwdzięczyła, widocznie akurat to miejsce jej bardzo spasowało. Co do marnych róż to dzisiaj wykopałam kolejne 4 sztuki, wszystkie bez życia. Wczoraj jedną taką ledwo żywą wykopałam i wsadziłam do doniczki, może zechce żyć. Też się zastanawiam czy dobrze zrobiłam ale nie cierpię pustych miejsc na rabatach.
Jula ten rh każdego roku robi taki pokaz i nawet dość długo to trwa.
Dzisiaj Mme Isaac wygląda jakby jutro chciała rozkwitnąć.
Aguś staruszek rh jest na diecie kawowej i dość sporej ilości wody, wiosną dostał kilka garści siarczanu amonu i to wszystko.
Asia czy ja wiem czy cieplej, Stanwell rośnie na wydmuchowisku i do południa ma cień i sama jestem zaskoczona tymi kwiatami. Pięknie a jednocześnie delikatnie pachnie, taki słodki zapach. Rok temu powiedziałabym że nie warto na nią czekać ale teraz moje zdanie zmieniło się diametralnie.
Annes już powoli zabierają się do kwitnienia.
Majka jest śliczniutka i nie da się ukryć.
Małgosia ma cudny kolor i śliczny zapach, jedyną jej wadą jest to że się pokłada i usiłuje robić za płożaka więc stale musi być podwiązana.

jak dostała na samym początku kawałek sztyla tak ma go do dziś, na razie jej wystarcza bo jest niziutka.
Kolejne różyczki się zbierają

ledwo rozchyliła pączek a zapach czuć w okolicy, jest dość mocny i słodki

pierwszy Souvenir
