Kasiunieczka- pewnie, że Zrób dla maleństw ;) takie mini "orchidarium",przydaje się taki pojemnik, choćby dla ratowania jakieś bidulki. A hodowla w szkle...to eksperyment. Zobaczymy, czy reanimkowi się takie środowisko spodoba
Trzynastko-zaraz lecę do Ciebie
Patrysia- wybrałam wrzątek z dodatkiem octu. Mam nadzieję, że to wystarczy. Oczywiście wcześniej zostały wymytw w płynie do mycia naczyń
Haim- dziękuję za miłe słowa...Właśnie sklep, w ktorym kupiłam owe doniczki też został zalany. Póki co, jest zamknięty. Doniczki, ak pisalam wyżej już wymyte i wyparzone. U mnie dziś już po powodzi. Woda wypompowana i posprzątane, co się dało
Joane- na szczęście mieszkam na drugim piętrze. Ewakuacja była zarządzona do pierwszego piętra. Na szczęście tylko piwnice i garaże zalane, nawet do parteru woda nie podeszła.
Dziś jedna fotka, góra śmieci po porządkach <w poniedziałek mają ją wywieźć>
A teraz już tylko tematy storczykowe. Z okazji hmm..otwarcia swojej firemki, postanowiłam sobie sprawić prezent <jescze nie kupione, ale szukam w necie...> i kupić jakieś 5 może 10 sadzonek falków. I tu mam problem. Nie wiem, czy dam radę z maleństwami z butelki, czy jednak skusić się na nieco większe, ok. półroczne hybrydy falków.
Może Ktoś, cos Poradzi w tej kwestii?
Myślałam, żeby wykorzystać kolejny pojemnik na te sadzonki. Tylko, czy to dobry pomysł. Poradźcie?
