Aneczko jesteś przemiła
Już wiem o który ogród w lesie ci chodziło. Widziałam w powtórkach ten ogród młodego artysty i przyznam, że mi się podobał. Taki stonowany. U mnie szaleje kolor

Kilka pomysłów wykorzystam przy tworzeniu rabat leśnych. Na razie to jedna wielka różanka
Lesiu, ja też wiele róż oceniałam przez pryzmat zdjęć Safoyi i nie zawsze rzeczywistość była zgodna z jej artystycznymi dziełami.
Paznokcie staram się obcinać kici podczas snu ale to nie łatwe. Ona czujna jak ważka

Może kiedyś się oswoi...
U mnie też wiele róż cięte do kopca a kilka wymarzło np Minerva czy Lavender Lassie. Na szczęście miałam ich więcej niż po jednym egzemplarzu. A tobie jakieś wypadły? Bo nie pamiętam.
Yollando, Ghita Renaissance mnie zachwyciła. Wieczorem, gdy zapada lekki zmrok jest niemal fluorescencyjna. Żadnej innej róży tak nie widać. No i ten bajeczny zapach. Wiele więcej powiedzieć na razie nie mogę bo to jej pierwsze kwitnienie ale dość obfite
Tolinko dziękuję, komplementy łykam jak bocian żaby

i puchnę z dumy. Widocznie warto było trochę popracować
Elwi, przy twoich postach ja też zawsze "łapię szeroki uśmiech". Widocznie nadajemy na podobnych falach
Mój M ma bujną fryzurę, nic by mu nie zaszkodziło, poza uszczerbkiem na męskiej dumie. A syn lat 22, ma już inną głaszczącą

A swoją drogą czy takie "gładkie" nie głaszcze się łatwiej?
Mandatu za wtargnięcie u mnie nie dostaniesz, nie wiem tylko jak pieski. Musiałabyś w inny sposób złamać prawo i zastosować uświęcone w kraju przekupstwo
Alicjo, ja też chcę Wojsławice zwiedzić w innych terminach i właśnie jesień wydaje mi się teraz najbardziej atrakcyjna ze względu na trawy.
W Botaniku we Wrocławiu nie byłam, teraz się mocno zastanowię czy warto. Spada na liście na niższą pozycję.
Hortulus jeszcze nie eksplorowany przeze mnie. Plan jest, widziałam o nim odcinek w Mai w ogrodzie. Wydaje się wart zwiedzenia. A tobie się podobał? Na co zwrócić uwagę i kiedy tam najlepiej się wybrać?
Mariusz, u mnie naparstnice szaleją ale początki były trudne. Kupiłam jedną sadzonkę. Byłam świeżak, myślałam że bylina. Zresztą czy ja wtedy w ogóle wiedziałam co to bylina

No w każdym razie, w kolejnym roku się nie pojawiła więc uznałam, że to coś jednorocznego. Za dwa lata pojawiło się zielone, dobrze, że nie wypieliłam. Zakwitły dopiero w kolejnym roku i od tego czasu już ze mną zostały. Pozwalam im na wszystko
Najlepiej jak zawiąże nasiona, wytrzepać je w sobie wiadomym miejscu, żeby pochopnie nie wypielić. Nasion rozrzuca miliardy więc jest szansa że będziesz się nią cieszył, jeżeli nie masz twardej gliniastej ziemi. Bo tego one nie lubią.
Geniu, witaj. Co prawda nie mam tak barwnie jak u ciebie ale też stonowane te moje rabaty raczej nie są

Ciężka praca nad zachowaniem odpowiedniego koloru, bardzo często niweczona jest przez amok zakupów bez planu. Róże faktycznie pachną pięknie, zwłaszcza że mam sporo historycznych. Warto je sadzić mimo, że kwitną najczęściej tylko raz. Właśnie dla tej nieziemskiej woni. Ty zresztą też masz sporo róż. Wybierając odmiany zwracasz uwagę na zapach? Czy jest to obojętne dla ciebie?
Małgosiu, tylko żeby się nie okazało że oddasz kota do głaskania i już nie wróci
Dzięki za miły wpis.
Kropelka/Mariolu dziękuję uprzejmie. Podziwiałam ostatnio ujęcia twojego ogrodu robione z góry. Bardzo egzotycznie to wygląda jak wokół niemal roślinna pustynia i twoje nasadzenia jak oaza w środku
Ponieważ wczoraj zamiast robić zdjęcia rzuciłam się do sadzenia jeżówek, które jeszcze chwila a zakwitłyby mi w przechowalniku, nowych zdjęć nie zrobiłam. Ale kilka dni temu śledziłam głodną wiewiórkę podkradającą ziarna ptakom. Może się niecnota spodoba.
