Iwonka 
Jak na październik, to pogoda była dzisiaj super
Krysiu, tak się dzisiaj narobiłam, że potencjał poszedł precz

Może kiedyś coś zmieni. Na razie tyle, co mam mi wystarczy
Natalko, wody w ziemi jest aż za dużo. Jak coś wyrywam czy wykopuję, to korzenie są tak oblepione ziemią, że muszę porządnie je wytrząsać
Ależ dzisiaj był piękny dzień

Słońce od samego rana i praktycznie bezchmurne niebo. Taką jesień to ja lubię
Zobaczcie jak wyglądała dzisiaj jesień w mieście
Żeby jednak nie było tak słodko, to w nocy był przymrozek. I to chyba spory, sądząc po stanie w jakim zastałam działkę. Wszystko to, czemu wczoraj nie zrobiłam zdjęcia, zwarzył mróz

Dalie, aksamitki, astry stały dzisiaj czarne, zupełnie przemrożone. Hortensje w trybie natychmiastowym straciły swoje kolory.Jeszcze wczoraj różowe, dzisiaj Przyoblekły się w szaro-brązowe sukienki. I mimo pogody zrobiło się smętnie. Szkoda, bo teraz ma już być troszkę lepiej z pogodą.
Jeszcze jest troszkę kolorowo, ale to już chyba zakończenie sezonu.
Udało mi się dzisiaj posadzić wszystkie cebulowe. I wbrew moim obawom, miejsce znalazłam bez trudu

Gdybym miała jeszcze trochę tulipanów, to też znalazłabym dla nich kawalątek nie zamieszkałej ziemi. Ale zostawię sobie te miejsca na przyszły rok. Chyba, że do tego czasu coś tam posadzę i miejsce zniknie

Wykopałam mieczyki, tygrysówki, eukomisy i ismeny. Niestety jedna z ismen najzwyczajniej zgniła w ziemi. I to chyba te ostatnie deszcze ją tak załatwiły, bo liście jeszcze ciągle były zielone, a cebula na wpół zgniła
Zrobiłam też zapas wody, żeby podlać nowe różyczki, kiedy do mnie przyjadą. W ciągu tego tygodnia mają już wodę wyłączyć i musielibyśmy ją nosić z ujęcia wody pitnej. Niby nie jest to tak daleko, ale przydźwigać kilkadziesiąt litrów, to nie przelewki. A tak już będę miała na miejscu
To już chyba jedne z ostatnich zdjęć
W ciągu dnia zrobiło się całkiem ciepło, na tyle, że nawet zdjęłam z siebie jedną warstwę odzieży. Jednak po piętnastej tak błyskawicznie zrobiło się zimno, że szybciutko ubierałam się z powrotem

Prace na działce skończyłam po szesnastej i do domu wróciłam okrutnie zmęczona. W autobusie tak zamykały mi się oczy, że myślałam, że zasnę. Dopiero kawka, którą zrobił mi eM, troszkę postawiła mnie na nogi. Zakutałam się w koce i przez jakiś czas dochodziłam do siebie. Nie wątpię, że dzisiaj będzie mi się doskonale spało
Pozdrawiam
----------------------------
Dobrze, że powyciągałam cebule z ziemi, bo zapowiadają dalsze przymrozki w nocy
