Eluniu,Hibiskusa miałam o kwiatach pomarańczowych i czerwonych, ale tak się rozrosły,że sprezentowałam je siostrzeńcowi .
Kwiat miały duży pełny ale nietrwałe, po jednym dniu opadały.Śnieżek już spadł,ale nie sądzę aby się długo utrzymał. Różom jeszcze
nie zrobiłam kopczyków,jeszcze są w miarę wysokie temperatury jak na koniec listopada.
Witaj Elu, przegapiłam szron i pierwszy śnieg w Twoim ogrodzie i już pewnie Cię mocniej zasypało? Co tam pichcisz na Święta? Kicia w domu to moje marzenie, ale w bloku nie... szkoda zwierza, więc nie mam. Tylko u rodziców zawsze miziam ile się da.
Maryśko myślę, że szałwia przetrwa do wiosny wtedy będzie do wysyłki...jakaś sadzonka na pewno przetrwa. Ewko ewarost ciekawe czy zachocholiłaś róże. Beatko Juni....dla mnie zima się zaczyna jak trzeba w piecu palić...brr a nalewki to sprytny wynalazek. Jadzinko zarozki święta a po świętach siejemy...ni ma czasu na marudno pogoda i lepiej nie wyglądać bez okno. Nasionka już jadą. Aniu ciekawe jak to z tą zima będzie tej zimy. Śnieg spadł a za chwila go nima. Iwonka kole Józeflelijek rośnie Augusta Luise, polecam cudna róża. Och te nasze trawniki Lucynko jeszcze się dość śniegu naoglądasz. Oby ta zima jakoś przetrwać. Ewiczko czy chodzi Ci o te opuncje ogrodowe? One rosną z powodzeniem na zegrodce. Chyba, że chodzi Ci o opuncje domowe...nabieram doświadczenia.
Szlumbergery przekwitły ale już pomału szykują się grudniki do kwitnienia. Soniu jakoś tak to się potoczyło, że nie zabutelkowałach tej hortensji. Mam to w planach na wiosnę. Szałwia jeszcze żyje. może jakos przetrwa zimę. Gosiu też tak słyszałam, że ma być łagodna zima i że sezon ogrodowy ma się skracać. Już w tym roku zaobserwowałam przynajmniej na borówce amerykańskiej, że te niby późne owocowały razem z wczesnymi. Wolałabym żeby sezon się wydłużał. Wandziu hibiscuks ten pusty nadal u mnie kwitnie. Kwiaty ma nietrwałe ale stale wydaje nowe i jest fajnie. Natomiast ten czerwony pełny wystawiłam w lecie na dwór i grad mi go obił. Rozrósł się na pół pokoju i widzę, że zbiera mu się na kwiatki. Basiu masz rację dzień taki krótki i najlepiej jak misiek przespać ta zimę. Do wiosny kochana Moniś śnieg był a teraz wilgoć wdziera się szparami do domu...okropnie szpetnie. Na święta tradycyjnie jak co roku pieka wcześniej ciasteczka 3 rodzaje a na same święta moczka, makówka, karp i myśla może kaczka z jabłkami i majerankiem na po świętach z czornymi kluskami i buraczkami.
Kotek u rodziców to bardzo rozsądne podejście.
Trochę zieleninki dla was.
Tego jałowca kole róży już nie ma....tu będzie rabatka różano -bylinowo- trawowa.
Eluśko to jest to czego nom nojbardzi trzeba .Niestety na takie widoczki przyjdzie am jeszcze sporo poczekać .Oby tylko wszystkie róże dobrze przezimowały i nie musiały być cięte do ziemi .Na razie wszystkie wygladają dobrze i nawet szałwia jeszcze sie trzymo.Ty tyż czimej sie ciepło i dzięki za takie widoczki
Ależ cudne cieplutkie obrazki!
Oj, trzeba nam długo jeszcze na takie poczekać. Ale nic to. Damy radę, wszak cierpliwość to jedna z głównych cech ogrodomaniaków.
Elka ano zachocholiłam, bo były u mnie przymrozki do -6 , co prawda ktoś mi mówił, że róże do -15 radzą sobie w kopczykach , ale moje same młodziaki to niech mają zabezpieczenie. Piękne słoneczne i różane fotki, aż cieplej się zrobiło
Elżbietko ale cudne zieloności , aż się cieplutko zrobiło i to słoneczko
Ja też miałam dwa ogromne jałowce kupione razem z domem, nawet rodziły owocki ale rosły na przejeździe i musiałam wyciąć. Poza tym podobno nie są dobre dla grusz, bo są żywicielem rdzy.
Wspominaj jeszcze
i ani się człowiek nie obejrzy i jużNOWY 2018 ROK Winszuję Wam zdrowia, szczęścia, domowego ciepełka oraz spełnienia marzeń również tych ogródkowych coby wszystko rosło, kwitło i dowało owoce.
No a teraz sobie popisza. Jadzinko teraz czas na wspominki i trzeba sobie te burki zaokienne przysłonić.
Jak na razie zima lekka i niech by tak było aż do końca kwietnia.
Lucynko, tak masz rację cierpliwość to nasza cecha i oby nam jej starczyło jak najdłużej. Czas wspominkowy tez może być fajny.
Ewko młode róże lepiej zabezpieczyć. Ja swoje przesadzane też wysoko zakopczykowałam a pozostałe jak nigdy...zostały bez kopczyków.
Oby ta zima nas jeszcze nie zaskoczyła. Właściwie dopiero może pokazać swoje bo dopiero kalendarzowa niedawno się zaczęła.
Gosiu bardzo lubię hosty i sadziłabym je wszędzie gdzie by się tylko dało ale niestety mam mało cienia no i ziemia piaskowa to też muszę sobie darować. Jest tyle pięknych odmian, że wolę nawet czasami odwrócić oczy żeby nie widzieć.
Elka witaj w Nowym Roku... czy u ciebie też wiosna, a Kliwia ci teraz kwitnie Życzę Ci, by ten nowy rok był dla Ciebie Obfitujący w wiele pięknych chwil, które z czasem staną się cudownymi wspomnieniami. Zdrówka i dobrej pogody
Pytałam o Kliwie bo mam też taką, jako jeden z nielicznych domowych doniczkowców tylko mojej nie ma się na kwitnienie, a w ubiegłym roku kwitła 2 razy... kolejne dziwactwo Różom dałam słomiane chochoły i niech czekają w nich albo na mróz ,albo na wiosnę