Witam
Znowu jakoś trudno mi się zabrać za pisanie.
Wena nie chce przyjść, to tylko odpowiem na Wasze wpisy i wkleję kilka fotek z ogrodu.
Aniu anabuko1 
Ciemierniki bywają w sklepach często własnie teraz wczesną wiosną. Na ogół są to te zwykłe ciemierniki białe. Inne ciekawsze odmiany trzeba szukać nawet tu na forum. U mnie wysiewają się te zwykłe i te wschodnie. Niestety nie zauważyłam , żeby rozsiewały się ciemierniki pełne. Te trzeba dzielić. Może są też inne metody. Dawno temu udało mi się dostać w Auchan sadzoneczki ciemierników pełnych . Długo czekałam , żeby się rozrosły i chciały zakwitnąć. Ostatnio dzieliłam i teraz znowu muszę poczekać, żeby się odbudowały.
Grażynko 
to prawda, nie ma jak wiosna. Wszystko budzi się do życia i cieszy każda wschodząca roślina.
I chociaż wiosna u mnie znacznie skromniejsza jak dotąd to też cieszy.
Ciemierniki pełne nie dają siewek, przynajmniej u mnie to się nie zdarzyło.
Jakby Tobie udało się uzyskać taki pełny z siewek innych , to byłoby spore osiągnięcie.
Stasiu 
cieszę się , że zakwitły Twoje ciemierniki. Może w Twoich
zielonych, cudownych rękach
będą bujnie się rozrastały i szybko będziesz mogła dzielić się nimi z innymi forumkami.
Asiu asma 
dziękuję za miłe słowa i upajaj się do woli.
Kasiu 
prawda, ze cieszy każdy kwiatek
Ewa drewutnia 
a zazdrość sobie i tak wiem , że w Twoim przypadku jest to uczucie bardzo konstruktywne.
Justynko 
co ja mogę czytać ? pożyczyłam od koleżanki trochę kryminałów Charlotty Link i wpadłam w trans.
Wszystkie przeczytałam w jednym ciągu. Teraz znowu posucha. Ale przynajmniej już nic mnie nie odciąga od ogrodu.
W ogrodzie jeszcze roboty mnóstwo, ale to raczej wymaga mobilizacji mojego M. Jednak i dla mnie też zajęcia nie brakuje.
Tylko kot może się bezkarnie wylegiwać.
Dorotko 
gdyby nie te ceny, to nasze ogrody już dawno by nic więcej nie pomieściły.
A tak przyjemności możemy sobie dozować.
Wandziu 
ta cebulica właśnie się tam rozlazła. Podobnie, jak rozłazi mi się puszkinia.
Teraz je widzę ale za chwilę znikną i znowu będzie wyglądało ,że ich tam nie ma.
Marysiu 
po Twoim wpisie też wstawiłam sobie to zdjęcie na tapetę kompa w pracy.
Faktycznie, że nieźle wygląda.
Miśka zawsze się spina na widok aparatu i trudno zrobić jej fajne zdjęcie.
Sama nie wiem, kiedy tak się ta cebulica rozpanoszyła. Ale też mi się podoba.
Mogłabyś trochę jej skubnąć ode mnie.
Ewcia 
współczuję takiej pogody. Chociaż w poniedziałek 13-ego i nas też smagnęło gradem ale tylko przez
chwilę. Teraz na ogół już jest lepiej , jednak wciąż za zimno. I jak zwykle o tej porze, co nakapie wody z nieba , to
wietrzysko migiem wysusza.
I na koniec kocina na stanowisku.
Miłego dzionka i
Ogródek czeka.
