
"Szpital na peryferiach" Kasi
- Beaby
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6469
- Od: 16 lut 2014, o 13:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: "Szpital na peryferiach" Kasi
Katiusha - wracaj szybciutko z dobrymi wiadomościami, cudnymi zdjęciami i miłymi wspomnieniami. 

Re: "Szpital na peryferiach" Kasi
Piękne widoki pokazałaś Kasiu takie cudne rośliny
Ja bym chętnie takie u siebie w domu widziała 


- Iwona 0103
- 500p
- Posty: 965
- Od: 9 sie 2014, o 16:12
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Pruszków
Re: "Szpital na peryferiach" Kasi
Witaj
.
Obejrzałam cały wątek i jestem pod ogromnym wrażeniem . Widać, że rośliny dla Ciebie to nie tylko hobby ale pasja
. Na pewno będę do Ciebie zaglądać
.

Obejrzałam cały wątek i jestem pod ogromnym wrażeniem . Widać, że rośliny dla Ciebie to nie tylko hobby ale pasja


-
- 500p
- Posty: 700
- Od: 18 wrz 2013, o 12:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: "Szpital na peryferiach" Kasi
Kasiu wracaj do nas. Pochwal się widokami i roślinami! 

Pozdrawiam, Marysia
moje doniczkowe
moje doniczkowe
Re: "Szpital na peryferiach" Kasi
Nareszcie... W domu, choć tu pogoda wredna...
Witajcie Kochani
Asieńko, Agniesiu, Tulapku, Grażynko, Beatko, Krysiu, Piotruś, Marysiu - Dzięki za pamięć
Powróciła marnotrawna
Mati, Iwonko -
Witam serdecznie i pozdrawiam!! Rozgośćcie się i czujcie jak w domu
Raport powyjazdowy:
Pogoda była piękna. W czasie wolnym poszaleliśmy na rowerkach i troszkę fotek popstrykałam dla Was ku osłodzeniu duszy.
W sprawie grubosza: to chyba jednak opuncja, której wieeelgachne okazy przynajmniej 3 rodzajów znalazłam ( i zabrałam sobie po kawałku
)
Kilka roślinek zabranych i ukorzeniają się dzielnie
Oto one przed wyjazdem:

W domu..... ARMAGEDDON mnie zastał

Niestety sezon grzewczy w porozumieniu i współudziale mojego A zamordował mi obie maranty i calathee w liczbie 5
( network się ostała jedynie, stała w innym miejscu i nie została utopiona...) Zamordowany został także kolorowy cissus - bo A zapomniał podlać...
Jestem zła, wściekła, smutna i zrezygnowana...
Tyle się natrudziłam, aby je dostać, podlewałam, zraszałam, cudowałam... A mojemu Kochanemu dwa tygodnie zajęło ich ususzenie ( bo "nie miał czasu na pryskanie" i kamyczki, na których stały, zamiast utrzymywać wilgotnymi zgodnie z instrukcjami, zalewał regularnie wodą tak, że doniczki też były zatopione - czyli ususzone górą i utopione dołem
)
Oplątwy pryskał na szczęście...
ALE I TAK JESTEM ROZMONTOWANA NA KAWAŁKI...
Tak oto mam pustą półkę i trzy wolne miejsca na kwietniku...
Pod koniec tygodnia coś nowego może pokażę i opstrykam zmiany u reszty podopiecznych.
No to teraz obiecane widoczki i roślinki z wyprawy. Pierwszy rzut: popularne chwasty przydrożne



Kilka kwitnących cudaków i całorocznie stojące na dworze doniczkowce:


Wiejskie domostwa i ich ogródki oraz plantacja kiwi:

Typowe przydomowe roślinności i mała posiadłość ( to akurat była willa Mussoliniego - teraz park do wypadów rodzinnych)
Opuncje także obecne

Miłego oglądania życzę wszystkim
Teraz pooglądam sobie Wasze wspaniałości. U was z pewnością pogromu, jak u mnie, nie było. Pocieszę oczy, a poza ty STRASZNIE SIĘ STĘSKNIŁAM
Do niedługo
Witajcie Kochani

Asieńko, Agniesiu, Tulapku, Grażynko, Beatko, Krysiu, Piotruś, Marysiu - Dzięki za pamięć


Mati, Iwonko -


Raport powyjazdowy:
Pogoda była piękna. W czasie wolnym poszaleliśmy na rowerkach i troszkę fotek popstrykałam dla Was ku osłodzeniu duszy.
W sprawie grubosza: to chyba jednak opuncja, której wieeelgachne okazy przynajmniej 3 rodzajów znalazłam ( i zabrałam sobie po kawałku

Kilka roślinek zabranych i ukorzeniają się dzielnie


W domu..... ARMAGEDDON mnie zastał


Niestety sezon grzewczy w porozumieniu i współudziale mojego A zamordował mi obie maranty i calathee w liczbie 5

Jestem zła, wściekła, smutna i zrezygnowana...

Tyle się natrudziłam, aby je dostać, podlewałam, zraszałam, cudowałam... A mojemu Kochanemu dwa tygodnie zajęło ich ususzenie ( bo "nie miał czasu na pryskanie" i kamyczki, na których stały, zamiast utrzymywać wilgotnymi zgodnie z instrukcjami, zalewał regularnie wodą tak, że doniczki też były zatopione - czyli ususzone górą i utopione dołem



Oplątwy pryskał na szczęście...
ALE I TAK JESTEM ROZMONTOWANA NA KAWAŁKI...

Tak oto mam pustą półkę i trzy wolne miejsca na kwietniku...


Pod koniec tygodnia coś nowego może pokażę i opstrykam zmiany u reszty podopiecznych.
No to teraz obiecane widoczki i roślinki z wyprawy. Pierwszy rzut: popularne chwasty przydrożne










Kilka kwitnących cudaków i całorocznie stojące na dworze doniczkowce:





Wiejskie domostwa i ich ogródki oraz plantacja kiwi:



Typowe przydomowe roślinności i mała posiadłość ( to akurat była willa Mussoliniego - teraz park do wypadów rodzinnych)
Opuncje także obecne





Miłego oglądania życzę wszystkim

Teraz pooglądam sobie Wasze wspaniałości. U was z pewnością pogromu, jak u mnie, nie było. Pocieszę oczy, a poza ty STRASZNIE SIĘ STĘSKNIŁAM

Do niedługo

- mati1999
- 1000p
- Posty: 4200
- Od: 3 maja 2013, o 13:17
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: "Szpital na peryferiach" Kasi
No witamy ! w kraju
O matko jaka strata
Chwasty chciałbym mieć takie u siebie w Krakowie i pewnie nie tylko ja



O matko jaka strata



Chwasty chciałbym mieć takie u siebie w Krakowie i pewnie nie tylko ja

- Marcin01988
- 500p
- Posty: 643
- Od: 23 gru 2010, o 21:05
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Lubelskie
Re: "Szpital na peryferiach" Kasi
Kasiu jak super, że wróciłaś
Cała, szczęśliwa i zadowolona
Wiadomo jak to z roślinami jest trzeba mieć wyczucie, czasem się przedobrzy a czasem za mało podleje to i tak małe straty
Ja akurat na maranty czaję się jeszcze, ale powstrzymałem zakupy na ten sezon ponieważ no to już nie czas na wysyłki kilka roślinek po drodze mi zmarzło niestety.
Widoki przepiękne no i tam cieplej więc pewnie teraz termiczna terapia szokowa po tym jak wróciłaś bo u nas coraz zimniej i dzień krótszy. Trzymam kciuki za ukorzenienie tych przywiezionych roślinek



Widoki przepiękne no i tam cieplej więc pewnie teraz termiczna terapia szokowa po tym jak wróciłaś bo u nas coraz zimniej i dzień krótszy. Trzymam kciuki za ukorzenienie tych przywiezionych roślinek

Re: "Szpital na peryferiach" Kasi
Ale patrząc z innej strony-gdzieś nowe nabytki trzeba postawic
A takie chwasty......
Nie wiedzą,co tracą

A takie chwasty......
Nie wiedzą,co tracą

- ewa321
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3541
- Od: 5 lip 2014, o 17:13
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: "Szpital na peryferiach" Kasi
Kasiulka - witaj, witaj, witaj
Ja tylko powiem, że Ci zazdroszczę tego wyjazdu służbowego do Włoch !!
Co się napatrzyłaś - a widzimy na co patrzyłaś
i co naoglądałaś - to Twoje
Czy srogą karę już wymierzyłaś

Ja tylko powiem, że Ci zazdroszczę tego wyjazdu służbowego do Włoch !!
Co się napatrzyłaś - a widzimy na co patrzyłaś


Czy srogą karę już wymierzyłaś

Pozdrawiam i zapraszam
- nowapasja
- 1000p
- Posty: 1251
- Od: 28 sty 2011, o 10:25
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Kwidzyna
Re: "Szpital na peryferiach" Kasi
Matko ile tam tych opuncji 

Re: "Szpital na peryferiach" Kasi
Witaj Kasiu
Cudne widoki tam wszystko takie dorodne i wyrośnięte cudne opuncje i zabrałaś po kawałeczku do domu to i u Ciebie zaraz takie wielgachne okazy będą
No straty wśród domowych to zawsze przykra sprawa, ale reszta rozumiem przetrwała poza tymi zmarłymi które wymieniłaś.
Szczególnie jestem ciekawa alokazji i tych aeszynantusów które tak ładnie Ci rosły


No straty wśród domowych to zawsze przykra sprawa, ale reszta rozumiem przetrwała poza tymi zmarłymi które wymieniłaś.
Szczególnie jestem ciekawa alokazji i tych aeszynantusów które tak ładnie Ci rosły

Re: "Szpital na peryferiach" Kasi
Kasiu, super,że miałaś możliwość być w tak pięknym miejscu;), a o domowe kwiaty się nie martw- mas zmiejsce na nowości, może musisz przemyśleć jakie gatunki trzymać przy takich długasnych wyjazdach lub małego naucz podlewania kwiatów;) 

- Beaby
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6469
- Od: 16 lut 2014, o 13:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: "Szpital na peryferiach" Kasi
Kasiu - raport popowrotny odczytałam.
O ubytkach kwiatowych trzeba natychmiast zapomnieć, to był tylko piękny sen, że były....
Trzymam korzonki za korzonki nowych urwanych nabytków
Nie wiem czemu ale mam słabośc do opuncji....
A tu taaaaakie okazy
O ubytkach kwiatowych trzeba natychmiast zapomnieć, to był tylko piękny sen, że były....
Trzymam korzonki za korzonki nowych urwanych nabytków

Nie wiem czemu ale mam słabośc do opuncji....
A tu taaaaakie okazy

- brombiel
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3007
- Od: 22 cze 2014, o 13:35
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Łódź
Re: "Szpital na peryferiach" Kasi
Kasiu wiem że Ci przykro...ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło...przywiozłaś nowości i one szybciutko się rozrosną...jest gdzie je postawić
No nie smuć się już...ciesz się nowymi nabytkami i wspomnieniami z wyjazdu

No nie smuć się już...ciesz się nowymi nabytkami i wspomnieniami z wyjazdu

- tesia39
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 9113
- Od: 9 kwie 2012, o 10:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Łódź
Re: "Szpital na peryferiach" Kasi
Kasiu, współczuję strat w zielonych
mam nadzieję że odbudujesz kolekcję
Ciut Ci zazdroszczę tego pobytu we Włoszech, a takie chwasty też bym przed domem chciała mieć


Ciut Ci zazdroszczę tego pobytu we Włoszech, a takie chwasty też bym przed domem chciała mieć
