Cięcie winorośli cz. 1

[Senior]

Miałem na myśli te gałązki, które odbiły ci od korzenia - zostawiłeś je?

[Black Rose]

Dziś przytnę zapuszczone krzewy, są 3, nietykane od co najmniej 15 lat. Widok jest przytłaczający, wielka splątana czapa, częściowo na okolicznych krzewach aronii.
Mam nadzieję, że uda mi się jakoś to ogarnąć bez szkody dla winogron.

[Ohajo]

Miałem na myśli te gałązki, które odbiły ci od korzenia - zostawiłeś je?

W kilku przypadkach tak, krzewy odbudowuję od zera. Większość krzewów (mam w sumie 12) wypuściła latorośle z pąków śpiących po wiosennych przymrozkach, oczywiście nie owocowały, ale wyrosły mocne i w tym sezonie staną się łozami.

[Senior]

Moje też wyrosły mocne i długie na 3 metry, już nie mogę się doczekać wiosny, ciekawe co pokażą.

[sajko71]

Moje też wyrosły mocne i długie na 3 metry, już nie mogę się doczekać wiosny, ciekawe co pokażą.

To tak wypadało by te 3 m jeszcze mocno skrócić.

[Senior]

Właśnie zastanawiam się nad tym. To były 6-cio letnie winorośle przed przemarznięciem. Po odbiciu od korzeni chyba trochę przesadziłem z nawozami ponieważ rosły jak na drożdżach. Te 3 metry mają już po skróceniu.

[malopolanin]

Winorośli nie tnie się na metry. Jeżeli było intensywne nawożenie, pewnie międzywęźla są długie. W zależności od odmiany, tnie się krótko albo długo. Są odmiany, które źle owocują lub wcale nie owocują z pierwszych pąków. To też należy wziąć pod uwagę podczas cięcia.
Jeżeli wiesz, jaką masz odmianę, łatwiej dostosować cięcie.

[Senior]

Dlatego tyle zostawiłem na próbę, zobaczę co będzie się działo latem. Przemarzły mi wszystkie odmiany, a mam ich raptem cztery

[malopolanin]

Na pewno nie możesz przeciążyć krzewu. Nie licz na to, że jedna odmiana zrekompensuje straty w owocowaniu na pozostałych. Jeżeli przeciążysz krzew zbyt dużą ilością gron, winorośl może nie zdążyć zdrewnieć do zimy, co skutkuje przemarznięciem, może też odchorować. Osłabiona roślina jest bardziej podatna na choroby.

[Black Rose]

No to pierwsze cięcie za mną, nie wiem, na ile poprawne, ale jestem zadowolona z efektu. Mam tylko nadzieję, że nie zrobiłam czegoś bardzo źle.

Przed:











Po:

[sajko71]

Ten krzew wymagał, oj wymagał: gimnastyki i krzepy Na tak rozbudowanych krzewach (żeby nie powiedzieć "zapuszczonych" ) bardzo trudno znaleźć dłuższy kawałek dobrze zdrewniałej łozy na owocowanie. A sprawa wydaje się prosta: wyprowadzać mniejsze krzewy a mieć ich więcej. Zależnie od formy prowadzenia (guyot, royat, casenave) moje krzewy mają albo po 2 łozy owocujące max. ok. 1m albo po dwa wieloletnie ramiona a na każdym 4-5 czopków każdy 2-3 pąkowy (albo dłuższe czopki, gdy jest to odmiana, która lubi dłuższe cięcie - casenave) i to musi starczyć. Jedynie na pergole i duże konstrukcje pozwalam sobie na więcej ale niewiele więcej (ale i odmiany są tam inne, nie są one tzw. "wielkoowocowe"). Mniejsze krzewy są bardziej przewiewne, przez co zdrowsze, łoza jest dobrze zdrewniała, więc odporniejsza na mróz a owoce dorodniejsze i bardziej aromatyczne, bo starcza "mocy" krzewu na ich dojrzewanie. Same "plusy dodatnie"

[jabu]

Gratulacje. Ja takie cięcie rozłożyłem na dwa lata, ale wygląda pięknie.

[Black Rose]

Oj tak, najwięcej czasu zajęło rozplątywanie i badanie stanu - żywa, czy nieżywa, czy coś z niej będzie, itp.
Nie obyło się i bez błędów - niechcący zostały wycięte dobrze rokujące 3 łozy

-- 10 mar 2018, o 23:35 --

Dziękuję

[jabu]

Odrosną ;)

[sajko71]

Nie odrosną